Odkąd Styles zaczął pracę z wielką niechęcią zaczęłam przychodzić do kancelarii. Harry na każdym kroku próbował udowodnić mi, że jest lepszy. To pewnie dlatego, że nasz szef uraził jego duże ego. Nie chodzi o to, że Styles jest za dumny, albo właśnie jest i dlatego właśnie chciał mnie wykorzystać w taki a nie inni sposób. Nie potrafię się sobie nadziwić jaka byłam naiwna, że chciałam mu wtedy wszystko wyśpiewać, a po rozprawie już bym go więcej nie zobaczyła. W sumie ciekawi mnie dlaczego Isabelle go zostawiła. Może jeśli został bez pracy to już nie był jej potrzebny. Zaśmiałam się do siebie co przykuło uwagę Stylesa. Wspomniałam już, że od 3 godzin jestem już w pracy?
- Z czego się śmiejesz, Tooker? – Brunet zmierzył mnie wzrokiem co zauważyłam, gdy stanęłam przodem do niego po ustawieniu odpowiedniej opcji na kserze. Widziałam, że podobało mu się to co widział. Szczerze mówiąc niecodziennie można mnie zobaczyć w sukience, ale praca w kancelarii zobowiązuje mnie do eleganckiego ubrania, a co może być bardziej eleganckie od małej czarnej? Dla mnie nic. – Zetrzyj ślinę, która kapie na biurko. – Zaśmiałam się i odwróciłam się wypinając tyłek w jego stronę kątem oka patrząc na jego reakcję. Widziałam jak luzuje krawat na swojej szyi i oblizuje usta.
- Faceci... - mruknęłam i śmiejąc się wróciłam do swojej pracy. – Zapomniałam, że jesteś sam i teraz nie masz co bzykać. Co Is nie spodobało się, że zostałeś bez pracy? – Kolejny raz się zaśmiałam, nie wiem czemu, ale bawiła mnie ta sytuacja, może dlatego, że spotkała go karma? Zasłużona karma.
- Nic nie wiesz – mruknął mi do ucha, a po moim ciele przeszedł dreszcz gdy poczułam, że jest za mną. – Brooklyn?
- Tak? – Przełknęłam głośno ślinę, a brunet przejechał palcami od mojego ramienia, aż po dłoń.
- Zjesz ze mną lunch?
***
Na zdjęciu nie do końca mała czarna, ale wyobraźcie sobie tak mniej więcej, bo wyobraźnia Styles'a zadziałała (if you know what i mean).
To tyle na dziś, więcej jutro, a może pojutrze, a może po pojutrze... Wszystko zależy od Was i od tego jak ładnie będziecie komentować! :*
with love, richdiamondbtch
CZYTASZ
Lawyer || h.s ✔
Fanfiction- Jeśli mam Cię bronić to musisz powiedzieć mi prawdę, Brooklyn. - Mówię prawdę. - Nie jestem tak ślepy jak pozostali, by wierzyć w tę bajeczkę i nie widzieć, że coś ukrywasz... Treści zawierają wulgaryzmy jak i sceny przeznaczone dl...