Lawyer: Part 18

9.5K 300 10
                                    


Stanęłam przed lustrem w łazience i spojrzałam na swoje odbicie. Czułam jakby kamień spadł mi z serca. Zamknęłam oczy i poczułam jej obecność, wiedziałam, że cieszyła się, że wreszcie o tym powiedziałam, że była ze mnie dumna.

- Brooklyn? – Spojrzałam na drzwi wejściowe a w nich stał Harry.

- To damska łazienka.

- Wiem, przyszedłem porozmawiać.

- Nie ma o czym.

- Dlaczego nie odbierałaś? Martwiłem się.

- Nie kłam.

- Nie kłamie, na pra...

- Słyszałam, rozumiesz!

- Co słyszałaś? – Na jego twarzy było widoczne zdziwienie.

- Nie rób z siebie większego idioty. Słyszałam jak się martwiłeś. Na przyszłość zamykaj drzwi swojego biura, jeśli będziesz mówił Is, że musisz zdobyć zaufanie klientki, żeby zyskać stałą posadę. – Jego mina zrzedła.

- Brooke... Ja nie wiem...

- Daruj sobie. To koniec.

- Przepraszam...

- Wiesz co jest najśmieszniejsze? Że naprawdę Ci zaufałam, że właśnie wtedy chciałam Ci o wszystkim powiedzieć, wyrzucić to wreszcie z siebie, ale jednak okazało się, że nie jesteś osobą godną zaufania. Zaufałam Ci tak jak jej. Tylko, że ona na to zasługiwała. – Podeszłam do drzwi i je otworzyłam chcąc wyjść. – Życzę Ci szczęścia, Harry. – Rzuciłam i wyszłam zamykając cicho drzwi.

***

Bardzo krótki, wiem, ale do dlatego, że kończę z Lawyer. Został nam epilog, który tez dodam niebawem, gdyż chcę zakończyć to opowiadanie jak najszybciej, bardziej rozpiszę się pod epilogiem. 

Nie mniej jednak nie chce przestać publikować i mam dla was pewna nową historię, jednak w trochę innym klimacie, pracuje nad nią od jakiegoś czasu, więcej szczegółów wkrótce!

with love, richdiamondbtch

Lawyer || h.s  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz