«chat 3»

10.9K 647 1.2K
                                    

Bucky: jest tu ktoś?

Sam: zależy o co chodzi

Bucky: muszę się z kimś napić

Bucky: i to tak porządnie

Clint: czy ty przypadkiem nie możesz się upić?

Bucky: ...musiałeś przypominać?

Clint: sorka

Sam: coś się stało, Buck?

Bucky: nie, coś ty

Bucky: oczywiście, że nie

Bucky: skąd ta myśl?

Bucky: mam ochotę się najebać (CHOCIAŻ, DO CHOLERY, NIE MOGĘ) i skoczyć z mostu bez powodu

Bucky: naprawdę

Bucky: nic się nie stało

Bucky: nIc SiĘ nIe StAłO

Shuri: Bucky, bracie, co się dzieje?

Bucky: nic

Tony: myślę, że mogę wiedzieć o co chodzi?

Sam: co mu zrobiłeś??

Tony: ja? nic

Tony: wszelkie skargi i zażalenia do Kapitana Ameryki

Sam: dobra, nie rozumiem

Sam: co Cap ma wspólnego ze złym samopoczuciem Bucka?

Tony: blondynka, długie nogi, duży biust, dość ładna

Tony: mówi ci to coś?

Sam: Carter.

Tony: w rzeczy samej

Sam: trzeba było ją zabić, kiedy była okazja

Sam: wnioskuję, że Kapitan Srameryka się z nią spotkał?

Tony: widziałem na własne oczy

Tony: jak na mój gust trochę za bardzo się do niego kleiła

Tony: a Rogersowi to nie przeszkadzało

Tony: i zważając na to iż byłem przekonany, że Capa i Barnesa coś łączy

Tony: byłem lekko zaskoczony

Sam: z a b i j ę l a s k ę

Sam: uważasz, że to była randka?

Tony: możliwe

Sam: @Steve n i e ż y j e s z

Sam: pizda niszczy jedyny ship, który shippuje

Clint: już naszykowałem łuk

Clint: gdzie ich widziałeś, Tony?

Clint: jakieś blond babsko nie będzie niszczyć moich shipów

Clint: nieważne czy istniejących czy jeszcze nie

Clint: po prostu trzeba pozbyć się szkodnika

Tony: w Central Parku

Steve: co tu się dzieje?

Sam: OCH, DOBRZE, ŻE JESTEŚ, KAPITANIE GÓWNO

Sam: wytłumacz ty mi proszę, co, do jasnej cholery, robiłeś z tą całą Sranon Carter???

Sam: co ja ci mówiłem o randkowaniu z tym osobnikiem?

Sam: SUROWO ZABRONIONE

Steve: to nie była randka

Tony: kleiła się do ciebie jak rzep do psiego ogona

Tony: a ty szczerzyłeś się jak głupi do sera

Tony: to zdecydowanie była randka

Steve: ...chyba mam prawo spotykać się z ludźmi, chodzić na randki?

Steve: chyba mam prawo do życia osobistego, co?

Sam: po co, na miłość boską, masz umawiać się na randki z jakimś blond wieprzem, kiedy, jak na wyciągnięcie ręki, masz Barnesa??

Sam: kiedy do ciebie w końcu dotrze, że NIE JESTEŚCIE ZWYKŁYMI PRZYJACIÓŁMI?

Sam: Bucky >>>>> Sranon

Sam: nadludziu, ogarnij się zanim będzie za późno

____________________________

Hej hej!!

Co tam? Jak wam mija sobota? Jakieś plany na weekend? 🙊

you didn't see that coming? || marvel chat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz