Rozdział 70

3.8K 247 23
                                    


-Mam dowód na szczerość swoich uczuć- powiedział z uśmiechem łapiąc mnie za rękę
i prowadząc w stronę swojej sypialni- Rozpakuj- wskazał na wielkie białe pudełko leżące na łóżku

-Co to?- zapytałam niepewnie

-Przekonaj się- powiedział z uśmiechem, a ja niepewnie otworzyłam pudełko

-Harry- powiedziałam- Suknia ślubna?- zapytałam z uśmiechem

-Twoja- uśmiechnął się- Weźmiemy ślub w kościele

-Ale....

-Wiem, że jesteś zaskoczona, ale chce powtórzyć słowa przysięgi w kościele- złapał mnie za ręce- Ale to będzie nasza tajemnica, by nikt nam nie pokrzyżował planów i zaraz potem wyjedziemy do Las Vegas, będziesz zachwycona

-Harry?- zapytałam niepewnie- Weźmiemy ślub kościelny?- po moim policzku spłynęła łza

-Tak- powiedział- Wyjedziemy daleko stąd i już nic nas nie rozdzieli, koniec nienawiści i zemsty, powiedz ,,tak'' i zaczniemy szukać księdza, weźmiemy cichy ślub

-Tak- powiedziałam płacząc- Zgadzam się- krzyknęłam z uśmiechem- Chce ci wierzyć, już ci wierze- powiedziałam całując go.....



Perspektywa Alex....

-Harry?- zapytałam cicho słysząc głos......

Czy tutaj jest Alice?!- warknęłam w myślach

Cicho ruszyłam w stronę sypialni Harrego z, którego słyszałam jakieś głosy

-Weźmiemy ślub kościelny?- usłyszałam głos Alice

Że co kurwa?

Ona mi go na pewno nie odbierze

-Tak- powiedział Harry-Wyjedziemy daleko stąd i już nic nas nie rozdzieli, koniec nienawiści i zemsty, powiedz ,,tak'' i zaczniemy szukać księdza, weźmiemy cichy ślub

Nawet nie próbuj powiedzieć tak

Powstrzymywałam się, by tak nie wejść i wyszarpać ją za włosy

Harry jest mój!!!!

-Tak -powiedziała- Chce ci wierzyć, już ci wierze- powiedziała i go pocałowała

Z niewiadomych przyczyn stałam tam schowana za drzwiami i kipiałam ze złości, zamiast tam wejść i przerwać tę szopkę

-Nasze plany nie ulegną już zmianie- powiedział brunet odrywając się od tej dziwki- Weźmiemy ślub i jedziemy do Vegas

Jeszcze zobaczymy

-Ślub kościelny będzie potwierdzeniem uczciwości moich zamiarów- powiedział Harry

-Ufam ci, kochanie- powiedziała Alice, a ja chciałam ją zabić

Postanowiłam cicho opuścić mieszkanie

W głowie już zrodził mi się plan, który za wszelką cenę postanowiłam zrealizować....



Boszzzz ten rozdział jest dziwny...........w ogóle inny niż dotychczas pisałam xd podoba wam się?

Same Old Love /H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz