Sexy Lawyer: Part 60

2.9K 74 32
                                    

Harry odwiózł mnie do domu i sam pojechał do siebie informując, że będzie po mnie o dziewiętnastej, więc miałam dwie godziny na uszykowanie.

Miałam dziś dobry nastrój, dlatego chciałam się wystroić dla Harry'ego jak i dla siebie. To dziwnie, ale kobiety mają takie nastroje, że raz chcą się odstawić jak szczur na otwarcie kanału, a raz nie mają ochoty nawet zmienić ubrania.

Ot taka równowaga w życiu, by nie było za kolorowo.

Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic, by szybko się odświeżyć, gdyż chciałam mieć więcej czasu na inne dopełnienie mojego dzisiejszego wyglądu.

Wyszłam z kabiny i oplatając ciało ręcznikiem ruszyłam do sypialni, by w małym pomieszczeniu obok, który służył za garderobę wybrać ubrania na dzisiejsze spotkanie.

Uwielbiałam grzebać między wieszakami. W jakiś sposób mnie to uspokaja, bo przywiązuję dużą wagę do tego co ubieram, jest to swego rodzaju hobby, jednak nigdy nie wiązałam z tym przyszłości.

Wiedziałam, że moja miłość do ubrań poniekąd wynikała z tego, że zawsze było mnie stać na wszystko. Moi rodzice nigdy nie odmawiali mi pieniędzy, więc mogłam kupować wszystko to na co miałam ochotę. Zapewne w innej sytuacji materialnej nie byłabym tak tym zafascynowana.

Wybrałam sukienkę i powiesiłam wieszak z materiałem na klamce, by móc wybrać bieliznę.

Zawsze dobierałam odpowiednią bieliznę do outfitu nawet jeśli strój nie miał jakiś udziwnień typu brak pleców.

Założyłam majtki oraz stanik i zaczęłam pracę nad fryzurą i makijażem. Zaplotłam dwa odwrócone warkocze i sięgnęłam po suszarkę, by zrobić efekt potarganych splotów.

- Pięknie - mruknęłam i uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Pamiętajcie by dbać o swoje ego.

Otworzyłam szufladę, by wyciągnąć odpowiednie kosmetyki do wykonania makijażu. Postawiłam na klasyczną czarną kreskę i czerwone usta.

Uważałam, że klasyka broni się sama. Czerń i czerwień zawsze będą seksowne. To standard, który kochałam i nigdy się nie nudził.

Wystrojona od stóp do głów spojrzałam na zegarek w momencie gdy zabrzmiał dźwięk dzwonka.

Punktualnie.

Akceptując ostatni raz efekt końcowy w lustrze ruszyłam w kierunku drzwi ciesząc się jak idiotka. Wiem, że widziałam Stylesa raptem dwie godziny temu, ale gdy jest się zakochanym to tęskni się nawet po pięciu minutach. Miłość potrafi zawrócić w głowie każdemu.

Otworzyłam drzwi i ujrzałam piękne, zielone oczy bruneta, który w rękach trzymał małą doniczkę z kaktusem. Mężczyzna miał na sobie białą koszulę w drobne wzorki oraz klasyczne czarne spodnie. Klasycznie, lecz efektownie.

- Pięknie wyglądasz, kochanie - Harry nie czekając na moje zaproszenie wszedł do mieszkania i przyciągnął mnie do siebie jedną ręką, by ucałować mnie w czoło. - Rozmazaniem tej szminki zajmę się później - powiedział zachrypniętym głosem do mojego ucha, a ja zaśmiałam się przez co zrobił naburmuszoną minę.

- Po co Ci kaktus? - Kiwnięciem głowy wskazałam na przedmiot w jego dłoni, więc Harry spuścił swój wzrok.

- To dla Ciebie - wyciągnął rękę w moim kierunku, a ja z uśmiechem przyjęłam prezent.

- Nie musiałeś. Dostałam już dziś kwiaty od Ciebie - spojrzałam w kierunku ogromnego bukietu kwiatów

- To prezent dla nas.

- Nie rozumiem - zaśmiałam się i spojrzałam na roślinę którą trzymałam w dłoniach. Był zwyczajny z dużym, intensywnie różowym kwiatem na czubku. Ładny.

- Mamy razem zamieszkać, więc od teraz będziemy kupować rzeczy, które będą nasze. Pomyślałem, że kaktus może być pierwszy. Poza tym nie jestem dobry w zajmowaniu się roślinami, nie wiedziałem jak ty sobie z tym radzisz, a o kaktusa nie trzeba dbać jakoś szczególnie. - Zaśmiałam się z jego toku myślenia i cmoknęłam szybko w usta.

- Dziękuję - spojrzałam w jego mieniące się tęczówki.

- Chodźmy już, później znajdziemy dla niego miejsce. 

***

Przepraszam Was za tak długą nieobecność, lecz nie miałam ostatnio czasu, ani chęci. Zaczęłam teraz urlop, więc postaram się napisać już tą historię do końca, lub chociaż kilka rozdziałów do przodu. 

Piszcie co myślicie i kocham Was moje kochane robaczki. Odzywajcie się! ❤️

Lawyer || h.s  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz