Rozdział 45

4.2K 263 7
                                    


-Puść mnie- powiedziałam oschle odrywając się od niego, ale nie oddalając

-Czemu, miałbym to zrobić?- zapytał patrząc na moje usta

Nagle do domu wparowali Kendall z przyssanym do niej Louisa

Poczułam jak Harry ode mnie niespodziewanie odskakuje

Chrząknęłam, dając im znać o naszej obecności

-Na górze są pokoje?- prychnęłam kiedy się od siebie oderwali

-Ogh Alice- blondynka się zarumieniła

-Idźcie lepiej do pokoju- powiedział Harry machając ręką, nawet na nich nie patrząc

Uśmiechnęłam się do Kendall, by uświadomić ją, że ją wspieram i życzę jej udanej nocy

Odwzajemniła uśmiech

-To na czym skończyliśmy?- zapytał Harry przybliżając się do mnie

-Na tym, że jesteś kretynem- prychnęłam uderzając go w klatkę, a następnie ruszyłam do swojego pokoju....


***


-Kac morderca?- zaśmiałam się widząc Liama, szukającego w szafkach zapewne jakiś lekarstw

-Ciszej kobieto- powiedział łapiąc się za głowę

-Tu są debilu- ostatnie słowo powiedziałam trochę głośniej, na co z jego ust wydobył się jęk

Otworzyłam jedną z szuflad podając mu leki

-Zabiję cię- warknął patrząc na mnie wrogo- Ale najpierw się trochę prześpię- ruszył w stronę schodów

Dupek

Postanowiłam zjeść śniadanie składające się z płatków na mleku

Mega skomplikowane

Nagle do kuchni wparował Harry

Kiedy mnie zobaczył zatrzymał się na chwile dokładnie mnie lustrując

-Co się lampisz?- warknęłam jedząc płatki

-Suka- prychnął cicho

-Słyszałam

-Gdzie są płatki?- zapytał, przeszukując szafki

-W moim brzuszku- zaśmiałam się poklepując brzuch- Dobre były

-Ja pierdole- krzyknął- Zjadłaś moje płatki?

-Ogarnij dupe, Styles- do kuchni wszedł Louis trzymający się za głowę

Kolejny do kolekcji

-Ale zjadła moje płatki- jęknął

-Jak tam nocka? zapytałam ignorując loczka

-A jak twoja?- odpowiedział pytaniem na pytanie, na co przewróciłam oczami

-Uważaj bo tak ci zostanie- powiedział machając mi nożem przed twarzą

-Jak nie zabierzesz tego noża to ci nim utnę jaja- powiedziałam do Harrego

-Ostra- prychnął

-Dziwie ci się Louis, że z nim wytrzymałeś, przez te pięć lat-  zwróciłam się do Louisa- Nie dziwie się, że nie jesteście już zespołem

-Śmieszna jesteś- Harry udał sztuczny śmiech- Ale, tak dla twojej wiadomości, nie jesteśmy już zespołem z trochę innych powodów

-Ale to dziwne

-Co? -zapytał siadając obok mnie

-Jak nie jesteście zespołem to czemu jesteście tu razem jako One Direction?- zapytałam loczka

-Bo zostaliśmy zaproszeni jeszcze jako zespół?- odpowiedział jakby to było oczywiste

I znowu dupek....

Same Old Love /H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz