148

629 53 8
                                    

....P- nic nie mów- złączył nasze usta. Napoczatku nie ogarnęłam co się dzieje ale zaczęłam oddawać pocałunki. Nie były nachalne tylko powolne i czułe. Jego ręce wylądowały nisko na moich biodrach a ja swoje wplątałam w jego włosy. Całowaliśmy się chyba z 20 minut robiąc krótkie przerwy na złapanie powietrza
K- przepraszam....
P- muszę isc- powoli się odsunął i odszedł

J- to co teraz cię odwieźć?
K- mhm
J- chodź powiemy reszcie

Av- tu jesteś!
K- to ja
J- my już jedziemy
A- nie piłeś?
J- nie
Av- to papa kochanie
K- pa skarbie- przytulilysmy się
D- pa kochanie
K- nie pozwalają sobie Hartman- zażartowałam i się do niego przytuliłam tak jak do reszty
J- chodź idziemy
K- papaaaa

Wyszlismy z domu
K- a może zostaniemy jednak?
J- nie
K- chodź zmierzysz się że mną w konkursie shotow
J- nie
K- patrz!
J- co
K- jakie ładne kwiatki- chciałam pobiec w ich kierunku ale chłopak złapał mnie za rękę co mi to uniemożliwiło
- ale ty jesteś!
J- jedziemy do domu
Wsiedliśmy do auta które chłopak szybko odpalił i ruszył

K- wiesz ja- ziewnelam- idę spac- oparłam się o szybę i tak szybko to chyba nigdy nie zasnęłam

•rano•

Szczerze pamiętam tylko krótkie sceny z wczoraj no i pocałunek. Czy on mi wybaczył? Nie. Gdyby było okej nie odszedł by. On już mnie nie kocha i taka prawda. Wiem że powinnam się pogodzić z jego decyzja ale nie umiem. Nie umiem sobie wyobrazić że już nigdy nie będzie jak wcześniej

Zeszłam na dół i od razu wzięłam tabletkę na kaca popijając ją woda.

Wróciłam do pokoju, wzięłam standardowo bieliznę, dresy, koszulkę i bluzę. Z tym kompletem poszłam do łazienki, napuscilam wody do wanny po czym się rozebrałam i weszłam do niej.

Postanowiłam odpisać Avani od której dostałam smsy

(Wiem zmieniłam nazwę ale tamta mi się nie podobała~aut)

Bejba papivonii❤️🤡:
Żyjesz?
Słyszałam że wczoraj ty i Payton...

Ja:
Żyje i dobrze słyszałaś

Bejba papivonii❤️🤡:
I się nie cieszysz?!

Ja:
Przerwalam żeby przeprosić a on odszedł, już mu nie zależy a ja nie umiem się z tym pogodzić

Bejbapapivonii❤️🤡:
Jadę do ciebie

Ja:
Nie. Chce byc sama

Bejba papivonii❤️🤡:
To masz problem. Będę o 18 na tyle się zgodzę

Ja:
Dobra ...

Siedziałam jeszcze pół godziny i kiedy woda zaczęła robić się zimniejsza umyłam się i postanowiłam wyjść.
Ubrałam wcześniej przygotowane rzeczy i temat numer 1 w mojej głowie o nazwie Payton przerwała myśl. Kto mnie odwiózł do domu. Osoba która to zrobiła musiała wyjąć klucze z mojej torebki w której także były papierosy. Czy ja zawsze muszę sobie kuźwa pod górkę robić. Modle się żeby to był O...O...Oliver tak to z nim się bawiłam. I to też ten debil grał z nami w butelkę i dał takie pytanie i wyzwanie Paytonowi.

Nic nikt mi jeszcze nie pisał więc chyba jest dobrze albo będę miała niespodziankę. Dobra mam 5 godzin do przyjazdu Avani co się równa Netflix. Koniec z Paytonem czy to teraz do mnie dopiero dochodzi? Tak. Teraz zaczynam to dopiero rozumieć że osoba która dawała mi najwięcej szczęścia opuściła moje życie i nie zamierza do niego wrócić.
Zeszłam na dół po lody. Wielkie pudełko lodów czekoladowych które kupiłam jak byłam w sklepie, no dobra 5 takich kupiłam ale czy to ważne. Wzięłam duża łyżkę i z moim pakietem wróciłam na górę. Pozaslanialam okna i wszystko inne przez co mogło by sie wdrzec do mojego pokoju najmniejszy promień światła. Odpaliłam romansidło i zajadając się lodami płakałam. Nie chciałam tego ale emocje to coś silniejszego.

Tak film po filmie i zrobiła się 18. Zeszłam 1 po jeszcze jedne lody a 2 po chipsy.

Av- łooo co tu tak ciemno.... płakałaś
K- nie no co ty- wytarłam policzki
Av- będzie dobrze
K- zaczynam dopiero rozumieć że go już nie ma... To tak bardzo boli- zaczęłam ryczeć wtulona w Avani
Av- już ciiii, jestem przy tobie
K- po co mnie wczoraj całował hm?! Po co?! Zrobił mi nadzieję a później ją zdeptał. Zabawił się mną!- mówiłam przez płacz
Av- spróbuję sie czegoś dowiedzieć
K- nie - odkleiłam się od przyjaciółki i ponownie wytarłam policzki- zostaw to skoro tak musi być to nie zmieniajmy tego nie będę go zmieszała żeby ze mną był. Tylko co jak... Jak on udawał że mną kocha
Av- tak nie mów. Kochał cię najbardziej na świecie nadal kocha
K- to dlaczego
Av- nie wiem. Ale zrobię wszystko żeby się dowiedzieć a narazie nie możesz bawić się w wampira- odsłoniła rolety - i zajadać słodyczami jadłaś coś normalnego?
K- lody
Av- dobra zamówie nam maka a ty przygotuj jakiś film wiem że cierpisz dlatego pocierpimy razem jak będzie trzeba to nawet będę z tobą płakać pamiętaj że cię nie zostawię
K- kocham cię
Av- ojjj ja ciebie tez- przytulilysmy się
K- dziękuję że ze mną jesteś
Av- nie masz za co. No szykuj film a ja dzwonię po żarcie i Anthonego
K- Anthonego?
Av- miałam do niego przyjść o 20 ale powiem mu że dzisiaj nie moge jednak
K- o nie. Nie będziesz zmieniała planów przeze mnie a już napewno nie z Anthonym
Av- ale to nic
K- nie denerwuj mnie bo cię sama do niego zaniosę
Av- no dobrze dobrze

Oglądnelysmy 2 filmy przy których na końcu i tak płakalyśmy. Rozmawiałyśmy też na temat tego że dzień przez rozpoczęciem roku idziemy zrobić paznokcie i na zakupy.

K- Avani czekaj!- wybiegłam przed dom zanim dziewczyna wsiadła do auta
Av- hm?
K- wiesz kto mnie odwiózł do domu?
Av- Jacob a co?
K- o okej dzięki. Paa- wróciłam do domu

J- halo?
K- Jacob!
J- co się stało?- co?
K- ty, nie jesteś zly?
J- mówiłem ci na imprezie że nie
K- ale
J- ale co
K- nic
J- o czymś jeszcze nie wiem?- zaśmiał się
K- nie chodziło mi o imprezę nie pamiętałam zabardzo ale to okej
J- czyli nie pamiętasz jak się przede mną i Paytonem wypinałaś, ładne stringi miałaś
K- co? Wal się!
J- muszę kończyć
K- kocham papa
J- ja też pa

Jak to nic nie wie? Znaczy to dobrze, bardzo dobrze ale co? Jak? A wogule to wypinalam tego to nie pamiętam totalnie. Ugghh no tak bo jak mieć przygodę to na całego i to jeszcze przez Jacobem to mój przyjaciel ale jednak są jakieś granice a Payton? Widział mnie nago ale gdyby on mi to powiedział teraz to bym była burakiem wszech czasów. Może on był pijany i też nie pamięta. Oby...

Pov. Payton
Wczoraj na imprezie.... Wiem co się stało. Kiedy zobaczyłem ją jak śmiała się temu Oliverowi prawię w usta a on szeptał jej do ucha to myślałem że gościa zapierdole. Potem debil zapytał o zerwanie a na końcu kazał mi ją pocałować. Nie chciałem tego robić ze względu na to jak wyglądało nasze rozstanie i wogule sytuacja. Ale jak widziałem ją uśmiechnięta, bawiąca się to marzyłem tylko o tym żeby bawić się z nią a jej uśmiech wywołany był mną a nie alkoholem. Pozniej przyszła do mnie i Jacob i na samo powitanie się potknęła. Zaczęła, no próbowała zacząć pogadać z Jacobem ale nie wychodziło jej to. Później upadła ale nie chciała dać sobie pomóc, tak się wypislala że zobaczyliśmy jej stringi. Krótko mówiąc ona nie jest normalna ale nadal moja. Nie umiałbym jeszcze normalnie z nią porozmawiać, cholernie mi jej brakuje ale naprawdę mnie zraniła.

Nie mogłem się powstrzymać, też byłem trochę pijany i nie zależało mi więc poprostu wypiłem się w jej delikatne usta. Kiedy się całowaliśmy cały gniew znikną liczyła się ona do momentu w którym przypomniałem sobie że ją zdradziłem. Nie chciałem kończyć tego co zacząłem ale myśl że odrazu po tym jak się rozstaliśmy poszedłem przelecieć jakas laskę któreś swoją drogą nie dorównywała wyglądem Karolinie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chce podziękować tej osóbce Zachwycajacapostac ponieważ bez niej nie wstawiła bym rozdziału jeszcze raz dziękuję ❤️

in love || Payton Moormeier 🌷❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz