Harry'sPOV
Może to co powiem zabrzmi wrażliwie, ale zabolały mnie słowa Brooklyn, gdy powiedziała, że musiałaby stracić rozum, żeby się ze mną przespać. W sumie ja również powiedziałem jej coś niemiłego, ale powiedziałem to w żartach i ona o tym wie... wie prawda?
Podobała mi się. To dziwne, ale przyciągnęła moją uwagę swoim sposobem bycia. Nie przejmuje się tym co każą jej rodzice, ma ich gdzieś. Żyje chwilą nie żałując niczego, jest moim przeciwieństwem. Jestem młodym prawnikiem, bo nie potrafiłem się przeciwstawić rodzicom. Chciałem wraz z kumplem założyć zespół rockowy. Miałem być znanym gitarzystą rockowym, a skończyłem jako adwokacina w garniturze.
- Haaarry, ej. - Poczułem szturchnięcie w ramię, a przed sobą zobaczyłem uśmiechniętą twarz Brooklyn. Siedziała mi na kolanach i robiła głupie miny chcąc sprowadzić mnie na ziemię.
- Jeśli chcesz mnie poderwać to powiedz, a nie robisz jakieś debilne miny. - Zaśmiałem się za co zostałem uderzony w bark. - Ej, tak się nie robi.
- Ej, tak się nie robi. - Dziewczyna śmiejąc się z mojego tonu zaczęła mnie przedrzeźniać.
- Brooklyn...
- Brooklyn...
- Skończ!
- Skończ!
- Serio, dość...
- Serio, dość...
- Przestań!
- Prze... - Brooklyn nie skończyła, bo zrobiłem coś czego bym się po sobie nie spodziewał. Dałem ponieść się emocjom i pocałowałem ją, mocno i namiętnie. Zdezorientowana dziewczyna dopiero po krótkiej chwili odwzajemniła mój pocałunek. Całowała inaczej, tak swobodnie, czule, z pełną pasją. Całowała inaczej niż...
- Cholera, Is!
***
Strasznie krótki, ale musi taki być. Nie wyobrażam go sobie dłuższego ;) Taki mały suprajs! :P
with love, Roksiak_x
CZYTASZ
Lawyer || h.s ✔
Fanfiction- Jeśli mam Cię bronić to musisz powiedzieć mi prawdę, Brooklyn. - Mówię prawdę. - Nie jestem tak ślepy jak pozostali, by wierzyć w tę bajeczkę i nie widzieć, że coś ukrywasz... Treści zawierają wulgaryzmy jak i sceny przeznaczone dl...