Obudziły mnie krople deszczu uderzające o okno mojej sypialni.
Powoli otworzyłam oczy, czego od razu pożałowałam, ponieważ poczułam okropny ból głowy.
-Nasza królewna wstała- usłyszałam głos Kylie
-Co się stało?- zapytałam jej
-Nieźle wczoraj zabalowałaś- krzyknęła, żeby mnie wkurzyć
-Nienawidzę cię- powiedziałam przypominając sobie trochę wydarzeń z nocy- Kto mnie przywiózł?
-Harry- prychnęła
-Co?- gwałtownie podniosłam się z łóżka i od razu jęknęłam z bólu, który sprawiał mi nawet najmniejszy ruch- Ale jak?
-No normalnie, przywiózł cię samochodem, potem wniósł na rękach do sypialni, a na koniec pocałował- mówiła, jak o pogodzie
-Jak mogłaś na to pozwolić?- próbowałam wyglądać na groźną, ale mój stan mi to utrudniał
-A co miałam zrobić?- spojrzała na mnie i podała mi wodę z tabletkami z którymi już od dłuższego czasu stała- Była piąta nad ranem, miałam go wyrzucić i ochrzanić?
-Dzięki- powiedziałam od razu popijając wodą- Tak, było by najlepiej- powiedziałam przykładając rękę do czoła
-Ciesz się, że dzisiaj masz wolne
-Daj mi już lepiej spokój- powiedziałam chowając głowę w poduszkę- Jak ja mu się teraz pokarze- warknęłam
-To już twój problem- powiedziała, a ja zabijałam ją właśnie wzrokiem póki nie opuściła mojego pokoju
Po chwili poczułam wibracje i zobaczyłam, że mój telefon leży przy moim łóżku na co się zdziwiłam.
-Tak?- warknęłam, nawet nie patrząc kto dzwoni
-Jak się czujesz?- usłyszałam głos Harrego
-Skąd ty do cholery masz mój numer?- krzyknęłam i jęknęłam z bólu
-Puściłem sobie sygnał- wiedziałam, że się uśmiecha
-Masz usunąć mój numer- warknęłam
-Nie- zaśmiał się- Jak się czujesz?- zmienił temat
-Do dupy- powiedziałam po chwili
-Nie dziwie się
-Czy zrobiłam coś wczoraj....- zaczęłam speszona- Coś głupiego?
-No trochę tego było- znowu się zaśmiał
-Harry- warknęłam- Co zrobiłam?
-No to od czego by tu zacząć- udawał, że myśli- Powiedziałaś mi, że mnie kochasz
-Nie kłam- powiedziałam od razu
-Śpiewałaś w aucie Baby Justina Biebera, rzucałaś butami, chciałaś mnie zaciągnąć do łóżka....
-Proszę cię skończ już- przerwałam mu zawstydzona
-Dobra żartuje- powiedział po chwili- Zasnęłaś mi na rękach jak niosłem cię do samochodu
-Naprawdę?- zapytałam z uśmiechem
-Naprawdę
-Czyli nie mówiłam nic głupiego?- zapytałam dla pewności
-Nie- odpowiedział po chwili
Nie uwierzyłam mu
-Więc dobrze- powiedziałam uśmiechnięta- Nadal cię nienawidzę i nie myśl, że coś się w tej kwestii zmieniło- powiedziałam może trochę za ostro
-Nie musiałaś tego mówić- powiedział
I miał rację
-Mimo wszystko dziękuje za dostarczenie mnie bezpiecznie do domu- powiedziałam po czym się rozłączyłam
Miał rację nie musiałam mu tego mówić.......
![](https://img.wattpad.com/cover/50669578-288-k675186.jpg)
CZYTASZ
Same Old Love /H.S.
FanfictionCześć nazywam się Alice Maliker i mam 17 lat. Mieszkam w New Yorku i tutaj uczęszczam do liceum. Wcześniej mieszkałam w Londynie gdzie poznałam przystojnego i sławnego Harrego Styles. Pokochałam go, a on mnie, lecz teraz ja jestem tu a on pewnie gra...