Soczi

116 12 0
                                    

...

- Jestem ciekawa jak spodoba Ci się moje miasto. - zaśmiała się, chwytając mnie za rękę. Zaparkowaliśmy jej Mini Coopera w bocznej uliczce i ruszyliśmy szeroką aleją. Mówiła ,że prowadzi do portu. Rozejrzałem się dookoła. Palmy na ulicach, przyjemny wiatr z nad morza i pełne słońce. Idealne miejsce na ziemi.

- Budynek kapitanatu z wieżą o wysokości 71 m to jeden z charakterystycznych punktów Soczi. - powiedziała wskazując wysoką wieże. Nie była jakaś zatrważająco wysoka porównując z budynkami w Chinach lub Korei.

- Привет! Как дела? - podbiegła do nas grupa chłopaków. Dziewczyna szybko zamieniła z nimi kilka zdań i odeszli.

- Co chcieli?

- Proponowali nam rejs motorówką wzdłuż wybrzeża. - odparła. - Ale szybko mnie rozpoznali. Myśleli na początku ,że turyści więc chcieli nas naciągnąć.

- Az tak się wyróżniamy? - zaśmiałem się.

- Na tle białych z blond jasnymi włosami? - kpiła. - Zobacz lepiej te jachty. - uśmiechnęła się wskazując cumujące przy brzegu jachty. No na pewno nie należały do biednych ludzi. Były ogromne niczym wille. Każdy miał swój basen. Nie zdziwilbym się jakby posiadały nawet własne lotnisko.

- Pływałaś kiedyś? - zapytałem.

- Takim? - oburzyła się. - Chyba musiałabym sprzedać wszystkie swoje narządy ,żeby w ogóle pozwolono mi dotknąć poręczy. - zażartowała. Usmeichnąłem się.

- Zresztą nie cierpię wody. - przypomniała mi.

- Czyli nie pójdziemy na plażę? - rozczarowałem się.

- A co? Lubisz puszczać kaczki? - zdziwiłem się. - Plaże są kamieniste. - zaśmiała się i pociągnęła mnie dalej za sobą.

...

- Zabiorę Cię jednak na plażę, skoro chcesz. - skinąłem głową ,gdy zatrzymaliśmy się przed wielką podobizną jakiegoś mężczyzny.

- Kto to? - zapytałem.

- To Włodzimierz Lenin. - odparła. - Wódz rewolucji, który odebrał władzę carom i przekazał ją w ręce ludu. - popatrzyła na mnie poważnie. - Jest wszechobecny w Rosji. W wielu miastach stoją monumentalne pomniki. W Moskwie jest mauzoleum Lenina, a w Soczi właśnie mozaika. - przymrużyła oczy.

- Ale ogólnie to straszny typ. - roześmiała się. - Nie lubię go, ale tutaj lepiej nie mówić o tym kogo się lubi. - przyznała już nieco ciszej.

- Czy Rosja nie jest z lekka podobna ustrojem do Chin? - wzruszyła ramionami.

- Czasami wręcz identyczna. - zgodziła się. - Ale dopóki rola rządu bezpośrednio mnie nie dotyczy to mam to gdzieś kto rządzi tym krajem.

- A masz kontakt z Tatą? - skinęła głową i usiadła na faktycznie kamienistej plaży. Dosiadłem się do niej.

- Chyba nie mam wyjścia. - objęła się ramionami. - Niby nie jest taki zły. Pomaga mi teraz. Nawet w jakimś stopniu wspiera mnie finansowo. - przyznała.

- To chyba dobrze? - spojrzała na mnie.

- Dopóki nie muszę uśmiechać się i wypowiadać w języku chińskim oraz mówić jaki to mój ojciec i cała partia jest cudowna. To faktycznie, jest dobrze. - pokiwałem głową.

- Przykro mi.

- Mi już przestało być. - podniosła się i pomogła mi wstać. - Mam teraz Ciebie. - przysunęła się bliżej. - Więc nic mi nie grozi. - usmeichnęła się i złączyła nasze usta.

...

- Gdzie teraz? - zapytałem ,gdy prowadziła mnie do jakiegoś parku.

- Do miasta przez Park Riwiera. - odparła. - Na pewno Ci się spodoba. - zapewniła. -  Założył go Wasyl Chłudow. Jakoś pod koniec XIX wieku. - skąd ona to wszystko wie? Nie mogłem nadziwić się jak wiele wie o tym mieście. - To połączenie sztuki ogrodniczej z rozrywką. Między kwiatami i rzeźbami znajdują się huśtawki, karuzele. - usmiechnalem się widząc huśtawki.

- Chodź. - pociągnąłem ją w stronę huśtawek.

- No co Ty! - zaśmiała się. - Za starzy jesteśmy już na plac zabaw.

- No dalej. - nalegałem. - Pobujam Cię. - uśmiechnęła się i usiadła na huśtawce. Zacząłem ją bujać. Za każdym razem ,gdy wracała dawałem jej buziaka. Śmiała się i wciąż była uśmiechnięta.

- Patrzą się. - zauważyła w końcu schodząc z huśtawki. Objąłem ją w talii.

- Niech się patrzą. - pocałowałem ją w czoło. - Mają co podziwiać. - pstryknęła mnie w nos.

- Jesteś szczęśliwa ze mną? - zapytałem zwalniając tempa.

- Ja? - zapytała głupio. - Teraz tak. - powiedziała całując mnie. Chciałbym ,żeby pewnego dnia odpowiedziała samo "tak".

...

Przepraszam za opóźnienia w dostawie rozdziałów ,proszę o wybaczenie z okazji wakacji trochę zwiedzania Soczi w mojej historii

 

BTS- J-HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz