Clint: pytanko mam
Clint: do państwa Rogersów czy też Barnesów
Buck: o co chodzi?
Clint: szykujecie jakąś podróż poślubną?
Buck: cóż, jeśli mam być szczery
Buck: to właśnie jesteśmy w drodze
Clint: co co co
Clint: co co omg co
Clint: i czemu ja nic o tym nie wiem
Clint: JESTEM KAPITANEM, HEJ
Buck: zapomniałem?
Tasha: gdzie jedziecie?
Tasha: czy też lecicie
Buck: Stark załatwił nam miły tydzień na Bali
Clint: 😍😍
Clint: o mamusiu
Clint: BALI
Clint: TONY AWWWW
Wade: Stark, ale ty wiesz, że oni są w przeciwnej drużynie?
Tony: ale Steve to mój przyjaciel
Tony: i uznałem, że coś mu się od życia należy
Mąż Bucky'ego: jak już mówiłem, nie trzeba było, Tony
Mąż Bucky'ego: ale dziękuję
Tony: nie dziękuj
Tony: bawcie się dobrze
Tasha: właśnie
Tasha: odetnijcie się od internetu i spędźcie ten tydzień tylko we dwoje, niczym się nie przejmując
Clint: postaramy się nie pozabijać
Shuri: omg Bali 😍
Wanda: Tony, jesteś kochany
Wanda: czasami jesteś dupkiem, ale, mówiąc całkowicie szczerze, bez ciebie nie byłoby naszej drużyny
Tasha: taka prawda
Mąż Bucky'ego: tak, zgadzam się z dziewczynami
Tony: och, powiedzcie, że po prostu chodzi o kasę
Tasha: nie wkurwiaj mnie
Wanda: mam do ciebie przyjść i walnąć cię w ten głupi łeb?
Clint: jesteś fundamentem tej drużyny i pojebanej rodziny
Bruce: dokładnie
Tony: okej
Tony: to
Tony: dość miłe
Mąż Bucky'ego: i prawdziwe
Tony: och spadaj już na te Bali
Buck: właśnie Steve
Buck: za dziesięć minut mamy samolot
Mąż Bucky'ego: tak tak, już
Tasha: napiszcie jak będziecie na miejscu, jasne?
Buck: tak, mamusiu
Tasha: 😒😒
Tasha: ale hej, Tony?
Tony: no co jest?
Tasha: też bym chciała jakieś Bali czy coś
Tasha: da się zrobić?
Clint: XDDD
Tony: jak będziesz grzeczna
Tony: to może się zastanowię
Tasha: zawsze jestem grzeczna
Clint: TASHA, PROSZĘ CIĘ XDDD
Tony: zaśmiałem się głośno
Tasha: hej!
Clint: jesteś aniołkiem, ale z rogami
Tasha: och wal się
Clint: buzi
Tasha: utop się
Clint: uToP sIe
CZYTASZ
you didn't see that coming? || marvel chat
Humortony: chcesz mi powiedzieć, że TEN loki siedzi w pokoju mojego syna??? bruce: no właśnie ci to napisałem tony: ale co on u niego robi?? bruce: nie wiem bruce: no przecież nie wparuje młodemu od tak do pokoju tony: ty nie tony: ALE JA TAK