Posyłając uśmiechy do mojej siostry ,szłam wraz z nią do parku ,gdzie miał na nią czekać samochód. Doszedł właśnie ten dzień w którym miała pojechać już do domu. Będzie mi jej brakować ,lecz z pewnością się jeszcze kiedyś zobaczymy. Wraz z nami szło całe stado ,aby pożegnać Hope.
Gdy dotarliśmy do parku ,i zauważyłam czarny samochód ,poczułam jak moje uczucia zaczynają buzować. Moja ręką zaczęła się trząść ,lecz po chwili poczułam na niej uścisk dłoni mojej siostry. Uśmiechnęłam się do niej lekko ,po czym znów wbiłam wzrok w ścieżkę.
-Więc..to już ten czas ,kiedy musimy się pożegnać.-powiedziała ,a ja spojrzałam w jej oczy.
-Ten tydzień zleciał tak szybko..-szepnęłam ,a blondynka skinęła głową.
-Może..chciałabyś pojechać ze mną do LA ,wtedy wszystko byłoby prostsze..-stwierdziła ,a ja spojrzałam na stado za mną. Należałam do niego ,byłam jego częścią.
-Nie mogę zostawić moich przyjaciół..-odpowiedziałam wracając wzrokiem na Hope.
-Rozumiem.-szepnęła ,i spuściła głowę w dół.
Podeszłam do niej ,i mocno objęłam. Dziewczyna oparła głowę o moje ramię ,a z jej ust wydobył się cichy szloch. Poczułam jak do moich oczy także napływają łzy ,i już po chwili jedna z nich swobodnie płynęła po moim policzku. Blondynka odsunęła się ,i spojrzała w moje oczy.
-Do widzenia..-szepnęła.
-Do widzenia..-odpowiedziałam także szeptem.
Hope posłała mi ostatnie spojrzenie ,i odeszła w stronę samochodu. Odwróciłam się ,i wleciałam w ramiona pierwszej lepszej ososby. Okazał się być nią Stiles ,przez co nie czułam się aż tak niekomfortowo. Poczułam jego dłonie na moich plecach ,przez co jeszcze bardziej wtuliłam się w chłopaka. Strumień łez leciał po moich policzkach ,a ja po prostu nie potrafiłam opanować emocji.
-Już dobrze..-szepnął Stiles.
Próbowałam złapać oddech ,lecz mi się do nie udawało. Nagle poczułam kolejne dłonie na mojej talii ,i już po chwili byłam już odwrócona do drugiej osoby. Otworzyłam oczy ,i spojrzałam w górę. Przede mną stał Isaac ,który ujął delikatnie mój podbródek ,i lekko musnął moje usta.
Zadziałało to lekko magicznie ,ponieważ mój oddech się wyrównał. Przytuliłam się do torsu chłopaka ,i wdychałam jego perfumy. Uśmiechnął się lekko ,a złotowłosy wytarł moje łzy z policzków.
-Dziękuje..-powiedziałam ,a Isaac tylko złożył pocałunek na moim czole ,i znów przyciągnął do siebie.
CZYTASZ
Teach Me How To Live |teen wolf|
Genç KurguScott McCall to z natury bardzo pomocny chłopak i śpieszy z pomocą każdej nadprzyrodzonej osobie. Ale...czy pomoże jej ,aby narazić się na wiele problemów? UWAGA!! -książka inspirowana jest Teen Wolfem! -(dla hejterów ,i nie tylko) niektóre momenty...