III. ROZDZIAŁ XLIV: Namiastka wolności

400 32 159
                                    

👑 CZĘŚĆ TRZECIA 👑

👑 CZĘŚĆ TRZECIA 👑

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Namiastka wolności

Brno, kwiecień 1387


Znudzony przebywaniem w sali tronowej król, oparty o własne ramię, bezwiednie patrzył z wysokości tronu na salę, choć z tego wszystkiego — i z wypitego dzień wcześniej kielicha... dwóch... nie, chyba trzech — chciało mu się spać. Powieki ciążyły mu, choć wiedział, że drzemka na tronie jest niezbyt wskazana. Westchnął ciężko i podrapał się po zaroście, po czym zapatrzył się w okno, wychodzące na dziedziniec zamku.

Zmarszczył brwi, bo zdało mu się, że widzi delikatną postać, tańczącą po nim. Zerwał się z tronu na równe nogi, próbując zignorować ból głowy i podbiegł do okna. Wlepił w nie swój piwny, skupiony wzrok i z rezygnacją stwierdził, że tańczącej niewieściej sylwetki tam nie ma...

Och, Joanno. Boże, czemu mnie karzesz tą marą? — pomyślał i już miał wracać na tron, kiedy strażnik wszedł do komnaty. Wacław zmarszczył brwi i spojrzał na niego krytycznie.

— Panie, książę opolski zjechał na zamek.

Wacław tylko kiwnął głową. Widząc, że strażnik chce jeszcze coś powiedzieć, wbił w niego spojrzenie i rzekł:

— Mów, co jeszcze.

— Chce się z wami widzieć. Prędko.

— Boże Święty — wymamrotał król i odesłał mężczyznę. — Co za licho go tu przyniosło?...

Podszedł do podwyższenia i wszedł na tron. Wyciągnął na podłokietnikach ręce i powstrzymał ziewnięcie. Wyprostował się na tronie, spoglądając w kierunku drzwi.

Te otworzyły się prawie natychmiast, a w nich pokazał się opolski książę. Skłonił on głowę przed Wacławem, a ten go pozdrowił.

— Książę, cóż tak bez zapowiedzi?

— Mam do was sprawę, panie mój.

Władca uniósł brew i spojrzał uważniej na Władysława.

— Mów zatem.

— Chcę wam oddać moje dobra na Rusi.

Król nieco się zdziwił tą propozycją, co wyraził uniesieniem obu brwi, a następnie ich zmarszczeniem.

— Cóż na to mój wielce umiłowany brat?

— Król Zygmunt jest zajęty swymi sprawami na Węgrzech.

— Król? — powtórzył zdumiony Wacław. — Koronowano go?

— Tak, w ostatni dzień marca.

— Ładnie, ładnie... — Król potarł o siebie opierścienione palce dłoni. — Mów dalej o tej Rusi...

Maria, król WęgierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz