Same Old Love /H.S.

Rozdział 40

Już od ponad godzinny bezczynnie leżałam i patrzyłam w sufit

-Koniec- powiedziałam w końcu wstając i ruszając w stronę łazienki

Postanowiłam pojechać do Harrego, który nie odbierał ode mnie telefonu

Po kolejnej godzinie byłam już ubrana i umalowana, zamówiłam taksówkę i pojechałam na miejsce dzisiejszego koncertu Harrego

-Bilet- powiedziała jakaś kobieta nawet na mnie nie patrząc

-Nie mam

-Bez biletu nie wejdziesz- prychnęła z uśmiechem

-Czy ty wiesz kim ja jestem?

-Grunt, że ty wiesz kim ja jestem- warknęła i wróciła do zapisywania czegoś w jakimś notatniku

-Wpuść ją- powiedział jakiś straszy mężczyzna za mną

-Ale....- zaczęła

-Wpuść- warknął, a ona pozwoliła mi przejść z fałszywym uśmiechem, który odwzajemniłam

Weszłam na ogromny plac

-Wow- jęknęłam widząc pięknie oświetloną scenę, mimo, że trybuny nie były zapełnione i tak to miejsce robiło wrażenie

Nie, że nie byłam nigdy na żadnym koncercie, ale wejść tak na ogromny plac bez żadnego fana, to jest coś

-Szukasz kogoś?- zapytała jakaś kobieta z niebieskim daszkiem, kiedy stałam z otwartą buzią

Nie powiem, musiało wyglądać to komicznie

-Harrego Stylsa- powiedziałam z uśmiechem

-Zaprowadzę- powiedziała z grymasem na twarzy- To tu- wskazała na drzwi z napisem ,,Garderoba Harrego Styles''

Oczywiście

-Proszę- powiedział, kiedy zapukałam do drzwi- Alice?- zapytał odkładając swoją gitarę na której prawdopodobnie przed chwilą grał

-Nie odbierałeś- powiedziałam zawiedziona

-Przepraszam- powiedział podchodząc do stolika i sprawdzając telefon- Nie zauważyłem- usprawiedliwił się

-Nie ma sprawy- uśmiechnęłam się niemrawo

-Przyjechałaś tu specjalnie dla mnie?- zapytał z uśmiechem podchodząc do mnie, na co przytaknęłam

-Jesteś zły?- zapytałam przerzucając mu ręce na szyja, kiedy on złapałmnie za biodra

-Nie jestem- oparł swoje czoło o moje- Trochę zawiedziony

-Przepraszam- spuściłam głowę

-Kocham cię- powiedział nagle, podnosząc moją głowę i wbijając się w moje usta....