Tony: kurwa
Tony: kurwa kurwa kurwa
Tony: o boże
Tony: jezu
Tony: BOŻE
Clint: daj już tej kurwie i temu Bogu spokój
Tony: NIE
Tony: idę dostanę więzienia za zabicie boga???
Clint: co ci ten biedny Loki znowu zrobił?
Tony: PYTAM SIĘ ILE ZA NIEGO DOSTANĘ
Clint: idk dożywocie?
Tony: k u r w a
Tony: jeśli powiem, że zabiłem w obronie własnej, dostanę krótszy wyrok
Tony: a to, że jestem Tony'm Starkiem jeszcze mi pomoże
Clint: fajnie
Clint: ale możesz powiedzieć o co chodzi?
Clint: dlaczego od razu chcesz posuwać się do morderstwa?
Loki: OOOOOPS
Tony: ZAMKNIJ SIĘ
Tony: i lepiej uciekaj póki możesz
Peterek: tato!
Clint: CO SIĘ STAŁO???
Tony: LOKI CAŁOWAŁ MOJEGO SYNA
Tony: CAŁOWAŁ GO
Clint: to raczej normalne
Clint: w końcu jest jego chłopakiem
Clint: założę się, że całowanie to nie najgorsza rzecz, którą robili...
Tony: zamknij się z łaski swojej po prostu się Barton zamknij
Tony: nie może go całować
Clint: słabisz mnie
Clint: myślałem, że jakoś to zaakceptowałeś
Tony: tak było dopóki nie zobaczyłem ich
Tony: całujących się
Tony: fuuu
Clint: sam jesteś kuźwa fuuu
Shuri: ja bym to jeszcze nagrała
Clint: same
Tony: czy wy jesteście normalni???
Clint: nikt tu nie jest normalny, jakbyś zapomniał
Tony: Loki nie będzie całował mojego syna
Loki: zluzuj majty, Stark
Loki: ciesz się, że przyłapałeś nas na całowaniu, a nie na czymś innym... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tony: zabiję go zabiję go zabiję go
Wanda: oj no weź, oni są uroczy!
Clint: moja córcia dobrze prawi
Tony: no ciebie Wanda chyba pogrzało
Clint: hej, bez obrażania!
Tony: straciłem panowanie nad sobą
Tony: po prostu
Tony: ugh
Stephen: po prostu się z tym pogódz, kochanie
Stephen: są razem i tego nie zmienisz
Stephen: powieneneś wspierać Petera, a nie co chwilę krytykować jego chłopaka
Clint: nie każdy bohater nosi peleryny
Clint: chociaż ty akurat nosisz, więc to mi nie wyszło...
Clint: i zgadzam się z doktorkiem
Shuri: me too
Wanda: ja też
Buck: same!
Tony: ugh
CZYTASZ
you didn't see that coming? || marvel chat
Humortony: chcesz mi powiedzieć, że TEN loki siedzi w pokoju mojego syna??? bruce: no właśnie ci to napisałem tony: ale co on u niego robi?? bruce: nie wiem bruce: no przecież nie wparuje młodemu od tak do pokoju tony: ty nie tony: ALE JA TAK