57. "Jedziemy."

261 7 0
                                    

VESS POV'S

            Przystawiałam różne wieszaki z ubraniami do mojego ciała ,robiąc przy tym jakieś dziwne pozy. W końcu padło na czerwoną sukienkę w białe kwiatki. Wzięłam ciuch do łazienki ,gdzie nałożyłam go. Wzięłam dwa pasma włosów i związałam je razem z tyłu.

           Po zrobieniu makijażu i innych czynnościach ,wyszłam z łazienki i skierowałam się schodami na dół. Weszłam do kuchni i podeszłam do blatu ,z którego wzięłam banana.

-Cześć.-usłyszałam głos Lydii ,więc odwróciłam się do tyłu.

-Cześć..-odpowiedziałam z zapchaną buzią ,na co ruda westchnęła.

-Dziewczyny..-głos mamy Lydii rozbrzmiał w kuchni ,obie odwróciliśmy się w stronę kobiety.

-Mamo..-powiedziała Lydia.

-Mamo Lydii..-rzuciłam.

-Musimy się pożegnać..-westchnęła ,a my obie podeszliśmy do niej. -Vess ,nie myśl ,że cię nie lubię. Jesteś naprawdę słodką dziewczyną.-dodała ,co mnie lekko zdziwiło.

-Nie myślałam tak.-odpowiedziałam ,a kobieta skinęła głową.

-Będziemy tęsknić ,mamo.-stwierdziła ruda ,a ja pokiwałam głową.

-Ja za wami też ,dziewczynki..-westchnęła i przyciągnęła nas do siebie.

        Nie rozmawialiśmy zbyt długo. Już po chwili pod dom przyjechała taksówka ,która miała zwieść Natalie na lotnisko. Pożegnaliśmy się drugi raz i pomachaliśmy kobiecie. Kiedy samochód zniknął za zakrętem ,poszliśmy z powrotem do domu. Telefon leżący na stole zaczął wibrować.

-Halo?-zapytała Lydia ,przykładając telefon do ucha. - Tak. Za chwilę bedziemy..-włożyła telefon w tylnią kieszeń spodni.

-Co się stało?-zwróciłam się do niej ,a ta westchnęłam.

-Kira wyjeżdża z Beacon Hills..-odpowiedziała.

-Co?!-krzyknęłam.

-Jedziemy.-stwierdziła ,a ja tylko pokiwałam głową i wraz z rudą poszłam w stronę wyjścia.

           Wsiedliśmy do czarnego forda i udaliśmy się w stronę lotniska. Byłyśmy na miejscu już kilkanaście minut później. Wysiedliśmy z maszyny i podeszliśmy do paczki ,która stała przed budynkiem.

-Kira?-odezwałam się ,a czarno włosa zwróciła na nas uwagę.

-Tak bardzo was przepraszam.-powiedziała i przytuliła się do nas ,objęłam ją ramieniem.

-Nie przepraszaj nas.-odpowiedziała ruda ,a ja pokiwałam głową.

-Będzie mi was brakować.-stwierdziła ,kiedy się od nas oderwała.

-Nam ciebie  też..-rzekła Lydia.

            Czarno włosa uśmiechnęła się w naszym kierunku i podeszła do Scotta. Chłopak wydawał się być naprawdę przejęty wyjazdem Kiry. Jego twarz wyrażała smutek ,a w oczach lśniały łzy. Przytulił mocno do siebie Kirę i złożył delikatny pocałunek na jej czole.

         Podeszłam do Isaaca i lekko zadarłam głowę ,aby posłać do niego uśmiech. Chłopak odwzjajemnił powitanie i oplótł jedną ręką moją talię ,przyciągając do swojego ciała. Czarno włosa zaczęła się oddalać do wejścia ,a my zaczęliśmy do niej machać.

              Kiedy Kira zniknęła ,wszyscy jeszcze przez chwilę patrzeliśmy się w punkt ,gdzie jeszcze przed chwilą stała. Stiles poklepał lekko ramie Scotta ,który swój wzrok wbił w ziemię. Wyswobodziłam się z uścisku Isaaca i podeszłam do bruneta. Oplotłam jego szyję ,a Scott objął mnie.

                 Mokre ślady zaczęły się pojawiać na mojej sukience ,lecz mi to nie przeszkadzało. Oderwałam się lekko od Scotta ,po czym posłałam mu uśmiech ,który z trudem odwzjajemnił.

-Będzie dobrze..-szepnęłam ,ocierając łzę z jego policzka.

Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz