147

613 57 29
                                    

... będziemy się tak bawić że inni się zesrają.

•pod domem•

Av- czujesz? Ten zapach oznacza że mamy się iść schlac w 3 dupy
K- ja czuję co innego
Av- przysięgnij mi że nie zapalisz
K- przysięgam- zobaczymy ....

Weszłyśmy do środka od razu poszłyśmy do alkoholu.

Piłyśmy wszystko co się nawinęlo pod rękę. Aktualnie gramy w pij ponga. Odkąd pamiętam z Avani wygrywalysmy w tą zabawę więc....

Av- tak! Było z nami zadzierać?!
K- jeszcze jeden kubeczek i przegraliście frajerzy!- zbiłam piątkę z przyjaciółką
C- to ja chyba nie będę ryzykował- usłyszałam dobrze znany mi głos za sobą. Automatycznie się odwróciłam. Zobaczyłam Chasa, Dylana i Jacksona
K- co wy tu robicie?- serio? Mogłam powiedzieć wszystko a akurat padło na to ...
D- tak się składa że mamy taką bardzo wkurwiajaca przyjaciółkę
Jax- i to jak
D- mega miesza ale nie umiemy bez niej wytrzymać
C- musi nam tylko obiecać że więcej nas nie okłamie
K- wy tak na poważnie?
C- na niby- rzuciłam mu się na szyję
K- nawet nie wiecie jak tęskniłam!- uściskalam każdego z nich
Jax- chyba wiemy- popatrzyłam na Avani ale nie umiałam się na nią gniewać może to przez nią mi wybaczyli
K- naprawdę dziękuję!
C- spadamy do dziewczyn ale inni zaraz przyjdą a później gnomie zmierzymy się w konkursie shotow
K- zobaczymy - odszedł razem z Jacksonem
K- Dylan...- chłopak mnie przytulił co oddałam
D- bo zacznę sprawdzać ci telefon
K- jest cały twój. Obiecuje że nigdy was nie okłamie
D- trzymam za słowo
Av- ja tylko chce powiedzieć że idę do Anthonego ale nie przeszkadzajcie sobie- odeszła
K- napewno mi zaufacie?
D- dużo o tym myśleliśmy ale nie możemy się cały czas unikać
K- a...- ogarnął o kogo chciałam zapytać
D- przykro mi mała, dzisiaj nie masz na co liczyć, go to naprawdę skrzywdziło
K- nie mam szans już u niego...
D- masz. I to duże ale nie możesz tego zjebać daj mu czas
J- wyście się zmówili z tym czasem
D- chodź idziemy się czegoś napic- objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do Nessy, Josha i reszty

Wytłumaczyłam z resztą to wszystko i poszliśmy pic i tańczyć. Czego jeszcze żałuję? Że nie spotkałam się z Millie, muszę jej to takie wynagrodzić, zaprosić ją do mnie albo coś takiego.

K- a gdzie Jacob?
D- przyjdzie później, pojechał pożegnać się z Millie
K- aha....
D- baw się, nie myśl o tym
K- a on nie jest zły?
D- trochę ale ci wybaczył
K- Payton nie miał nic przeciwko że mi wybaczyliscie?
D- nie. Powiedział że to nasza decyzja a on nie będzie się wtrącał
K- okej
D- dobra czekaj tu- chłopak gdzieś odszedł a ja tańczyłam z Mads
- pij
K- a co to?
D- pij- wypiłam na raz
K- co to kuźwa?!
D- oj kochanie szybko będziesz pijana- zasmialam się i tańczyliśmy dalej

Nawet nie taki zly ten drink. Nie wiem ile już go wypiłam napewno tyle że mega chce mi się tańczyć

K- nie wiem dlaczego nie chciałam tu przychodzić. Gdzie Avani?
C- liże się z Anthonym kolo łazienki
K- to ja tam nie ide- na tali poczułam ręce trzymające mnie od tyłu, chwilę później moje ciało każdym kawałkiem dotykało drugiego
K- kto to?- źle że mam jakąś nadzieję że to Payton?
?- zatańczymy?
K- jak masz na imię
O- Oliver a ty księżniczko jesteś Karolina
K- teraz tańczymy
O- chodzi mi ocos innego
K- nie, chce tańczyc
O- no dobrze narazie tańczmy jak ty chcesz
K- przyniesiesz mi coś do picia?
O- jasne - po chwili wrócil
- proszę
K- dzięki

Po kolejnych 2 godzinach byłam mega wstawiona.
Jaden- butelka!

K- chodź!- pociagnalam Olivera za rękę który cały czas się że mną bawił.
Usiedliśmy do koła do którego po chwili dosiadł się Payton

O- a może pójdziemy zapalić?
K- ciiii- przybliżyłam się do jego twarzy- oni nie mogą widzieć- zaczęłam się śmiać i wróciłam na swoje miejsce
Gra się toczyła, nie wypadało na mnie ale dobrze się bawiłam
A- prawda czy wyzwanie?
O- wyzwanie
A- wrzuć do wody najładniejszą laskę na imprezie
O- spoko- po chwili poczułam że Oliver niesie mnie na pannę młodą
K- nie! Puść mnie!
O- czemu księżniczko?
K- bo będziesz miał morze czerwone?- skłamałam ale jakby nie chce być mokra
O- no dobra- postawil mnie na ziemie a ja wróciłam do reszty graczy. Pochwili chłopak wrócił
K- kogo wrzuciłeś?
O- nie wiem jakąś laske Alexa chyba ma na imie- ha dobrze jej tak
C- dobra już kręć
O- pytanie czy wyzwanie
P- pytanie
O- dlaczego zerwaliscie?- niektóre osoby przepraszam debile musieli zrobić charakterystyczne "uuuuu". Dlaczego on zadał takie pytanie? Myślałam że dobrze się ze mną bawi a on wyjezdza z takim czymś
P- wyzwanie
O- przelizcie sie
K- Oliver...
O- wymiekasz księżniczko?- spojrzałam na Paytona od którego nie można było wyczytać żadnej emocji
K- ja....ja idę się napic- wstałam no chciałam ale but mi się ugiął i prawie upadłam. Na tyle umiem chodzić i utrzymałam rownowage, położyłam rękę na czole i poszłam do drinków.

Usiadłam na krześle i piłam myśląc o Paytonie. Po jakiś 15 minutach przyszła Avani

Av- jeju przepraszam że nie przyszłam odrazu bylam z Ant
K- spoko, też bym chciała się z kimś połykać
Av- dużo pilas?
K- ja? Nieeee, troszeczkę
Av- ci już zaduzo
K- ale idź odemnie- machnęłam reke bo przyjaciółka chciała mnie za nią złapać
- masz Anthonego ja mam alkohol
Av- chodź!
K- nie!
Av- ugghhh jesteś niedozniesienia po pijaku - odeszła. Nie wiem gdzie ale dała mi spokój chociaz tyle
D- mała idziemy do domu
K- która godzina
D- 1 idziemy
K- i ty przeciwko mnie. Oliver!- zawołałam go kiedy przechodził koło nas
O- co tam księżniczko
K- księżniczka chce spać wiesz czyj to dom?
O- mój, chodź położysz się u mnie- uśmiechnęłam się do przyjaciół i poszłam z chłopakiem
K- czekaj - pociągnelam go za ścianę
O- co ty robisz
K- nie idę spać zgupuałeś niech tylko tak myślą bo się nie odczepią
O- jesteś strasznie niegrzeczna
K- no widzisz
O- chcesz się czegoś napić?
K- tak! Przyniesiesz mi???
O- czekaj księżniczko- odszedł. Nie będę czekać, nie chce mi się

Szlam w stronę podwórka, stał przede mną Payton rozmawiający z Jacobem. Idę do nich muszę z nim pogadać

K- hej - potknęłam się i poleciałam do przodu ale Payton w ostatniej chwili mnie złapał. Ja się zaśmiałam a ten bez wyrazu mnie odstawił
K- Jacob wiesz że jestem, jestem ... Kiedy ten dom przestanie się kręcić? Nie ważne. Nogi mnie bolą ale posłuchaj ja jestem no wiesz tego
J- jest okej
K- o serio?
J- tak
K- łatwo poszło, może pójdziemy tego - odwróciłam się chcąc popatrzeć na tańczących ludzi ale oczywiście skończyło się to tym że upadłam i siedzialam na ziemi
- o kurcze- chcieli mi pomóc wstac- dam radę, dam radę - odwróciłam się i teraz klęczałam tyłem do nich, podparłam się na rękach i nie myśląc o tym że się do nich wypinamy jakoś się podniosłam
- to ja idę tanczyc- ruszyłam
J- to w tamtą stronę- odwrócił mnie w przeciwną stronę
K- pomyliło mi sie- cały czas się śmiałam
J- odprowadzić się do domu?
K- nie! Ja zostaję

Tańczyłam jeszcze nie wiem ile ale długo, coraz bardziej zaczęło mi się kręcić w głowie. Oparłam się plecami o ścianę i przyłożyłam rękę do czoła

P- zamówiłem taksówke, jedziesz?- o kurwa to Payton, on do mnie przyszedł, odezwał się
K- co?
P- pytam czy jedziesz ze mną?
K- wiesz ja jeszcze zostanę
P- tak?
K- tak, pójdę się czegoś napić - chłopak był z każdym słowem coraz bliżej. Aż wkoncu oparł rękę o ścianę z boku mojej głowy
K- Pa-Payton
P- nic nie mów

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pozdrawiam ❤️

in love || Payton Moormeier 🌷❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz