Nigdy więcej nie będę zgrywać bohaterki. Wystarczyły dwa pierwsze dni treningu, by ckliwe uczucia, które obudziły się we mnie, gdy oddałam Hunterowi fiolkę, całkowicie wygasły. Mistrzowie, bo tak ochrzcili się nasi nauczyciele, testują naszą wiedzę na pięciu poziomach. Władanie bronią, walka, kamuflaż, nauka o hybrydach roślin i zwierząt oraz szyfrologia. Od kilku dni wychodzę z domu o świcie, a wracam tuż przed zmierzchem i chociaż do późnych godzin w nocy ćwiczę i powtarzam to, czego uczę się na zajęciach, moje wyniki mieszczą się poniżej czerwonej kreski, która wyznacza trzydzieści najgorszych osób w tabeli, na której pierwszego dnia wypisano nasze nazwiska.
Pochylam się nad rozsypanymi częściami kartki. Składam je jak puzzle, starając się nie zwracać uwagi na tykanie zegara, który znajduje się w centralnej części sali. Dlaczego tak łatwo oddałam cenniejsze, niż przypuszczałam, punkty? Hunter, nawet bez nich figurowałby na samym szczycie tabeli. Muszę odbić się od dna i mam na to przerażająco mało czasu. A dokładnie dzisiejsze zadanie, kolejne dwa dni, wypełnione treningami i zadanie specjalne, punktowane nieco wyżej. Moje dłonie drżą, gdy przestawiam poszczególne fragmenty kartki. Opieram je płasko na blacie i biorę głęboki wdech. Koniec tego. Muszę się skupić, inaczej z końcem weekendu mogę pożegnać się z bliskimi. Jak długo byłabym w stanie wytrzymać w Strefie Skażonej? Spoglądam na zegar. Cztery minuty. Dobieram ostatnie fragmenty i odsuwam te, które wydają mi się zbędne. Moim oczom ukazuje się kilkuwyrazowa sentencja. Da pierwsze słowa składają się z rzędu cyfr, reszta przypomina normalne wyrazy, jednak ich znaczenie nie ma sensu. Sięgam po ołówek.
– Strzeż się... – szepczę początek, jednak druga część wydaje się bardziej skomplikowana.
Wszystkie poznane do tej pory szyfry mieszają mi się w głowie. Strzeż się czego? Czym jest to słowo? Zamykam oczy i próbuję przywołać obrazy z ksiąg. Ołówkiem dopisuję kolejne rozwiązania, które przychodzą mi do głosy. Trzy minuty. W sali rozlegają się kroki. Kątem oka dostrzegam, jak Hunter i Clarke odsuwają się od swoich stanowisk i kierują do Mistrza Oro, by wręczyć rozwiązania. Clarke w ostatniej chwili wyprzedza Huntera i jako pierwsza oddaje rozwiązanie. Szczypię się w wierzch dłoni i ponownie koncentruję na kartce. Dwie minuty. I nagle to dostrzegam. Rozkodowaną plątaninę liter, która do tej pory nie miała sensu, rozszyfrowuję w inny sposób. Szybko zapisuję resztę sentencji.
– Została minuta. Jeśli wasze rozwiązania przed końcem czasu nie znajdą się na moim stanowisku, zadanie zostanie niezaliczone – oznajmia rzeczowym tonem Mistrz Oro, który wprowadził nas w tajemniczy świat szyfrów, chwilę po tym, gdy każdego z nas powalił na macie treningowej, podczas zajęć z walki.
Strzeż się własnej pychy, zwycięstwa pewnego.
Jedno zdanie. Na kartce widnieją dwa, jednak pierwsze słowo nie pasuje do systemu, który obrałam. Ostatnimi dniami próbowałam wszystko wykonać perfekcyjnie. Teraz nie mam na to czasu. Zbieram pergamin i szybkim krokiem przemierzam salę, by wraz z większością rekrutów, oddać rozwiązanie kilka sekund przed upływem czasu.
Po zajęciach wychodzimy z sali. Większość rekrutów gromadzi się w centrum kamiennego dziedzińca, gdzie pośród dwóch, ogromnych kolumn wisi tabela wyników. Krzywię się. Jestem druga. Pod kresą. Znaczną część dotychczasowych punktów zdobyłam za zajęcia z władania bronią, a przynajmniej tej części, poświęconej łucznictwie i rzucaniu do celu sztyletami. Nie najgorzej idzie mi również na HRS. To skrót, który w pierwszym dniu nadaliśmy wiedzy o hybrydach roślin i stworzeń.
– Za dobrze to nam nie idzie. – Odwracam się do Parkera, który schyla się, by zawiązać sznurowadło.
Cały czas nosi te same, znoszone trampki, które rozwiązują się średnio raz na pół godziny. Potknął się o nie już milion razy, a najgorszą wpadkę zaliczył podczas zajęć z kamuflażu, gdy swoim upadkiem zdradził położenie całej drużyny. Miałam niewątpliwą przyjemność być jej częścią.
CZYTASZ
Me & the devil
FantasyW ściśle kontrolowanym przez władze mieście: Ona posiada zakazane moce i by uniknąć zniewolenia musi zdobyć miejsce w elitarnym kręgu władzy. On pochodzi z szlachetnego rodu, który gardzi tym, co magiczne. Aby nie okryć hańbą nazwiska musi wzmocnić...