Kilka tygodni później...
Od kiedy zostałam aniołkiem Victoria's Secret moje życie zmieniło się o 180 stopni.
Właśnie przygotowaliśmy się do co rocznego pokazu na którym zawsze zbierają się wszystkie aniołki Victoria's Secret
-Alice- krzyknęła nasza reżyserka pokazu- Nie umiesz chodzić
-Przepraszam- powiedziałam
-Jeszcze raz od początku- wskazała ręką na początek wybiegu
-Będzie dobrze- pocieszała mnie jedna z modelek, Miley
-Dziękuje- powiedziałam i poszłam przed siebie najlepiej jak mogłam
-Lisa- tak się nazywałam nasza reżyserka
-Co znowu?- krzyknęła oburzona
-Ten zespół, który ma zaśpiewać do kolekcji kostiumów kąpielowych nie przyjedzie
-Jak to nie przyjedzie?- krzyknęła oburzona
-One Direction ma próby do koncertu....- zaraz co? Harry i cały zespół ma zaśpiewać do kolekcji w której występuje?
-Alice- usłyszałam- Chcesz wziąć udział w tym pokazie to się zepnij!
Chyba już nie chce
-Wszystkie do mnie- krzyknęła do modelek i machnęła ręką- Próby z zespołem do którego pójdziecie będą dopiero od jutra
Co?
-Nie ma sensu zaczynać bez nich- mówiła dziwnie spokojnie- Alice wszystko w porządku?
-Tak- uśmiechnęłam się do niej
-Nie zrażaj się do mnie- odwzajemniła uśmiech- Musimy się spiąć, bo to jest najważniejsze wydarzenie modowe w roku
-Wiem- powiedziałam
-Możecie już iść- powiedziała i odeszła
-Idziesz?- obok mnie zjawiła się Miley, która zauważyła, że stoję w miejscu
-Tak- powiedziałam i spojrzałam na nią- To będzie ciężki miesiąc
-Tym bardziej, że my mamy próby najpóźniej- uśmiechnęła się- Muszę się zbierać, idziesz?
-Mhmmm- pokiwałam głową i ruszyłam za nią.
Nie wiedziałam co zrobić, nie mogła spotkać się z Harrym, nie po tym co się stało....
Wiem, że rozdziały są nudne, ale dajcie mi jeszcze trochę czasu na rozkręcenie tego przedstawienia xd
CZYTASZ
Same Old Love /H.S.
FanfictionCześć nazywam się Alice Maliker i mam 17 lat. Mieszkam w New Yorku i tutaj uczęszczam do liceum. Wcześniej mieszkałam w Londynie gdzie poznałam przystojnego i sławnego Harrego Styles. Pokochałam go, a on mnie, lecz teraz ja jestem tu a on pewnie gra...