152

522 53 17
                                    

...i wkoncu zasnęłam.

P- Karolina! Halo?! Gdzie jesteś?! Karolina!- wszedł do pokoju
K- co? Czemu tak krzyczysz?- zapytałam zaspanym głosem
P- zartujesz?!
K- spokojnie- usiadłam na łóżku - co się stało?
P- no nie wiem może to że wczoraj słyszałem huk, nie odpisywałas i teraz też nie a jak weszłem do środka to szkoło było rozbite na podłodze
K- nie odpisywałam bo spalam nie pomyślałeś o tym?
P- wieczorem tak ale mamy lekcje za pół godziny a ty nigdy tak długo nie spałaś
K- że ile?!- zerwałam się z łóżka- zaspałam serio?!- chłopak się tylko zaśmiał
K- nie śmiej się
P- będę powiedz lepiej czemu tam jest szklo
K- szłam się napic i było ciemno walnęłam noga o szafkę i wazon spadł
P- boże ty nie umiesz nic sobie nie zrobić
K- dzięki...
P- ale nic ci nie jest?
K- nie ale mam rozwalony palec u nogi i trochę boli jak chodzę
P- chodź może trzeba to opatrzyć
K- nie, przymyłam i zakleiłam plastrem
P- przemylas czym?
K- woda
P- co masz pierwsze?
K- religie a co?
P- pan Bóg ci wybaczy, idziemy na 2 lekcję
K- no dobra... Idę się przebrać - wzięłam ciuchy i poszłam do toalety

P- ale ty wiesz że dzisiaj jest 15 stopni?- powiedział kiedy wyszłam z łazienki
K- ile?- jak mieszkasz w stanach, 15 stopni to mało
- ugghh zaraz wracam

P- ale ty wiesz że dzisiaj jest 15 stopni?- powiedział kiedy wyszłam z łazienkiK- ile?- jak mieszkasz w stanach, 15 stopni to mało - ugghh zaraz wracam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam jeszcze taką fryzurę i usiadłam przy toaletce aby zrobić makijaż.

Zaczęłam od brwi i cały czas czułam wzrok Paytona na mnie. Nie chciałam nic mówić więc kontynuowałam. Później zrobiłam rzęsy, dałam trochę rozświetlacza i błyszczyka na  usta.

K- naprawdę chce ci się tu czekać?
P- mhm
K- nie nudzi cię to?
P- absolutnie, mam na co patrzeć- ostatnie 4 słowa powiedział cicho ale ja mniej więcej usłyszałam
- pokaż tą nogę
K- ale jest okej- chłopak przełożył mnie przez ramię i odłożył na łóżko
- głupek
P- jak?
K- tak jak słyszałeś mówię że nic mi nie jest
P- zaraz zobaczymy- zdjął mi plaster bo nie założyłam jeszcze ani butów ani skarpetek
P- tu jest kawałek szkła
K- nie możliwe
P- muszę czymś wyciągnąć
K- w szafce jest penseta
P- okej... Dobra może trochę zaboleć
K- ała!
P- już to był 1 kawałek
K- koniec?
P- tak. A plastry gdzie masz?
K- a apteczce w łazience
P- odkaże ci to i zakleje- powiedział wracając z całą apteczka
K- wiesz wolałabym żebyś tu nie był
P- czyli lepiej żeby szkoło zostało a później było gorzej?
K- no dobra rób swoje
P- milej może?
K- proszę?
P- tak lepiej

•••

K- no dobra. Chodź jedziemy bo musimy zajechać po coś do jedzenia- powiedzilam odkładając zmiotkr i szufelkę bo ktoś musiał posprzątać to szkoło
P- okej chodź
K- dzisiaj ja stawiam
P- ale ja już jadłem więc ci się chyba nie uda
K- i tak ci postawię
P- może kiedyś a teraz chodź

•••

Pojechaliśmy to tej kawiarni gdzie zamówiłam sobie tosty a chłopak kawę.
Po zjedzeniu pojechaliśmy do szkoły

K- Aaavanii!- krzyknęłam wychodząc z auta
Av- Karolina!- przytulilismy się
D- kulejesz?- spojrzałam na Paytona
J- czy wy coś?- wszyscy patrzyli raz na mnie raz na niego
K- wieczorem spadł mi wazon bo weszłam w szafkę a szłam po ciemku on pomógł mi ze szkłem
C- a ty nie umiesz sobie nic nie zrobić
P- to samo powiedziałem
K- dobra spadajcie idziemy?
Av- tak ale my same muszę z tobą pogadać
K- ok

Av- czy on był u ciebie na noc?
K- nie
Av- to skąd wiedział
K- słyszał huk nie odpisywałam więc przyszedł
Av- martwi się o ciebie
K- nie wiem chciał żebym poszła z Tommym
Av- co?
K- po szkole Tommy zapytał czy idziemy gdzieś ja okej ale za godzinę jestem umówiona. Po chwili przyszedł Paytona że to spotkanie jest przełożone na wcześniej bo mu napisałaś i odrazu pojechaliśmy a się z nim się umówiłam na wczoraj, później przypomniałam sobie że idę do Juli a on powiedział że ona pójdzie a ja mam iść z Tommym
Av- mi się wydaje że mu na tobie zależy
K- chciał żebym z nim poszla, to już koniec
Av- tego też nie rozumiem... Ale się dowiem
K- co
Av- nic, chodź bo zaraz dzwonek

•••

N- dzień dobry- przywitała się z nami nasza wychowawczyni kiedy usiedlismy w ławkach
- chciałam wam powiedzieć że do Hiszpanii jedziemy za 2 tygodnie
E- co?! 2 tygodnie?! Ja jestem umówiona na doczepiane rzęs za 3!!
N- spokojnie Elisa przełóż to.
K- ci i tak one nie pomogą- klasa się zaśmiała a dziewczyna próbowała zabić mnie wzrokiem
N- nie kuccie sie- widać było że sama powstrzymywała śmiech
- jedziemy za 2 tygodnie na 3 tygodnie wiem że to dużo ale to decyzja dyrektora. Rodzice dostaną dzisiaj smsy gdzie wszystko będzie wyjaśnione. Jak już mówiłam jedziemy my 3 i 1 klasa. Mamy wielki autobus więc się pomieścimy czy jest ktoś kto nie chciałby jechać?- zero chętnych- dobrze to przejdziemy do lekcji
Av- 2 tygodnie rozumiesz!?- zapytała podjarana
K- tak, spokojnie
Av- tylko wiesz że chłopaki nie chcą jechać?
K- on mówił poważnie...?- zapytałam bardziej sama siebie
Av- co?
K- nic, teraz jestem przerwa na lunch pogadamy z nimi
Av- ok
Napisałam do dziewczyn że trzeba z nimi pogadać a one szybko odpisały że też tak uważają i zrobimy to po lekcji.

Z- dobra Chase pisał że już są przy stoliku
K- to idziemy

L- bez bicia. Jedziecie i koniec
N- i nie robicie scen
Jaden- gadaliśmy o tym i raczej jedziemy
Mads- o łatwo poszło
J- tyle że Anthony, Dylan i Payton nie zabardzo chcą
Av- Anthony skarbie pogadamy w domu śpię dzisiaj u ciebie
A- ja może jednak pojade
Josh- szybko zmienisz zdanie
A- a wiesz jak ona umie się obrazić. A po za tym może być fajnie
D- no nie wiem
K- no proszę co ja tam bez ciebie zrobie?
D- masz innych
J- mnie naprzyklad
K- ale ty masz Millie a on nie
D- dzięki
K- nie obrażaj się ale proszę zgudz sie
D- no dobra ale nic nie obiecuję
K- Dylannnn!!!
D- no dobra dobra
K- jej!
N- teraz tylko Payton
C- co zrobić żebyś się zgodzil?
P- nic po za tym pojadę sobie do Chicago odpocznę zajmę się muzyką
K

- przed wczoraj mówiłeś że nie wiesz czy jedziesz do Hiszpanii bo zależy ci na ocenach a teraz przeze mnie nie poszles do szkoły i jeszcze chcesz wyjechać
P- nie przez ciebie poza tym łapiesz za słowa
K- taki mój urok. Dobra, masz mi obiecać że pojedziesz do Hiszpanii
P- bo co
K- bo- zaczęłam się do niego zbliżać i szybkim ruchem zabrałam kluczyki do jego auta które wypadły mu z kieszeni
- bo do dupy pojedziesz bez kluczyków
P- oddaj- wstał z ławki a ja się cofałam
K- obiecaj
P- dobra ale oddaj
K- powiedz obiecieje
P- nie wiem jeszcze- schowałam ręce za plecy i nadal robiłam kroki w tył. Chłopak próbował mi zabrać jego rzecz ale która ręka nie chciał tego zrobić to się obracalam. No do momentu kiedy złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie, zaczęłam szybciej oddychać a on mnie nie puszczał tylko stał i się patrzył mi prosto w oczy a ja już dawno w jego utonelam
P- okej, zgadzam się
K- obiecaj - przyciągnął mnie jeszcze bliżej o ile było to możliwe i nachylił się nad moim uchem
P- o ile ty obiecasz że nic nie ma między tobą a Tommym - wyszeptał mi do ucha a ja nie umiałam nic z siebie wydusić
- no właśnie- szybkim ruchem zabrał mi kluczyki
K- nie ma nic- dodałam szybko
P- dobra to ja jeszcze nie wiem- wyszedł ze stołówki

in love || Payton Moormeier 🌷❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz