Rozdział 4

6.5K 420 17
                                    


-Wszystko okej?- zapytała Miley

Czy ona musiała uczepić się akurat mnie i akurat w takim momencie?

-Tak- odpowiadam trochę za ostro i podchodzę bliżej wybiegu by zobaczyć, czy zespół już wszedł.

-Gotowe?- zapytała Lisa podchodzą do nas

-Emily pamiętaj by się nie garbić i jak się odwracasz złap tył sukienki, zrozumiano?- zapytała rudej bardzo ładnej dziewczyny

-Tak- pokiwała głową

Nie mieliśmy na sobie jeszcze strojów w których wystąpimy, tylko stroje z identycznego kroju, byśmy mogli nauczyć się w nich chodzić, ponieważ niektóre stroje były naprawdę dziwne

-Zaczynamy?- usłyszałam głos Harrego za sobą przez co cała się spięłam- Musimy jeszcze dziś jechać do wytwórni i trochę się nam śpieszy

Na szczęście stałam tyłem do niego.

-Tak, już- uśmiechnęła się Lisa i kazała nam się ustawić

Byłam szósta i stałam dokładnie pomiędzy Miley i Kendall

-Zaczynamy- obok nas pojawiły się jeszcze jacyś ludzie, którzy mówili kiedy kto ma wychodzić

-Alice teraz ty- powiedziała Kim z tego co przeczytałam na jej etykietce przyczepionej do bluzki

Cała się spięłam, ale pewnym siebie krokiem wyszłam na wybieg, gdzie zobaczyłam chłopaków stojących w rzędzie przy mikrofonach. Spojrzałam odruchowo na Harrego, który śpiewał i miał zamknięte oczy.

Zawsze jak śpiewał miał zamknięte oczy by w pełni oddać się muzyce- przypomniałam sobie i się uśmiechnęłam.

Kiedy wracałam ciągle patrząc na Harrego, nie zwróciłam uwagi, że wszyscy chłopcy się na mnie patrzą.

Nagle Harry otworzył oczy, a jego wzrok odruchowo powędrował na mnie, przez co mogłam zobaczyć, że wytrzeszczył oczy i odprowadził mnie wzrokiem, aż do końca wybiegu.

To nie mogło inaczej się skończyć- mówiłam sobie w duchu

-Świetnie poszłaś- złapała mnie za rękę szczęśliwa Britney

-Dzięki ty też- powiedziałam pośpiesznie- Lisa będziemy jeszcze raz wychodzić?- zapytałam naszej reżyserki pokazu

-Chciałam dzisiaj zrobić dwa wyjścia, ale świetnie wyszło i następną próbę muszę uzgodnić z zespołem, a potem dostaniecie esemesa- uśmiechnęła się do mnie i odeszła

-Ulga- powiedziałam sama do siebie, a ból z brzucha nagle minął

Byłam szczęśliwa, bo mój plan mógł wypalić, a był on taki, żeby wyjść na wybieg, szybko przebrać się w swoje ciuchy i wiać do domu

Szybkim krokiem poszłam do garderoby. Słyszałam jeszcze jak Liam śpiewa.

Kiedy szybko się przebrałam wzięłam torebkę i już chciałam wyjść

-Jeszcze telefon- szybko zabrałam urządzenie z komody i otworzyłam drzwi

Zamarłam.

W drzwiach stał Harry patrząc na mnie morderczym wzrokiem...




Komentujcie ludzie i piszcie czy wam się podoba ;) Kocham Was

Same Old Love /H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz