- Co ty tu do cholery robisz? – Zapytałam ostro, a on się uśmiechnął.
- A ty, Brooke? Dobrze wiesz, że jestem, a raczej byłem studentem prawa i przez KOGOŚ straciłem świetny staż. – Czy ten gnojek mi zasugerował, że przeze mnie stracił ten jebany staż?
- Jakbyś był dobry to by Cię pan Smith nie wylał – uśmiechnęłam się sztucznie, a jego twarz przyozdobił grymas.
- Gdybyś ze mną współpracowała to byśmy wygrali sprawę... - Harry stanął tak by górować nade mną wzrostem.
- Gdybyś nie był skończonym idiotą to bym współpracowała! – Spojrzałam na niego z dołu i zauważyłam, że jego włosy nieco urosły odkąd ostatnio się widzieliśmy.
- Nadal na Ciebie działam co? – Zaśmiał się chytrze i oblizał usta.
- To nie ja się oblizuję na Twój widok – puściłam mu oczko i odepchnęłam lekko od siebie, odwracając wzrok, którym spotkałam stojącego w drzwiach i szczerzącego się szefa.
- Widzę, że już się poznaliście – klasnął w dłonie i zwrócił się do mnie. – Pojedziesz dziś ze mną na rozprawę.
- A ja? – Zapytał szybko Styles.
- A ty... przygotujesz nam dokumentacje i zamówisz lunch do mojego biura, bo musimy się z Brooklyn przygotować - parsknęłam śmiechem a loczek zmierzył mnie wzrokiem, gdy nasz szef opuścił pomieszczenie.
- Zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni...
***
Witajcie moje kochane robaczki! <3
Wasze komentarze są mega motywujące, dlatego dziś pierwszy rozdział! :D
Mam nadzieję, że nadal będziecie tak ładnie komentować :* Piszcie co myślicie!
with love, richdiamondbtch
PS. Chcecie 2? :D
CZYTASZ
Lawyer || h.s ✔
Fanfiction- Jeśli mam Cię bronić to musisz powiedzieć mi prawdę, Brooklyn. - Mówię prawdę. - Nie jestem tak ślepy jak pozostali, by wierzyć w tę bajeczkę i nie widzieć, że coś ukrywasz... Treści zawierają wulgaryzmy jak i sceny przeznaczone dl...