ROZDZIAŁ XLI: Król i jego matka

383 32 138
                                    

UWAGA! W rozdziale występują sceny mocniejsze.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Król i jego matka

Królestwo Węgier, początek stycznia 1387


Obozowisko Zygmunta było ciche i spokojne, Tutor et Capitaneus Królestwa Węgier zbierał się bowiem do ostatniego etapu drogi — wiedział, że buntownicy przenieśli się z jego żoną i świekrą do Novigradu, chcąc je wysłać do Neapolu. Usłyszawszy o tym, Luksemburczyk postanowił gonić ich i zrobić oblężenie. Zapłacą za to — mamrotał do siebie, krążąc po namiocie. Westchnął i zarządził formowanie wojska, sam zaś uważnie przeglądał mapy ziemi chorwackiej, po której przyszło mu stąpać. Na wybrzeżu prędzej było do Neapolu i do zrozpaczonej oraz chcącej dokonać zemsty królowej-wdowy, Małgorzaty.

Wyszedł przed namiot i spojrzał w niebo; a to rysowało się ciemnymi chmurami, przez które ledwo prześwitywało zimowe słońce. Zacisnął przybrane w rękawiczki dłonie na klamrze od płaszcza, po czym otrząsnął się z zamyślenia i spojrzał na swoje wojsko. Po chwili przyprowadzono mu konia i Zygmunt wsiadł na zwierzę, ruszając na czoło wojska.

Wtem usłyszał tętent kopyt i posła, krzyczącego po węgiersku, by zaczekał. Odwrócił się, zdziwiony. Tymczasem goniec podjechał do niego, kłaniając się pospiesznie.

— Mam wieści, panie.

— Mów — nakazał Zygmunt, uważnie obserwując mężczyznę.

— Wenecjanie są pod Novigradem, ich flota jest wielka.

Zygmunt pokiwał głową w zamyśleniu.

— Dziękuję. Zaczęli otaczać zamek z wysokości morza?

— Tak, panie.

— Trzeba pospieszyć wojska, musimy ruszyć od drugiej strony. Tylko tak oblężenie może się udać. — Odesłał gońca gestem dłoni, po czym popędził konia na czoło swojego orszaku. Po chwili, odwróciwszy się do rycerzy, Zygmunt krzyknął: — Jesteście tutaj, bo służycie królestwu! Naszym celem jest uwolnienie mojej żony, węgierskiej pani naturalnej, Marii z Andegawenów i jej matki! Wyjdziemy z tego boju zwycięsko!

Po tych słowach i po modlitwie do świętego Jerzego, patrona rycerzy, Zygmunt ruszył w drogę na Novigrad.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Maria, król WęgierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz