deaf

172 11 0
                                    

,,,

- Cześć. - usłyszałam w słuchawce głos Hoseoka.

- Hej. - odpowiedziałam zmieszana. Nie wiedziałam czego się spodziewać.

- Wysłałem Ci już jej numer. - sprawdziłam folder wiadomości. Mówił prawdę. - YeRi jest teraz w Szanghaju.

- Zadzwonię do niej. - obiecałam.

- Wiesz o co jej może chodzić? - zamilkłam. - Czyli wiesz. - spostrzegł się. - O co chodzi Shancai? Do czego pomiędzy wami doszło?

- Jeszcze nie wiem. - odparłam.

- Zostajesz w Szanghaju na stałe? - zastanowiłam się chwilę. Powinnam powiedzieć mu prawdę czy skłamać?

- Nie. - powiedziałam wbrew sobie.

- Wyjeżdżasz? - przytaknęłam. - Kiedy?

- W najbliższym czasie. - jeszcze nie znałam dokładnej daty.

- A gdzie?

- Do Europy. - tym razem on ucichł.

- To daleko. - stwierdził w końcu. Zgodziłam się z nim. - Poradzisz sobie?

- Nie wiem. - przyznałam. - Nie znam francuskiego. Nigdy nie byłam w Europie. Nic nie wiem o Francji.

- Wyjeżdżasz do Paryża? - kurczę! Wygadałam się.

- Tak. - nie miałam już jak się z tego wyplątać.

- Spodoba Ci się. - zapewnił. - Paryż jest piękny. Na pewno się w nim zakochasz.

- Byłeś tam? - zaciekawił mnie.

- Tak. - odparł. - Ale myślę, że lepiej czułabyś się w Nowym Yorku lub Londynie. - uśmiechnęłam się.

- Skąd ten pomysł?

- Paryż jest zbyt sztywny. - zaśmiałam się.

- Mam niestety tylko propozycję wyjazdu do Paryża.

- A gdzie chciałaś tak naprawdę wyjechać? - zapytał.

- Wrócić do Soczi. - odparłam.

- A myślałaś o Tokio? - zdziwiłam się. Zaprzeczyłam. - Możemy się jakoś spotkać?

- A mamy powód do spotkania?

- Tak. - zapewnił. - Nie chcę tego tak zostawić. Tym bardziej, że chcesz wyjechać tak daleko.

- Chcesz się właściwie pożegnać? - zakpiłam.

- Nie. - zaskoczył mnie. - Chcę przekonać Cię byś została blisko mnie.

- Nie ważne co się stanie i tak wyjadę z Szanghaju. - powiedziałam ostro.

- Rozumiem. - skapitulował. - Po prostu może uda Ci się zmienić Paryż na coś bliżej. - uśmiechnęłam się.

- Kiedy możesz przylecieć? - zapytałam.

- W weekend. - to już za dwa dni ,pomyślałam.

- Dobrze. - przystałam na to.

- Do zobaczenia Shancai.

- Do zobaczenia. - rozłączył się. Wzięłam głęboki wdech.

,,,

BTS- J-HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz