Niecierpliwie przestępuję z nogi na nogę. Mistrzyni Ves przywołuje nas do siebie na środek sali, w której się znajdujemy. Pomieszczenie zbudowane jest na planie koła. Marmurowe wzory wykute na posadzce zbiegają się na środku, gdzie płomienie z trzaskiem pochłaniają ułożone w stos kłody drewna. Trzymam się na tyłach grupy. Wolę nie podchodzić bliżej. Przenoszę wzrok z rozwścieczonych płomieni na dym, który wędruje do góry. Ulatnia się przez niewielkie otwory bogato rzeźbionej kopuły. Cała konstrukcja wydaje się opierać jedynie na smukłych kolumnach, które otaczają dziedziniec. Moją uwagę najbardziej przyciągają otwory wielkości drzwi, które pojawiają się w równych odstępach na ścianach, za kolumnami. Przez jeden z nich dostaliśmy się do pomieszczenia. Co kryją pozostałe? Zapewne dowiem się, za pięć minut. Wtedy wybije północ i rozpocznie się drugie zadanie rekrutacyjne. To ono w głównej mierze zadecyduje o moim losie. Nie muszę wygrać, jednak powinnam wykazać, że moje umiejętności są ponad przeciętne.
– Witajcie na drugim zadaniu rekrutacyjnym, które ostatecznie wyłoni zwycięzców Inicjacji. – Głos mistrzyni donośnie rozlega się w pomieszczeniu, a wszystkie podsycone niepewnością szepty natychmiast milkną. – Już na początku musicie podjąć kilka ważnych wyborów. W pierwszym pokierujcie się intuicją, w drugim zdobytą wiedzą. Wasze dalsze losy i powodzenie zależą od tego, jak przystosujecie się konsekwencji tych działać.
Milknie i obchodzi palenisko. Jej dłoń wskazuje na czarne otwory mieszczące się w ścianach.
– Za chwilę staniecie przed wejściem, które wybierzecie. Każde z przejść, oprócz oczywiście tego, którym się tu dostaliśmy, połączone jest z innym. Dzięki temu losowo poznacie swojego partnera lub partnerkę, z którym jedynie współpraca może doprowadzić was do zwycięstwa. Przejścia łączą się w niewielkie pomieszczenie. To tam zobaczycie się po raz pierwszy i staniecie przed drugą decyzją. Dostaniecie dwie fiolki. Każde z was zmuszone będzie wypić jedną. Wybierzecie broń, która być może przyda się w dalszej drodze i zabierzecie totem. To on jest najbardziej istotny. Kolejne pomieszczenia to labirynt, wypełniony zadaniami, a te mają powstrzymać was przed odnalezieniem drogi powrotnej do świątyni. Macie godzinę, by je pokonać i umieścić totem na piedestale. Drużyna, której totem będzie tam spoczywał, po upływie tego czasu, wygra. A to oznacza, że możecie być zmuszeni do obrony lub walki o miejsce na piedestale. Jest jednak jedna zasada. Jeśli wasz totem zostanie strącony, nie możecie ponownie go tam umieścić.
Mistrzyni milknie i zerka na klepsydrę, która zwisa na zawieszonym przez jej szyję łańcuszku. W górnej części zostało niewiele piasku.
– Już czas. Wybierzcie przejście. Na mój znak ruszycie.
Wszyscy otrząsają się z skupienia, w które wprawiła nas mistrzyni i biegiem rzucają się do przejść.
– O co oni się biją? Ves mówiła, że to losowe – prycha przy moim uchu Clarke.
Parker wzrusza ramionami.
– Może jak staniemy obok siebie, to któreś z nas trafi na to drugie?
Rozglądam się po sali. Wybieram trzy wolne otwory, które znajdują się jak najdalej tych, przed którymi stoją Hunter i Trevor. Pociągam Parkera i Clarke za sobą. Błagam. Niech trafię na jedno z nich. Clarke. Biorąc pod uwagę, że planuję to wygrać, błagam niech to będzie Clarke.
Mistrzyni Ves unosi dłoń. Rozmowy milkną. Każdy z adeptów zajmuje odpowiednie stanowisko. Kobieta podchodzi do paleniska. Zdejmuje z szyi klepsydrę i chwyta ją z obu stron.
– Niech drugie zadanie wskaże, kto godzien jest przywdziać mundur strażnika, a kto przysłuży się Dustarkowi w Strefie Skażonej – obwieszcza i niespodziewanie łamie klepsydrę. Ta z cichym trzaskiem pęka w miejscu zgięcia. Piasek wysypuje się i wpada prosto w płomienie, które nagle jarzą się na niebiesko. – Czas start. Powodzenia.
CZYTASZ
Me & the devil
Viễn tưởngW ściśle kontrolowanym przez władze mieście: Ona posiada zakazane moce i by uniknąć zniewolenia musi zdobyć miejsce w elitarnym kręgu władzy. On pochodzi z szlachetnego rodu, który gardzi tym, co magiczne. Aby nie okryć hańbą nazwiska musi wzmocnić...