Mroki średniowiecza ukrywają wiele historii, które pragną być odkopane... Pokrętny los wciąż kręci się kołem, a Korona Świętego Stefana przechodzi z głowy na głowę, wraz z ciężarem władzy, jaki niesie...
Schyłek wieku XIV na Węgrzech to czas anarchi...
❝ My, Maria, z Bożej Łaski król Węgier, Chorwacji i ziem przyległych... ❞
Do roli węgierskiego władcy nikt jej nie przygotowywał. Miała wyjechać do Polski, by zaznać tam szczęścia jako władczyni kochana przez swój lud.
Pokrętny los zdecydował inaczej, pchając jedenastoletnią dziewczynkę na tron Węgier, prosto w paszczę wojny i intryg. Chronić swe dziecko miała matka, robiła, co mogła, ale i ona stworzyła większe zawirowania wokół tronu córki.
Opowieść o losach starszej siostry najsłynniejszej władczyni Polski, kobiecie-królu Węgier, niespełnionej małżonce i matce, której życie nie szczędziło cierpienia.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Na wstępie proszę o wyrozumiałość: research jest spory i na pewno zajmie mi dużo czasu. Proszę także o nie zadawanie pytań z serii "kiedy next?", gdyż tych pytań nie lubię i mnie denerwują.
Postaram się zachować zgodność historyczną, jednak niektóre wydarzenia są wymyślone. Książka NIE jest na bazie serialu "Korona królów" i przedstawia moje wizje wydarzeń z życia Marii Andegaweńskiej, króla Węgier, i jej politycznego otoczenia.
***
W książce MARIA, KRÓL WĘGIER rzucamy się w wir burzliwej końcówki XIV wieku, która obfituje w istną grę o Świętą Koronę — a to wszystko po śmierci jednego z najwybitniejszych władców Węgier, Ludwika, zwanego w tym kraju Wielkim. Król, chcąc zapewnić tron swoim córkom, wydał szereg przywilejów, jednak nie jest to takie proste... Kiedy król odchodzi z tego świata, jego żona Elżbieta i palatyn Królestwa Węgier, Mikołaj z Gary oraz sympatyzujący z królową możni wyznaczają na tron starszą z córek zmarłego — Marię, łamiąc tym czynem postanowienie króla, który jej wyznaczył tron Polski.
Na drodze Marii stoi wiele przeszkód — żądny władzy narzeczony, Zygmunt Luksemburski czy węgierscy możni zniechęceni do rządów kobiety. Im Maria jest starsza, tym bardziej jej los staje się trudny i wręcz pogmatwany, a zarazem straszny. Kolejne nieszczęścia spadają na jej młode barki, lecz węgierska pani nie chce się poddać. Choćby miała zapłacić za to wielką cenę.
Po drodze zajrzymy do Pragi, gdzie urzęduje przyrodni brat Zygmunta — Wacław, poznamy jego dwie żony czy matkę męża Marii — Elżbietę, która, jako wnuczka Kazimierza Wielkiego, znana jest z uporu i wspiera ukochanego syna jak tylko może.
W Polsce tymczasem tron obejmuje młodsza z andegaweńskich królewien — Jadwiga, której Bóg wyznacza zadanie chrystianizacji ostatniego pogańskiego kraju Europy XIV wieku — Litwy. Młodsza siostra Marii, kierowana przez swe serce, zostaje ukochaną władczynią wielu Polaków, a jej mąż — Jagiełło, po chrzcie nazywany Władysławem — okazuje się bardzo dobrym wyborem władcy.
Przyjrzymy się spiskującym Chorwatom, którzy na tronie Węgier widzieliby kuzyna Marii, Karola z Durazzo i którzy nie cofną się przed żadnym czynem, by spełnić swój cel. Kiedy mężczyzna zostaje zamordowany, wybucha kolejna wojna domowa, trawiąca potęgę Węgier od środka...
Jedyną nadzieją okazuje się Zygmunt, śniący o Koronie Świętego Stefana, która wreszcie wieńczy mu skronie i wynagradza trudną drogę do węgierskiego tronu.
Opowiem Wam o sojusznikach Marii z dalekiej Wenecji, o losie, jaki czekał ją po powrocie z niewoli, o żądzach Luksemburczyka, który istnie wdał się w swojego pradziada pod pewnymi względami.
A to wszystko, biegnąc przez życiorys pierwszej kobiety, na której głowę włożono węgierską koronę — Marii I z dynastii Andegawenów.
***
Kochani: wszelkie wizje postaci historycznych, ich wyglądu czy charakteru, należą do mnie i PROSZĘ ICH NIE KRAŚĆ, gdyż kosztuje mnie to dużo wysiłku.
W kwestii pisarskiej — dopiero się uczę. Jestem amatorką i pierwsze rozdziały tej publikacji nie są najlepsze i zawierają błędy, lecz chciałabym powieść stopniowo po ukończeniu poddawać korekcie. Mam jednak nadzieję, że potencjalnych Czytelników moja głupota w pierwszych momentach z Marią nie zniechęci ;)
