36

936 32 0
                                    

Pov. Payton

K- okej papa- dała mi buziaka i wyszła z auta.
D- mów!
P- dobra czekaj dojedzmy do innych nie będę mówił 20 razy
D- no ok

Byliśmy już na miejscu. Siedzieliśmy w pokoju Chasa

Jack- no opowiadaj ale tylko te ważne rzeczy
P- stary każda chwila z nią jest ważna
Jaden- ty się serio zakochałes
P- chyba tak
A- chyba?
P- nie, kocham ją bardzo pierwszy raz czuję coś takiego do dziewczyny
Josh- wow miałeś tyle lasek
P- no wiem ale ona jest moja a nie jakąś laską
Jacob- no dobra mów
P- no to tak...- opowiedziałem im każdy dzień
C- a spalicie już ?
P- tak w dzień kiedy mnie tak obudziła- opowiedziałem im o tym
A- i...?
P- i było niesamowicie, nie chciałem jej do niczego zmuszać mówiłem jej to
A- o kurwa
Jacob- tylko jej nie skrzywdz dla każdego z nas jest tak samo ważna
Jaden- Jacob przecież masz dziewczynę
C- Jad powiedz że ci nie zależy
Jaden-zależy
P- Wiem Jacob, nigdy bym jej nic nie zrobił tylko szkoda że to nie był pierwszy raz wiecie...
Jack- ważne że z nią nie ważny który ona cię kocha a ty ja to jest ważne
P- dobra będę spadał muszę iść się rozpakować i jutro do szkoły
C- dobra pa
P- siema


Ktoś zaczął mnie całować. Otworzyłam oczy
K- hej kochanie
P- część skarbie
K- przyszedłeś, jak weszles?
P- twoja mama mi otworzyła
K- aha
P- wstawaj musisz się przebrać

Wstałam i zaczęłam się przebierać Payt leżał na łóżku i robił coś na telefonie..  ubrałam się w to..

Poszłam z nim do szkoły przywitaliśmy się z resztą i poszliśmy na lekcje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam z nim do szkoły przywitaliśmy się z resztą i poszliśmy na lekcje.
3 lekcje do końca. Siedzieliśmy na podwórku całą ekipa orać dziewczyna Jacoba, Anthonego i Jadena( na początku kolejej części beda zdjęcia ich dziewczyn+ Zuzi)

K- muszę iść zaraz wracam- poszłam za szkołę. Nikomu nie mówiłam ale nie odstawiłam e-fajki nie umiem.

Siedziałam za szkoła i paliłam.
J- Karolina?!
K- Jacob! To nie tak
J- a jak! Mówiłaś że przestalas
K- daj mi to wytłumaczyć- podeszłam do niego
J- nie mi się masz tłumaczyć
K- nie mów mu!
J- dlaczego
K- przestanę obiecuje ale proszę nie mów mu
J- czemu, czemu miał bym ci zaufac? Co?
K- znasz mnie ...- przerwał mi
J- tez tak myślałem ale okazuje się że nie
K- Jacob....
J- Karolina która znam nie kłamie, jest szczera w stosunku do osób na których jej zależy, nie robi takich rzeczy... Taka Karolinę .... Znałem...
K- nie mów tak zależy mi na was
J- to dlaczego mu nie powiesz?!
K- Jacob.. .do skomplikowane
J- kiedy znowu zaczęłaś?
Popatrzyłam się w dół
- nie skończyłaś... Wiesz co nie mam ochoty o tym gadac
K- nie powiesz mu nikomu prawda?
J- jasne że nie zabardzo mi na nich zależy na tobie też ale musisz przestać
K- nie umiem, rozumiesz nie umiem.... Pomóż mi
J- przyjdź dzisiaj po szkole do mnie
K- jasne, oczywiście
Odwrócił się i poszedł do reszty. Ja ruszyłam chwilę po nim.

P- kotek chodź!- krzyknol do mnie po czym objol mnie ręka w talii
C- to co jutro u mnie
Jack- tak
Cały czas patrzyłam na Jacoba
Jacob- dobra ja i Maya już idziemy
P- okej my też już pójdziemy z Karolina tak?
- halo skarbie- machnął mi ręka przed oczami bo się zamyslilam
K-yy.. co tak

Cały czas o tym myślałam największe pretensje miałam do siebie. Ale ja chcę z tym skończyć ale nie moge. Nawet czasem zdarzy mi się zapalić normalnego. Payt pytał mnie czy idę do niego mówiłam że muszę iść w jedno miejsce. Chciał że mną odpowiadałam mu że będzie mu się nudzić i załatwię to sama.

Byłam u Jacoba. Siedzieliśmy u niego w pokoju
J- cały ten czas ...
K- od kiedy poznałam Taylera
J- a teraz jak byłaś w Chicago jak ci się udało to ukryć
K- jak szłam sama do sklepu lub byłam w toalecie
J- boze... Tylko e?
K- nie....- wyszeptałam
J- oddaj
K- co
J- oddaj
Wyciągnęłam z torebki papierosy
- często palisz zwykłe?
K- nie, czasami
J- nie kupisz ich więcej.
K- okej
J- i oddasz mi box'a
K- ja wiem że muszę ale nie dam rady bez niego
J- dasz - położył rękę na mojej
- nie jest ci głupio że okłamujesz Chasa, Anthony'ego... PAYTONA...
K- jest i to strasznie
- dziękuję że mi pomagasz
J- spoko ale musisz mu powiedzieć on też ci pomoże
K- nie! Nie ma takiej opcji
J- czego się boisz zawsze był przy tobie
K- wiem i właśnie dlatego.. tyle dla mnie zrobił a ja go jeszcze okłamuje tyle razy mnie pytał o to czy już z tym skończyłam. Jak mu powiem że to kłamstwo znienawidzi mnie...- zadzownil mi telefon.
J- kto to?
K- Payton...

"Halo.
Hej kochanie
Hej coś się stało?
Nie ale gdzie jesteś?
Yyy... W sklepie
Powiedz gdzie przyjadę po ciebie i pojedziemy na plażę co?
Nie wiesz co przyjdę do ciebie o 19 zostań w domu
No dobra kocham cię
Ja ciebie też papa"

J- i co powiesz mu
K- nie
J- Karolina...
K- no co rzucę to a on się nie dowie
J- to jest twoja decyzja ja ją uszanuje ale zdecyduj z głową
K- wiem ale już zdecydowałam i zrobimy tak jak powiedziałam
J- okej. Ale idź już lepiej za pół godziny się z nim umówiłas
K- dobra dzięki... masz - dałam mu do ręki box'a, przytulilam go i poszłam do Payta.

Byłam u niego i leżałam na jego łóżku
P- gdzie byłaś?
K- mówiłam ci w sklepie
P- byłem tam nie było cię
K- no tak... Ale ja byłam tam koło szkoły
P- czemu tak daleko?
K- bo byłam w okolicy nie ważne teraz jestem tu z tobą
P- no dobra- zaczęliśmy się całować

K- wiesz ja już będę spadac
P- przyjdź jutro
K- nie mogę jutro
P- czemu
K- po jutrze obiecuje
P- dobra
K- kocham cię pa
P- pa

Tydzień później.

Impreza u Chasa jest przełożona na przyszły tydzień. Dawno nie widziałam się z Paytem. Widuje się z nim ale tylko tyle co w szkole. Tak szczerze to tęsknię za nim ale spotykam się z Jacobem pomaga mi "przetrwać".

Jest środa, lekcje się skończyły ja, Payt, Jacob, Maya, Zuzia i Chase stoimy przed szkołą. Miałam iść do Jacoba bo Maya ma gości więc nie idzie do niego dlatego mi to zaproponował

P- hej Karolina może przyjdziesz do mnie?
K- wiesz nie mogę
P- oco ci chodzi?!
K- co masz na myśli?
P- od tygodnia wogule się nie spotykamy tyle co widzimy w szkole.
K- nie, wydaje ci sie- przejechałam ręką po jego ramieniu
P- przestan- zrzucił lekko moja rękę z jego obojczyka
K- Payt...
P- powiedz mi co takiego robisz że nie możesz przyjść!?
C- to może my pójdziemy
Z- widzimy się jutro pa- wszyscy poszli zostałam z nim
P- no proszę powiedz
K- nie krzycz
P- jak mam nie krzyczeć kiedy moja dziewczyna nie ma dla mnie czasu co? Ale nie przecież to normalne... Nie?
K- to nie tak że nie mam dla ciebie czasu
P- dobra daj mi spokój- zaczol iść chodnikiem do domu
K- Stój!- pobiegłam za nim
P- chce być sam!
K- Payton stój!- obrucil sie
P- odwal się ode mnie- szedł tyłem kiedy chciał się obrucic wszedł był już na ulicy i...





Zaraz kolejna część wiem że ta jest krótka ale tamata będzie dłuższa ❤️❤️


in love || Payton Moormeier 🌷❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz