-Kylie?!- krzyknęłam wchodząc do salonu zdyszana
-Co?- zapytała jedząc chipsy
-Masz jeszcze te długą czarną sukienkę?
-Chodzi ci o tą z wyciętym dekoltem ?- zapytała odwracając wzrok- Czekaj....czy ty- gwałtownie wstała i zrzuciła paczkę chipsów na podłogę
-Sprzątasz to- pokazałam na podłogę- I tak idę na gale, jeśli o to ci chodzi
Kylie zaczęła krzyczeć i skakać
-Uspokój się- zaśmiałam się
-Zrobimy z ciebie boginie seksu- powiedziała z wielkim uśmiechem- Chodź- złapała mnie za rękę i zaprowadziła na górę....
***
-I jak?- zapytałam obracając się
-Wyglądasz bosko- powiedziała robiąc zdjęcia
-Dobrze już wystarczy- zabrałam jej lustrzankę, a ona zrobiła obrażoną minę
-Kiedy będzie ta limuzyna?- zapytała podekscytowana
-Cieszysz się bardziej niż ja- zaśmiałam się- Miley dzwoniła, że już jedzie
-Nie rozumiem po co z nią jedziesz, skoro cię wkurza- usiadła na dużej skórzanej kanapie
-Z kimś muszę iść, a ona wcale nie jest taka zła, oprócz tego, że jest strasznie upierdliwa- powiedziałam, po czym zobaczyłam podjeżdżającą limuzynę
-Już jest- uśmiechnęła się brunetka i mocno mnie przytuliła- Baw się dobrze
-Będę- odwzajemniłam uśmiech- A ty bądź grzeczną dziewczynką i nie rób nic co jest zakazane z Nikiem- ostrzegłam ją
-Nie wiem czy się powstrzyma- zaśmiała się, a ja ją jeszcze ostatni raz przytuliłam i ruszyłam do wyjścia
-Pa- pomachałam do niej i wyszłam z domu
-Ślicznie wyglądasz- powiedziała Miley, kiedy wsiadłam do samochodu
-Dzięki- zarumieniłam się- Ty też
-Stresujesz się?
-Trochę, a ty?
-Ja nie, dla mnie to normalka- zaśmiała się- Masz ochotę na szampana?
-Nie, dziękuje- powiedziałam
-Jak chcesz- uśmiechnęła się do mnie, nalewając sobie trochę alkohol- Czemu nie powiedziałaś mi o Harrym?- zapytała nagle
-Jak to?- uniosłam brwi
-No, wiesz- szturchnęła mnie- Ze byliście razem
-Nie ma się czym chwalić, a poza tym to już zamknięty rozdział
-Czyli mogę się przy nim dzisiaj pokręcić?
Jeśli kiedyś ją broniłam i mówiłam, że ją lubię to to odwołuję
-Jasne- powiedziałam przez zęby i posłałam jej fałszywy uśmiech
Po piętnastu minutach dojechaliśmy na miejsce
-Gotowa?- zapytała uśmiechnięta, kiedy pojazd się zatrzymał
Wiedziałam, że chodzi jej o paparazzi, którzy czekali tylko na swoje ofiary
-Tak- pokiwałam jej głową i otworzyłam drzwi, po czym wyszłam z limuzyny
Od razu zaczęły razić mnie blaski fleszy i paparazzi którzy podchodzili coraz bliżej.
-Chodź- poczułam szarpnięcie za ramię i zobaczyłam Harrego ciągnącego mnie w jakiś nie znanym mi kierunku. Nie sprzeciwiałam mu się
-Prasa będzie miała spore pole do popisu- powiedziałam kiedy weszliśmy na jakąś sale, gdzie było kilku gości
-Wisi mi to- wzruszył ramionami
-Skąd wiedziałeś, że przyjdę?
-Po prostu, wiedziałem- uśmiechnął się do mnie
-Miley- wypaliłam nagle
-Co?
-Raczej kto- powiedziałam trochę zła- Byłam z Miley, szła za mną
-Pewnie pozuję na ścianę
-My też powinniśmy
-Tak, w ogóle to ślicznie wyglądasz- zaczął skanować mnie od dołu go góry, gdzie nagle zatrzymał się na moich piersiach
-Długo jeszcze będziesz się patrzył na moje cycki!- warknęłam
-Lubie je- przegryzł wargę na co ja wywróciłam oczami
-No, tak to samo mówiłaś o tych dmuchanych cyckach Alex- prychnęłam
-Nie zaczynaj znowu- powiedział i złapał mnie za rękę
-Gdzie idziemy?- zapytałam
-Chciałaś iść na ściankę
-Ale....- nie dokończyłam, bo kiedy weszliśmy z budynku i ponownie uderzyły we mnie blaski fleszy i paparazzi.
Mocniej ścisnęłam rękę Harrego, na co loczek się uśmiechnął.
Każdy coś krzyczał i kazał nam się przesuwać i łapać pod ramie, przez co czułam się mało komfortowo
W pewnym momencie poczułam usta Harrego na swoich, przez co najpierw zaskoczona tylko wystrzeżyłam oczy, ale po chwili rozstrzygnięcia za i przeciw oddałam pocałunek...
Komentujcie, proszę, bo bez waszych komentarzy nie chce mi się pisać rozdziału ;(
CZYTASZ
Same Old Love /H.S.
FanfictionCześć nazywam się Alice Maliker i mam 17 lat. Mieszkam w New Yorku i tutaj uczęszczam do liceum. Wcześniej mieszkałam w Londynie gdzie poznałam przystojnego i sławnego Harrego Styles. Pokochałam go, a on mnie, lecz teraz ja jestem tu a on pewnie gra...