99

732 36 17
                                    

Pov. Karolina
Weszłyśmy do klasy napisałam jeszcze do Mads

K- ej Zuzia
Z- no
K- Mads idzie z nami
Z- to git
N- wyciągamy karteczki- tak nie ma to jak zacząć super dzień ughhh

•St•
Zrobiłyśmy małe zakupy. Ja kupiłam prezent dla Millie bo ma urodziny za miesiąc i bez prezentu się nie obejdzie.
Mads jest strasznie fajna chyba wstąpi do naszej paczki. Przynajmniej zapytam się czy mogłaby ale myślę że nie będzie z tym problemu. Szczególnie że jest dziewczyną Jadena i nie rozumiem czemu jeszcze do niej nie należy.

Wróciłam do domu, zrobiłam sobie kolację. Zadzwoniłam do Millie powiedziała że na urodzinach będzie cala ekipa z serialu i że też niemaga się doczekac aż mnie poznają. Gadałyśmy chyba z 2 godziny. W końcu stwierdzilysmy że jest późno i się pożegnalysmy. Wykąpałam się i poszłam spać.

O nie! Zaspałam! 5 nieodebranych podłączeń od Psiapsi❤️❤️. O kurwa! Zerwałam się z łóżka i pobiegłam otworzyć mu drzwi

J- no wkoncu!
K- przepraszam zaspałam
J- nic się nie stało, pojedziemy na 2 lekcję
K- chodź- poszliśmy do mojego pokoju
J- jak mogłaś nie usłyszeć budzika i telefonu?
K- nie wiem, sory że przeze mnie się spóźnimy
J- spoko nie będę płakać
K- jesteście wszyscy tacy sami
J- co znaczy jacy?- pomachał śmiesznie brwiami
K- macie wywalone w szkołe- zasmialam sie
J- przykro mi...- wzruszył ramionami

Przebrana malowałam oczy siedząc przy toaletce. Jacob leżąc na łóżku kierował telefon w moja stronę

J- przywitaj się Karola- wywróciłam oczami i zakryłam twarz rękami po mam pomalowaną jedna brew
J- ty? Nieśmiała?- nieprzestawal nagrywać
K- spadaj Sartorius- pokazałam fucka do kamery
J- widzicie chyba nie jest w dobrym chumorze za to jak tak!- odłożył telefon
- gotowa?
K- za chwile idź zrób mi śniadanie
J- mogą być kanapki?
K- co kolwiek- wyszedł z pokoju a ja skończyłam się malować

•St•

Wszyscy poszli na stołówkę a ja poszłam do szafki w której zostawiłam zeszyt a zaraz mam angielski i go potrzebuję.
Otworzyłam szafkę i wypadła z niej jakaś karteczka. Podniosłam ja i rozłożyłam
"wybaczam... P". Co?! Jak on może! Jeszcze na mnie to zwalać! Może ja go mam jeszcze przeprosić z grzeczności?! Nie ma szans teraz to pożałuje że ze mną zadarł.

Pobiegłam w stronę przyjaciół. Byłam niedaleko stolika i zaczęłam szybko iść

K- jak możesz! Jak ci nie wstyd Moormeier!- wszyscy się na mnie patrzyli a gdy doszłam do stolika ten cały wstał. Zaczęły łzy mi spływać po policzkach
J- co się stało?!
K- jesteś walnym debilem- zamknęłam karteczkę w zamkniętej pięści i oby dwa uderzałam w klate Paytona. Ten nawet nie drgnął bo jednak ma mięśnie a ja nie za dużo siły
C- uspokój się!
A- Karolina!- odciągnęli mnie od niego
K- jak możesz...- rzuciłam w niego karteczką i pobiegłam do toalety.

Pov. Payton
Siedzieliśmy przy stole kiedy nagle Karolina szła w naszą stronę krzycząc. Kiedy usłyszałem moje nazwisko wstałem tak jak reszta i czekaliśmy na dalszy przebieg zdarzeń.
Nie przestała krzyczeć za to zaczęła uderzać we mnie z całej siły. Nic mi się nie stało po jej ręce nic by mi nie zrobiły ale widać było że jest wściekła.
Chłopaki ja odciągnęli ode mnie a ona rzuciła we mnie jakaś pogiętą kartką i gdzieś pobiegła cala zapłakana.

Ad- oco chodzi?
B- nie wiem, Payton ?
Podniosłem to z ziemi i przeczytałem "wybaczam... P".
P- wybaczam P.....nie napisałem tego!
Jaden- spokojnie wierzymy ci...
D- tylko kto?
Z- chodzcie dowiemy się czegoś - machnęła ręka w stronę dziewczyn

C- wiesz kto mógł to napisać?
P- nie!... To naprawdę nie ja
Jax- dowiemy się kto to ale musisz jak najszybciej z nią pogadać nie teraz ale jeszcze dzisiaj
G- ogarniemy jakieś spotkanie, zajmiemy się tym
P- dobra...- wziąłem plecak i poszłem w stronę wyjścia. Chce być sam, kto by mógł zrobić coś takiego i dlaczego!?

Poszłem za szkole tam nigdy nikogo nie ma o tej porze i można pomyśleć. Usłyszałem dźwięk mojego telefonu.

Nieznany:
Wybaczam....

Co to był on?! Mogłem się domyśleć!

Ja:
Dlaczego to zrobiłeś?!

Nieznany:
Dowiesz się w swoim czasie

Ja:
Co ty kurwa chcesz ode mnie?!

Na tą wiadomość już nie odpisał. Japierdole co ja powiem chłopaka? Chyba coś w stylu że to już nie ważne, ona mi nie wybaczy i tak.

Wróciłem dopiero na ostatnią lekcję. Poszłem się trochę napić. Wiem że miałem przestać ale to tylko trochę nawet pijany nie jestem.

Jax- gdzieś tu był?
P- nigdzie
A- piłeś?!
P- nieważne
Jaden- nie możesz pisać kiedy jesteś w takim stanie
P- dobra sory już nie będę
C- no... Jak się dowiemy kto to zrobił?
P- chłopaki ona mi nie wybaczy... Spieprzylem sprawę w trasie. Straciłem ją...
J- nie gadaj tak nawet! Będziecie razem i jeszcze będziesz nam na kolanach dziękowal
D- tak Jacob ma rację, za dużo się wydarzyło żeby teraz z was zrezygnować
P- co mam robić?!
B- pójdziesz do niej i z nią pogadasz
P- zignoruje mnie...
G- nie jeśli będzie obok i niedopiscimy do tego
Josh- pogadasz z nią kiedy wasza relacja się chociaz trochę poprawi w piątek wieczorem zorganizujesz jej taka randkę że się nie pozbiera
B- z naszą pomocą oczywiście
P- ... Dzięki...
A- spoko
P- nie naprawdę... Tyle lat się znamy przez tyle przeszliśmy, ja przeszłem z nią a wy za każdym razem mi pomagacie
C- zapamiętaj siebie że nigdy cię nie zostawimy jej też nie jesteś dla nas wazny, przyjaciel z piaskownicy. A Karoliną zajmujemy się odkąd ja poznaliśmy odrazu wiedzieliśmy że będzie kimś ważnym dla nas
P- ja bym zrobił to samo dla was...
J- wiemy... A teraz chodź bo czasu coraz mniej...

Znaleźliśmy Karolinę pod salą gimnastyczna. W okół jest mnustwo ludzi a chcieliśmy to załatwić ja osobności ale cóż....
Chłopcy napisali do dziewczyn o całym planie i one też są przygotowane.

Wypuściłem głośno powietrze i ruszyłem. Już miałem zacząć ale kiedy Karolina mnie zobaczyła ruszyła przed siebie.

P- czekaj- szła przed siebie.
- stój- złapałem ją za rękę
K- puść mnie i daj mi spokój- obróciła się w moja stronę i zapatrzyła prosto w oczy. Widać było że za mną tęskni tak jak ja za nią. Gdy się otrząsnęła chciała iść dalej co jej nieumozliwili chłopaki
K- jeśli wam zależy to dajcie mi przejść- nic nie odpowiedzieli a ona zmieniła kierunek w drugą stronę gdzie były dziewczyny. Wróciła oczami i spojrzała na mnie
-dobra... Mam coś powiedzieć. Jesteś chujem, nienawidzę cię, nie mogę na ciebie patrzeć ciągle o tobie myślę i nie mogę przestać, wszystko co było pomiędzy nami nie wiem czy było prawdziwe z twojej strony. Ja cię kochałam a ty...
P- a ja nigdy nie przestałem. Byłem na back stagu ale nie z nią, sama przyszła i pocałowała. Wiem oddałem ten pocałunek ale nawet nie wiesz jak żałuję, on nawet nie był szczery bo to ciebie kocham i zrozumiałem że ona mną manipulowala a ja jej wierzyłem bo aż tak bałem się że cię stracę że wszystko co powiedziała brałem do siebie. Nawet nie wiesz jak bym chciał cofnąć czas i zmienić to co było. Bardzo żałuję tego co się wtedy tam stalo...
K- ... Nie wierzę ci...
P- co?..
K- nie wierzę ci
P- dlaczego?- nic już nie rozumiem
K- jak mam ci uwierzyć? Payton już nawet nie chodzi o ten zastany pocałunek ty nie żałowałeś kiedy dałeś mi ten kwiatek
P- nie wiedziałem że cię to urazi, chciałem przypomnieć te czasy w których ...
K- w ktorych co? O czym ty wogule mówisz?!
P- czemu tak zareagowalas nic złego się nie stało w tedy
K- nic złego? Sms a potem tulipan żartujesz że mnie?!
P- czekaj jaki SMS
K- dobra ja nie chcę gadać z kimś takim...- juz chciała iść ale zatrzymałem ja 2 raz
P- pokaż tego smsa!- wyciągnęła telefon z ręki
K- masz! - "wszystko co dobre kiedyś się kończy na nas też pora, fajnie było ale cóż... Mam coś dla ciebie naciesz się tym i zapomnij o mnie znalazłem lepsza tak w życiu bywa" ...co!
P- nie napisałem tego!
K- daruj sobie- parsknela ironicznym śmiechem
P- naprawdę!!!
K- siedzialam na kanapie dostałam TO potem Chase przyniósł mi tego kwiatka a ty jeszcze siedziałeś zadowolony patrzyłeś na mnie
C- Karolina ale Payton nie miał telefonu przy sobie
K- nie broń go
C- uwierz nam on nic nie napisał ja jako ostatni bym cię okłamał
P- nie wiem gdzie on byl...R- Riley mi do przyniosła.... Kurwa! Mogłem się domyśleć
K- n-nie wiem co powiedzieć...
P- nic nie mów...- podszedłem do niej- mogę?- lekko wystawiłem ręce w jej stronę, na początku nie pewnie ale jednak wtuliła się we mnie jak kiedyś...
P- przepraszam...

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Będzie dzisiaj jeszcze jeden ale w nocy no....😉❤️😊

in love || Payton Moormeier 🌷❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz