Sexy Lawyer: Part 8

6K 157 14
                                    

Całując jej usta czułem się fantastycznie. Miękkie, ciepłe, potrafiące z pewnością dać nie jedną rozkosz. W tej chwili czułem się jak napalony nastolatek. Byłem zauroczony brunetką do tego stopnia, że traciłem głowę i trzeźwe myślenie, jednak Brooklyn wiedziała jak mnie otrzeźwić, a poczułem to w momencie, gdy mój policzek zaczął piec. Co jak co, ale strzelać z liścia to ona potrafiła.

- Brooke, co do cholery!

- Nie życzę sobie takich akcji, zrozumiano? - Brooklyn aż kipiała ze wściekłości, jednak jej usta wcześniej chciały tego.

- Podobało Ci się - spojrzałem na nią wymownie, a ona prychnęła.

- Chciałbyś, Styles - wywracając oczami wyrwała z moich rąk aktówkę i zerknęła do środka sprawdzając czy jest tam to czego chciała.

- Wiem, że nadal Cię pociągam - mruknąłem do jej ucha, a na jej skórze pojawiła się gęsia skórka.

- Nadal? - Prychnęła i spojrzała mi w oczy. - Za dużo sobie wyobraziłeś w tej swojej główce.

- Doprawdy? - Uniosłem brwi i spojrzałem na jej usta przygryzając swoją wargę. Widziałem jak próbowała utrzymać kontakt wzrokowy, jednak robiła to z trudem. - Nie próbuj się oszukiwać, Brooke. Oboje wiemy, że też Ci się podobam, więc może skończmy tą szopkę i niech będzie jak dawniej. - Mruknąłem, a gdy skończyłem zdanie momentalnie wzrok dziewczyny z rozmarzonego zmienił się we wściekły.

- Naucz się, że nie zawsze dostaniesz to czego chcesz. - Jej przesiąknięty jadem głos mnie przeraził. Styles, musiałeś znowu zjebać.

***

Ósemeczka wleciała :)

Lawyer || h.s  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz