Kiedy doleciałyśmy już do Los Angeles ruszyłyśmy w stronę taksówek
-Kurwa- usłyszałam za sobą, po czym się odwróciłam patrząc na stojącą w miejscu Kendall
-Co się stało?- zapytałam próbując znaleźć miejsce na które patrzy- Kurwa- powtórzyłam patrząc na grupę paparazzi stojącą przed lotniskiem
Kendall nic nie mówiąc spojrzała na mnie po czym zarzuciła na głowę kaptur i ruszyła do wyjścia
-Fajnie, a ja?- zapytałam orientując się, że nie mam kaptura
Po chwili przypomniałam sobie, że mam w torbie czapkę z daszkiem, którą zdjęłam na lotnisku
Kiedy zarzuciłam na siebie czapkę i okulary ruszyłam za Kendall, która niepostrzeżenie znalazła się w taksówce
-Skąd oni wiedzieli?- zapytała patrząc na mnie
Wzruszyłam ramionami......
***
Kiedy dojechałyśmy na miejsce naszym oczom ukazała się ogromna willa
-Kurwa- powiedziała Kendall- Mieszkamy tu przez tydzień i jeszcze nam za to płacą- pisnęła uradowana
-Nie zapomnij, o tym Festiwalu pojutrze- zaśmiałam się
-Przecież tam też nie będziemy musiały nic robić- zaśmiała się- Ten festiwal to coś w stylu gali, czyli musimy tylko pięknie wyglądać i się uśmiechać
Zaśmiałam się z jej reakcji, ale taka była prawda
-Dzień dobry- nagle obok nas pojawił się starszy mężczyzna ubrany w drogi garnitur- Panna Maliker i Jenner?- zapytała
-Tak- odpowiedziałam
-Wasz apartament mieści się po drugiej stronie ulicy- pokazał na równie piękny budynek
-A tu kto będzie mieszkał?- zapytała Kendall
-Cóż, większość zaproszonych gwiazd postanowiła zamieszkać w hotelach, tutaj zostają Nicki Minaj, Rihanna, Rita Ora, zespół 5SOS....
Kendall nagle dość głośno i sztucznie ziewnęła przerywając mężczyźnie
-To możemy już iść?- zapytała
-Tak, oczywiście- powiedział trochę rozdrażniony jej zachowanie
Po chwili znajdowaliśmy się już na terytorium drugiej willi
-Ciekawe kto będzie tu mieszkać?!- krzyknęła podekscytowana Kendall
Willa, w której miałyśmy zamieszkać, była zdecydowanie cztery razy mniejsza od poprzedniej, ale nie przeszkadzało mi to
Kiedy zapukałyśmy do drzwi otworzyła nam jakaś kobieta
-Dzień dobry- uśmiechnęła się otwierając drzwi
-Dzień dobry- odpowiedziałyśmy zgodnie
-Panienki Alice Ma....
-Tak- przerwała jej Kendall, a pokojówka spojrzała na nią spod oka, na co się zaśmiałam
-Zaprowadzę was do pokoi- powiedziała ruszając wzdłuż schodów
-Czy jest tu jeszcze jakaś- zaczęłam- Obsługa?- zapytałam nie wiedząc jak ją nazwać nie chcąc jej urazić
-Jestem tylko ja- uśmiechnęła się do mnie, otwierając pokój- Ale i tak nie będzie mnie tutaj cały czas
-A mój?- zapytała zniecierpliwiona Kendall
-Obok- powiedziała prowadząc blondynkę do jej pokoju
Postanowiłam się chwile zdrzemnąć, więc położyłam się na wielkim dwuosobowym łóżku
-Co ty śpisz?- zapytała Kendall wparowując do mojego pokoju
-Jestem zmęczona- powiedziałam wtulając się bardziej w koc
-Jesteśmy pierwsze- powiedziała- Ciekawe kto jeszcze będzie z nami mieszkać?
-Taaa
-Mam nadzieję, że jakieś ciacho- zaśmiała się- Dobra ty śpij, a ja idę się rozpakować- powiedziała zostawiając mnie samą i pozwalając odpłynąć w krainę Morfeusza
***
Kiedy się obudziłam usłyszałam głośny śmiech na dole, a w tym samym czasie do pokoju wparowała Kendall
-Wiesz kto z nami mieszka?- krzyknęła uśmiechnięta wskakując na łóżko
-Kto?- zapytałam ciekawa
-Zespół One Direction- pisnęła
Aż takiego mam cholernego farta?!
-A-ale jak to?- zająkałam się
-Nie bój się- usiadła obok mnie- Kiedy Harry się dowiedział, że tu mieszkasz, poszedł do drugiej willi, a chłopcy tu zostali
Odetchnęłam z lekką ulgą
-Ale i tak nadal jest tu reszta- powiedziałam wstając
-Ciesz się, że nie ma Harrego
-Wierz mi naprawdę, się cieszę- uśmiechnęłam się sztucznie podchodząc do lusterka i lekko się poprawiając- Pójdę się przywitać- powiedziałam, po czym ruszyłam na dół....
Lubicie takie długie rozdziały?
Jak się podoba rozdział? Proszę zostawcie jakieś komentarze ;*
+ mamy 120 miejsce w ff aaaaa kocham was
CZYTASZ
Same Old Love /H.S.
FanfictionCześć nazywam się Alice Maliker i mam 17 lat. Mieszkam w New Yorku i tutaj uczęszczam do liceum. Wcześniej mieszkałam w Londynie gdzie poznałam przystojnego i sławnego Harrego Styles. Pokochałam go, a on mnie, lecz teraz ja jestem tu a on pewnie gra...