Tony: dobra, pogodzeni
Clint: huh, nie wierzę
Clint: @Stephen
Stephen: to prawda
Clint: okej
Tony: :)
Tony: więc kiedy biorę ten ślub?
Clint: a kiedy chcesz?
Tony: a mam jakiś wybór?
Clint: nie
Clint: ale zobaczymy czy zgadniesz XD
Tony: .....
Tony: nie wiem
Tony: pod koniec lata?
Clint: XDDDDDDDDDDDDDDDDD
Tony: ?
Clint: w przyszłym miesiącu, mój drogi
Clint: pamiętaj, że jeszcze brutasha jest w kolejce
Clint: a nie, brutasha jest przez wami
Tasha: co
Tony: ZWARIOWAŁEŚ
Clint: nie
Tony: kiedy dokładnie?
Clint: a kiedy chcesz?
Tony: CLINT
Clint: heh
Clint: 29 maja
Tony: och
Tony: to
Tony: moje urodziny
Clint: dwa w jednym, yay!
Wanda: awww
Tony: ale
Tony: Clint
Tony: to miesiąc
Buck: bĘdĘ oAzĄ sPoKoJu
Tony: siedzisz na Bali?
Tony: to siedź
Buck: XDDDDD
Tony: TO ZA MIESIĄC
Clint: oaza spokoju
Tony: Stephen???
Stephen: jak dla mnie
Stephen: idealnie
Tony: to za miesiąc
Stephen: wiem, kochanie
Stephen: potrafię liczyć
Tony: ale
Clint: czyli ustalone?
Stephen: tak
Tasha: CLINT
Tasha: żartowałeś, prawda??
Clint: oczywiście, że nie
Tasha: CLINT
Clint: hej, planowaliście wziąć ślub pierwsi
Clint: stucky wam się wepchnął kolejkę
Clint: więc dałem was przed ironstrange
Tasha: nie możesz tak bez naszej wiedzy ustalać dat NASZYCH ślubów
Clint: no ale właśnie to zrobiłem
Clint: nie panikuj
Tasha: kiedy
Clint: co kiedy
Tasha: ŚLUB
Clint: a no
Clint: a kiedy byś chciała?
Tasha: nie denerwuj mnie
Clint: 11 maja
Tasha: to są dwa tygodnie
Clint: no wow
Clint: więc lepiej szykuj kiecke
Tasha: TY JESTEŚ NIEMOŻLIWY
Clint: ALE I TAK MNIE KOCHASZ
Tasha: eh
Tasha: kocham
Clint: no właśnie
Clint: WIĘC NIE MARUDZIMY, BO ŚLUBY SIĘ SZYKUJĄ
Wanda: jesteś niemożliwy
Clint: no a jak
Bruce: co
Bruce: ślub
Bruce: co
Tony: same science bro
Bruce: o co chodzi
Clint: o ten zegar co nie chodzi
Clint: jesteś taki niedomyślny, Banner
Bruce: ALE PRZECIEŻ
Clint: nie krzycz
Tasha: oddychaj
Bruce: po co
Tasha: bo wychodzę za ciebie za mąż
Tasha: ZA DWA TYGODNIE
Clint: shut up
Bruce: nie ogarniam życia
CZYTASZ
you didn't see that coming? || marvel chat
Humortony: chcesz mi powiedzieć, że TEN loki siedzi w pokoju mojego syna??? bruce: no właśnie ci to napisałem tony: ale co on u niego robi?? bruce: nie wiem bruce: no przecież nie wparuje młodemu od tak do pokoju tony: ty nie tony: ALE JA TAK