Igor
13.02 – 17:08
–Kurwa, jaja sobie robicie? – popatrzyłem na plansze od chińczyka.
–Sorry Wierzba – wybrzmiał gruby głos Stera, który po chwili wziął w swoje pulchne palce pionka i stanął nim na polu, na którym był mój pionek.
–Ta gra jest niemożliwa – stwierdziłem.
–Niemożliwa, bo przegrywasz? – drwił Paweł.
–Zostaw, bo Pan Wierzbicki ma delikatne ego – łysy posłał mi rozbawione spojrzenie, wypowiadając każde słowo prawie szeptem.
–Wcale nie – protestowałem.
–No jasne Igor – zaśmiał się Mirek, rzucając kostkami.
–Na telefonie jest lepszy – dąsałem się.
–Tyle, że trzech na czterech z nas nie ma Facebooka, a jeden który go ma, nie może z niego korzystać – zauważył niebieskooki. – Więc naucz się przegrywać, kochanie – postawił ostatniego pionka w swoim domku, wygrywając kolejny raz z rzędu.
–Oszust – przekręciłem oczami.
–Wypij sobie jeszcze jedno na pocieszenie – podał mi butelkę piwa, otwierając je kluczami od mieszkania.
–Chcesz mnie upić? – zapytałem, unosząc jedną brew w górę i upijając łyk alkoholu.
–Jakbym chciał Cię upić to musiałbym zaopatrzyć się w co najmniej jeden litr – parsknął.
–Możesz ze mnie nie robić alkoholika? – poprosiłem sącząc piwo. – Połówka by wystarczyła.–
–Jakbyśmy trzymali jakąś Soplice w domu to chętnie bym to sprawdził, ale mamy jedynie piwo, które właśnie doisz – wyznał.
–Co kurwa? – nie dowierzał łysy facet. – Nie macie w domu żadnej flachy?–
–Na mnie nie patrz, to on tu jest od zaopatrzenia – wskazałem butelką na czarnowłosego.
–Wiesz, że wole wino – przypomniał.
–No, ale Wierzba to nie winiarz – ciągnął dalej – tylko pospolity polak, co lubi wódkę?–
–To racja – potwierdziłem.
–Nie ma takiego słowa – zaśmiał się Mirek. – Ewentualnie można powiedzieć, że nie jest ani sommelierem ani kiperem.–
–Oho, trudne słowa wygrzebane ze słownika wydawnictwa Mirosław Dempc. Oświeć nas cóż one znaczą – poprosiłem.
–Sommelier to znawca wina, doradca, kelner, a kiper to po prostu degustator – wyjaśnił.
–Dziękujemy za tą wartościową lekcje – ironizowałem.
–Tę – poprawił mnie. – Wychodzą nieobecności na języku polskim.–
–Odczep się – popatrzyłem na niego z półuśmiechem i wyzerowałem piwo.
–Dobra panowie, pora na mnie – wypalił nagle Ster.
–Ktoś Cie wzywa? – Mirek spojrzał na niego podejrzliwie.
–Kobieta – przeciągnął. – Zażyczyła sobie księżniczka walentynki jakieś kurwa, bo niby nic jej nie kupuje i nie dbam o nią, no to się wkurwiłem, jak tak zaczęła pierdolić i jadę z nią do Zakopca jutro.–
–Wo, czekaj? – przerwałem. – Ty masz dupę? Co mi umknęło?–
–Miłego wyjazdu – życzył mu Mirek, ignorując moje pytania i wypuszczając łysego z naszego mieszkania.
–Cześć wam – pożegnał się i zamknął za sobą drzwi.
–Brzydka jakaś, że tak ją przede mną ukrywacie? – spojrzałem na niego.
–Nikt jej przed tobą nie ukrywa, po prostu nie było okazji Ci o niej powiedzieć. I nie jest brzydka – zapewnił.
–Dowód? – użyłem metafory, mając na myśli zdjęcie. Chłopak przekręciłem oczami i po kilku chwilach ukazał mi zdjęcie, na którym widniała ładna, dwudziestoletnia blondynka o piwnych oczach, którą znałem. – Pierdolisz? – popatrzyłem na niego.
–Panie idealny, daj jej spokój, pukałeś gorsze – pomyślał, że spieram się z jego opinią na temat jej wyglądu.
–Nie, nie o tym mówię. Ja ją znam – wyznałem mu.
–Znasz całe to miasto, wszystkich ćpunów, dilerów i więcej lasek niż chce wiedzieć – wyliczał.
–To jest siostra Agaty – powiedziałem wreszcie.
–Teraz to ty pierdolisz – zszokował się.
–Adrianna Makulska, czyż nie? –
–Prawdopodobnie, nie pytałem o nazwisko. W końcu po co miałbym prześwietlać dziewczynę najlepszego kumpla? Potrafi o siebie zadbać pomimo tego, że jest .. – zaczął szukać słów – sam wiesz.–
–Nie wiedziałem, że Agata ma rodzeństwo – odezwał się nagle Paweł.
–Ma jeszcze jedną siostrę, Ale – rzuciłem jako ciekawostkę.
–Ala, Aga, Ada? – wywnioskował. – Rodzice z poczuciem humoru.–
–Poza tym poznałeś ją osobiście? – pytał Mirek.
–Można tak powiedzieć – wymówiłem cicho, odwracając wzrok.
–Wierzba, nie. Nie kurwa – protestował, domyślając się, czemu się zmieszałem.
–Sorry – skrzywiłem się.Igor
Półtora roku wcześniej
Agata w ramach rekompensaty za nocowanie u mnie, zaprosiła mnie na noc do siebie. W zasadzie oba te spotkanie nie różniły się wiele, atmosfera na obu była tak samo dobra. Moja rówieśniczka znów zasnęła szybciej niż ja. Nagle złapała mnie potrzeba pójścia do toalety więc wyszedłem po cichu z łóżka i wyruszyłem w kierunku wcześniej wspominanego pomieszczenia. Gdy załatwiłem swoje sprawy i miałem zamiar już wrócić do pokoju swojej przyjaciółki, na swojej drodze spotkałem wysoką, cycatą blondynkę w skąpej piżamie.
–Cześć – przywitała się.
–Hej – odpowiedziałem zaspany.
–Co Igor Wierzbicki robi w moim domu? – kręciła kosmyk włosów wokół palca.
–Nocuje – wyznałem.
–Nie w moim łóżku? – udawała szok.
–Nie tym razem, złotko – zbyłem ją i zacząłem iść w kierunku, w którym wcześniej zmierzałem. Dziewczyna jednak nie ustępowała.
–Oj Wierzbuś, przecież poprzednio było całkiem miło – wypomniała mi, jeżdżąc palcem po moim torsie.
–Miałaś mnie tak nie nazywać, Adusiu – zdrobniłem jej imię, tak jak ona mój miejski pseudonim chwile wcześniej.
–Lubie łamać zasady, tak samo jak ty – flirtowała.
–Wiem, ciężko zapomnieć – zaśmiałem się na wspomnienie nocy, którą kiedyś wspólnie spędziliśmy.
–Wiem, ale może dla pewności odświeżę Ci pamięć, hm? – założyła mi ręce na kark.
–Wiesz, że jak twoja siostra się o tym dowie to zabije nas obojga? – uświadomiłem ją.
–Tym weselej – puściła do mnie oczko, po czym wskoczyła na mnie, obejmując mnie rękoma wokół szyi i nogami wokół bioder. Moje dłonie powędrowały na jej jędrne pośladki, a nasze usta złączyłem pocałunkiem i poszedłem z nią do jej pokoju.***
Po załatwieniu swoich spraw, włożyłem na siebie spodnie i zacząłem patrzeć w ekranie telefonu, czy widać po mnie ślady naszego stosunku.
–Nie szukasz może dziewczyny? – wypaliła, siedząc na łóżku całkowicie naga i rozluźniona.
–Jeżeli mówimy o tobie, to nie, nie szukam – zapiąłem swój rozporek.
–Szkoda, bo rzadko odczuwam tyle emocji podczas bzykanka – wyznała, odgarniając włosy na jedną stronę.
–Złotko, ja to słyszę od co drugiej. Jakby to miało na mnie robić wrażenie, to nawet pierdoląc się łamałbym prawo – odniosłem się do tego, że w Polsce poligamia jest zabroniona.
–Jakby co to dzwoń – odpaliła papierosa i posłała mi miły, jak na siebie uśmiech. Skończyłem się ubierać i wróciłem do pokoju jej młodszej siostry. Starałem się przy tym być jak najbardziej cicho, jednakże się nie udało.
–Igor? – szepnęła zaspana.
–Sorki – przeprosiłem.
–Gdzie byłeś? – odgarnęła włosy do tyłu.
–W kiblu – wyjawiłem połowiczną prawdę. – Idź spać, jest trzecia.– dziewczyna nic nie odpowiedziała, po prostu posłuchała mnie i odwróciwszy się do mnie plecami, zasnęła.----------------------------------------------
Witajcie!
Dziś poznaliśmy jedną z sióstr Agaty, co prawda tylko powierzchownie, ale mini spojler - kiedyś ujrzycie jej więcej :) Cieszycie się? ^^
Do zobaczenia w środę!
~DCW
CZYTASZ
υzależnιony na zawѕze ⁄ тnnѕ 3
RomanceKontynuacja ,,тego narĸoтyĸυ nιe ѕprzedaм" oraz ,,ѕeĸυndy υĸojenιa". Nikt nie zwrócił uwagi na brudną, naderwaną i lekko spraną, powieszoną na lampie kartkę. Widniał na niej napis : zaginął. Powyżej było zdjęcie młodego chłopaka. Miał zniszczone wło...