Rozdział 82

3.6K 246 31
                                    


Perspektywa Harrego....

-Co tu robisz?- zapytała Alice, kiedy otworzyła mi drzwi do swojego mieszkania

-Przyszedłem cię przeprosić- powiedziałem- Za to, że ci nie wierzyłem

-Nie chce do tego wracać, jestem zajęta

-Wysłuchaj mnie- powiedział

-Wejdź- powiedziała w końcu, pokazując gestem ręki bym wszedł

-Przepraszam, że cię oskarżyłem

-Co cię przekonało o tym, że to nie jednak ja zepchnęłam Alex?- zapytała

-Miley- powiedziałem

-Sądziłam, że będziesz wiedział, że nigdy nie byłabym do tego zdolna- powiedziała po chwili- Dałeś się oszukać, odwróciłeś się ode mnie

-Byłem załamany śmiercią swojego dziecka- broniłem się

-To nie jest usprawiedliwieni, uwierzyłeś, że mogłabym kogoś zabić- wysyczała

-Alice, wymazałem Alex ze swojego życia, wybacz mi- powiedziałem- Spróbujmy jeszcze raz

-Nie mogę- powiedziała- Rany są zbyt głębokie, już cię nie kocham

-Odkochałaś się z dnia na dzień?

-Nie- zaśmiała się- Po trochu uśmiercałeś moją miłość

-Uwierz, że czuję się okropnie po stracie dziecka, a twoja odmowa mnie jeszcze bardziej dobija

-To już nie mój problem

-Zmieniłaś się

-Myślisz, że zawsze będę czekać na ciebie?- wysyczała- Lepiej stąd wyjdź i już nie wracaj, bo mam już dość twoich przeprosin i tłumaczeń- warknęła.....



2 tygodnie tygodni później....

Perspektywa Alice....

-Alice zaraz wchodzisz- powiedziała reżyserka pokazu

-Dobrze- powiedziałam z lekkim uśmiechem i obawami, ponieważ wiedziałam, że Harry jest na widowni, a nie widziałam go od ostatniego zajścia u mnie w mieszkaniu

-Teraz- powiedziała, a ja wyszłam pewnym siebie krokiem

Szczerze?

Kochałam to

Szybkim krokiem zaprezentowałam swoją kreację, oczywiście nie obyło się bez przepychających się paparazzi

-Teraz na imprezę- zaśmiała się Lili, jedna z modelek, kiedy pokaz dobiegł końca- Alice jedziesz ze mną?- zapytała

-Pojadę taksówką- powiedziałam zdejmując swoje szpilki

-Oki- powiedziała uradowana

Po kilku minutach byłam już przebrana w czarną sukienkę i gotowa do wyjścia

-Wszyscy już wyszli?- zapytałam jakieś kobiety, która sprzątała

-Jeszcze jest kilka osób na widowni- uśmiechnęła się do mnie, a ja pokiwałam głową

Ruszyłam w stronę windy, która miała zawieść mnie na dół

Kiedy już winda się zamykała, ktoś podłożył rękę między drzwiczki, przez co się otworzyły

To był Harry

-Możesz ze mną jechać, jeśli chcesz- powiedziałam niepewnie kiedy brunet mnie zobaczył i chciał się wycofać

-Dzięki- powiedział wchodząc, a winda zaczęła się zamykać- Co ty robisz?- zapytałam kiedy, brunet nacisnął znak stop

-Chce pogadać- powiedział.....

Same Old Love /H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz