65

870 37 2
                                    

K- no wiem...
B- my też będziemy tęsknić- udawał że płacze i wykrzyczał to na całą stołówkę. Bryce jest najstarszy ale czasem zachowuje się jak... Za to go kochamy nawet w najgorszych chwilach umie jako jedyny wszystkich rozśmieszyć ale jak trzeba to pomaga i jest poważny co nie jest w jego stylu.

•St•

Podjechaliśmy pod "dom" sponsorów. Payton zatrzymał się przed wejściem
P- jesteś pewna?
K- tak- złapałam go za rękę i weszliśmy do środka
Zapukaliśmy do biura (dajmy na to że ten sponsor nazywa się Tom)
T- proszę
P- część Tom
T- o Payton
K- dziendobry
T- część.
P- to jest moja dziewczyna
T- Tom- wyciagnol rękę
K- Karolina- złapalam za nią
T- Payton dużo o tobie opowiadał miło cię poznać
K- pana również
T- bądźmy na ty proszę czuje że "Pan" dodaje mi lat- zasmialysmy się
K- okej Tom
T- załapałas super- przybil mi piątkę
P- dobra kazałeś to jestem
T- tak to jaka jest odpowiedź?
P- jadę
T- jesteś pewny?
P- tak
T- pytam bo wiesz 2 miesiące do dużo, traktuje was wszystkich jak dorosłych ale jednak macie po 16 czy 17 lat i takie wyjazdy to wiecie...
P- rozumiem. Ale podjąłem decyzję
T- super, poczekajcie pójdę po papiery będziesz musiał podpisać
P- spoko- Tom wyszedł z biorą
P- będzie dobrze zobaczysz- złapał mnie za reke
K- wiem. Bardzo miły facet
P- a wiesz jaki zakręcony, ma znajomości ale czasem sam się umie zgubić.
K- no tak- zasmialysmy się
T- dobra jestem podpisz - rozłożył z 20 kartek a na każdej Payt musiał się podpisać z 2 razy na stronie.
- Payton pisz a ja ci wszystko opowiem
P- mhm
T- najpierw jak twoja mama będzie miała czas to niech tu podejdzie bo też musi wydać zgodę
K- wyjechali na tydzień
T- co
K- jego rodzice
T- to źle... A ktoś inny?
K- Payton a ciocia kiedyś mówiłeś że niedaleko mieszka
P- tak raczej będzie mogła podjechać
T- to dobrze. Najlepiej jakby to zrobiła w ciągu następnych 3 dni im szybciej wyślemy papiery będziemy mieć lepszą pewność że wszystko jest przygotowane
P- dobra zaraz do niej napisze
T- dasz mi jej numer?
P- pewnie. Karolina weź mój telefon i wpisz ciocia Jessica
K- okej- zrobiłam jak kazał weszłam na kontakty i szukałam numeru kobiety.
T- masz?
K- tak
T- zapisz tu na kartce- dał mi kartkę i długopis a ja zaczęłam przepisywać cyferki.
- pogadam z nią jak wyjdziecie
P- okej
T- no to tak zwiedzisz kilka miast Los Angeles, San Diego, San Francisco, New York, Dallas, Phoenix, Las Vegas, Miami, Chicago i Toronto. Będziesz się kręcił w tamtych rejonach zaczynając od Nowego Yorku później Chicago a potem Kalifornia, Arizona, Nowy Meksyk te tereny
P- to i tak dużo czasu jak na tyle miast
K- to jest malo?
T- a widziałaś rozpiskę z Lights Out Tour'u?
K- nie
T- tam dopiero jest miast
P- później ci pokażę
T- no i będziesz dawał tam koncerty a po nich małe meet up'y. Ale mamy dla ciebie niespodziankę
P- już się boje- odłożył papiery bo skończył je podpisywać
T- nie będziesz sam będzie z tobą....
P- no kto
T- Jacob Sartorius!!
P- serio?!!!
T- no tak, pomyśleliśmy że będzie wam tak wygodniej
P- jasne Jezu nawet nie wiesz jak się cieszę!
T- znasz jego piosenki?
P- tak
T- to dobrze bo on się uczy twojej i będziecie śpiewać i te i te
P- on już wie?
T- od tygodnia miał nie mówić
P- i nie powiedział
K- wiedzies o tym od tygodnia
T- co ty od 2 czy 3- wyszłam z biora
P- zaraz wracam
T- powiedziem coś źle
P- Karolina! Stój
K- wiedzies od 2 tygodni i nie powiedziałeś?
P- sam nie byłem pewny czy chcę
K- specjalnie zostawiłeś to na ostatnią chwile
P- nie...
K- chciałeś wywrzeć na mnie presję
P- to nie tak. Teraz już wiesz
K- dobrze że wogule wiem
P- a czy to by zmieniło twoje zdanie?
K- nie wiem, napewno inaczej był wykorzystała czas z tobą
P- nie bądź zła wiesz że cię kocham
K- ja ciebie też ale obiecałeś że nie będziesz miał przede mną tajemnic
P- przepraszam- przytulił mnie
K- obiecaj że mi powiesz następnym razem
P- obiecuje. Wracamy?
K- poczekam w aucie
P- okej zaraz wracam

Pov. Payton
Ale wyszło nie chciałem jej mówić bo sam nie wiedziałem. Dobrze że się nie gniewa.
Wróciłem do Toma
P- przepraszam za to
T- spoko jest wszystko okej?
P- tak jest okej
T- to dobrze. To tak hotele, restauracje wszystko macie zapewnione. Wyjazd jest za równo 2 miesiące czyli 25
P- okej
T- 2 tygodnie przed nim damy ci znać o której godzinie masz samolot i różne takie
P- okej dzięki
T- dobrze że się zgodziłeś to wielka szansa dla ciebie
P- wiem
T- no, to pa
P- pa- wyszedłem

•St•
Pov. Karolina
2 tygodnie później jutro jest 18 Faith. Mam już kupioną sukienkę, buty wszystko przygotowane rozniez z prezentem.
Jest 20 a ja jestem z Zuzia i Lena w McDonald's na kolacji hah.
L- i jak tam
Z- co z wyjazdem Paytona?
K- no a co ma być wyjeżdża z Jacobem. Ja nawet nie wyobrażam sobie jak będę tęsknić mam jeszcze 2 i pół miesiąca a wydaje mi się że wyjeżdża godzinę.
Z- będzie dobrze wszyscy będziemy przy tobie
L- tak będziesz mogła ze mną i Jacksonem na randki chodzić
K- chyba podziękuję
Z- no masz jeszcze Bryca- zasmialysmy się
K- kocham go ale nic z tego nie będzie haha
L- ale tak poważnie to pamiętaj że masz nas i zawsze możesz przyjść lub o coś poprosić
K- wiem, może Polecę do Polski do rodziny. Zajmę się czymś szkoła mi nie ucieknie złych oceń nie mam a nie będę o tym tak myślała. Tak na 2 tygodnie mogę polecieć.
Z- to nie jest głupi pomysł
K- może razem tak pojedziemy
L- a ja?
K- nie masz obywatelstwa ale na wakacje cała ekipą co wy na to?
L- tak!
Z- pogadamy z rodzicami i zobaczymy jeszcze dużo czasu jest
L- może przyjdziecie do mnie na noc?
K- z chęcią ale będę musiała iść kolo 14
L- okej a ty Zuzia
Z- tak napisze do rodziców
K- ja tez
L- ty wogule śpisz i siebie w domu?
K- tak
L- bo albo u Paytona albo u kogoś
K- śpię może nie często ale spie- zasmialysmy sie

in love || Payton Moormeier 🌷❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz