16

1K 36 0
                                    

...że niechcący i przeprasza. Podbiegł do mnie Dylan obrazu jak się przewróciłam pomógł mi wstać razem z trenerem. Stałam i podszedł do mnie Payton
- przepraszam za n...
Nie dokonczyl wybiegłam z sali i zaczęłam wymiotować. Bardzo bolal mnie brzuch. Siedzialam na ziemi i płakałam co jakiś czas wymiotowałam. Ktoś wszedł do toalety zapytał czy może wejść. Płakałam nic nie odpowiedziałam. Sam wszedł.

A- co się dzieje mała. Mow ze mną nie pójdzie ci tak łatwo

K- nie, jest okej. Nic mi niej...-, i znowu (domyślacie się co się stalo. Nie chce o tym ciągle pisać bo może to kogoś zrazić)
- idź stąd nie patrz na to... Dam radę sama

A- nie zostawię cię przejdziemy przez to razem ok. Spokojnie i powiedz oco chodzi z tą wiadomością i tym

K- nie mogę rozumiesz nie moge- oparłam się o ścianę i zaczęłam ryczeć.

Anthony kucnol przy mnie złapał moje rękę i powiedział
A- możesz nikomu nie powiem nic się nie stanie

K- nie mogę tak dalej to pierwszy dzień a ja nie daje rady... Wczoraj wracałam z Paytem. Opowiedziałam mu całą historię musiałam komuś powiedzieć.

A- nie wiem co powiedziec. Chyba nie myślisz że to Payt nasłał ta osobę?

K- nie wiem nie mów nic nikomu bo to się powtórzy nie chce tego patrz- pokazalam mu siniaki

A- idziemy do ciebie odprowadze cię. Mogłaś powiedzieć odrazu nie damy cię skrzywdzić będziemy z tobą wszędzie. Tylko musisz powiedzieć innym

K- nie ma mowy! Pay- Payton wie o siniakach. Myśli że się przewróciłam i powiedział że weźmie mnie do siebie i sprawdzi czy to coś poważnego

A- okej zaczekaj na niego zna się na tym pomoże ci. Pójdę po niego i spokojnie nie powiem na głos że go prosisz tylko że pani dyrektor ok?

Pomachalam głowa. Po chwili przyszedł Payton.
K- co Anthony powiedział trenerowi?

P- że rodzice po ciebie jadą. Dasz radę wstać czy jeszcze...

K- nie już koniec. I nie wiem...

P- chodź-  złapał mnie na "pannę młodą" i podniósł.

K- dziękuję że to dla mnie robisz

P- nie wygłupiaj się. Zaniosę cię do auta, pójdę po twoje rzeczy osiem że twoi rodzice prosza i pojedziemy do mnie.

K- mhm- lekko się uśmiechnęłam

Dojechaliśmy pod dom. Znowu mnie podniósł i zaniosl do jego łóżka. Leżałam i czekalam aż przyjdzie z okładem i apteczka. Rzeczy zostały w aucie zapomnieliśmy o nich. Chłopak przyszedł z całym wyposażeniem

K- a rzeczy?

P- dam ci swoje spokojnie będzie łatwiej i wygodniej jak będziesz miała większe ubrania.

K- Payton nie dam rady ubrać sama spodni nie mam siły stanąć bez pomocy.

Pokiwał glowa. Podsunelam się do pozycji siedzącej miałam zdejmować koszulkę przerwał mi

P-, napewno chcesz żebym cię zobaczył w bieliźnie?

Zdjęłam koszulkę. Wyciągnął z szafy spodnie, koszulkę i bluzę. Moje były przepocone. Wzięłam koszulkę i ja założyłam. Teraz spodnie, podszedł do mnie, pomógł wstać stałam oparta o niego a on je zdjoł i założył jego dresy.

Znów się położyłam i położyłam rękę na rozpalonym czole. Zmierzył mi temperaturę. 39,7°.

P- masz gorączkę i to wysoką. Nie dziwię się dlaczego nie masz na nic siły. Wez te tabletki spróbujemy ją zbić i podał mi swoja wodę która stała koło jego łóżka żebym miała czym popić



Pomyślałam sobie że może dam w następnej części która wstawię jeszcze dzisiaj jak wygląda Karolina. Tak żebyscie mieli jakiś jej zarys.❤️💫



in love || Payton Moormeier 🌷❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz