ROZDZIAŁ X: Tryumf

540 56 149
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Tryumf

Praga, wiosna 1377


Aulę wypełniły dźwięki skocznej muzyki i zaraz rytmiczny stukot ciżemek. Trwały bowiem tańce, w których brali udział dworzanie, młoda królowa czeska – żona następcy tronu Wacława, dwórki cesarzowej i jej starsze dzieci. Sama Pomorzanka siedziała na podwyższeniu, rozparta wygodnie na fotelu, z ręką na zaokrąglonym już brzuchu, który co jakiś czas gładziła, jakby chciała przekazać nienarodzonemu jeszcze dziecięciu swą matczyną miłość. Obok niej siedziała najmłodsza córeczka, Małgorzata. Cesarza i jego następcy nie było na zamku – obaj ruszyli do Niemiec, by tam zażegnać wreszcie bunt miast szwabskich i uzyskać hołd dla króla Rzymian.¹

Wśród dworzan pląsała jednak królowa Joanna, która o dziwo nie wyjechała do Piska. Tańczyła w pierwszej parze z jednym z włoskich mistrzów, którzy zostali sprowadzeni na Hradczany. Ubrana w prostą, niebieską suknię dziewczyna radośnie oddawała się tańcu, ukazując zgromadzonym dworzanom swoją grację. Nie mogła być opisana jako piękność, miała bowiem lekko pucołowatą twarz, którą ozdabiały liczne piegi w okolicy nosa i wielkie, szare oczy, które pasowały do płowych, cienkich, niemal kręconych włosów. Joanna była niewysoka i raczej miernej budowy ciała, jednak miała coś innego – emanowała swym miłym usposobieniem okraszonym dozą nieśmiałości, co szybko przyniosło jej sympatię dworu, a także niechęć samej cesarzowej, która poczuła się zagrożona przez młodą Niemkę. Nie zamierzała dać się wygryźć.

Kiedy „rywalka" wykonywała obrót, wprawiając welon wpięty w fryzurę w ruch, Elżbieta dostrzegła sylwetkę swojej pierworodnej córki, Anny. Cesarzówna tańczyła z młodszym bratem Zygmuntem, który ostatecznie zgodził się na te pląsy, choć początkowo z przekąsem pytał, czy musi, rzucając dodatkowo, że siostra tańczy tak, że prędzej sobie nogi połamie niż wykona jeden poprawny krok. Najwyraźniej nie było tak źle, skoro jedenastolatka wesoło podskakiwała w rytm muzyki, z rumieńcami na swojej buzi.

W następnej parze tańczył młodszy syn cesarza, Jan. Nazwany po dziadzie ze strony Luksemburgów chłopiec był tymczasem najbardziej podobny do swojej matki. Miał, podobnie jak brat, lekko falowane włosy, jednak złotego koloru po Pomorzance i szmaragdowe spojrzenie. Był nieco niższy od Zygmunta i zdawało się, że będzie mocniej od niego zbudowany. Wykazywał zdolności głównie w lekcjach fechtunku, ale i dobrze orientował się w literaturze.

Dumą matki był jednak starszy z jej synów, który bez większego zainteresowania pląsał ze swoją siostrą. Jednak nawet jeśli coś robił bez większego przykładania się, zdawał się być w tym idealny. Uczący chłopca Beccari prędko zauważył, że rzadko rodzą się tak zdolne dzieci. Mimo tego, że Zygmunt ciągle nie wyrósł z psocenia i płatania wszelkich figli, byleby tylko zwrócić na siebie uwagę, cały dwór wiedział, że to on był matczynym ulubieńcem. Jego włosy, rude jak języki ognia, były widoczne z daleka, zwłaszcza, kiedy wykonywał obroty.

Maria, król WęgierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz