92. "Dla ciebie nie ma drugiej szansy.."

229 3 0
                                    

VESS POV'S

-Wiesz co?-odezwała się Lydia ,kiedy dokańczałam swoje płatki.

-Hmm?-mruknęłam jedynie ,ponieważ miałam pełną buzię.

-Należą się nam zakupy.-stwierdziła ,a ja skinęłam głową.

-Zdecydowanie.-rzuciłam ,a ta prychnęła.

-Widzę ,że się cieszysz..-zakpiła.

-Serio ,przyda mi się pare nowych szmatek.-odpowiedziałam ,a ta się uśmiechnęła.

-Więc..zawalaj do swojego pokoju i ubierz się abym..

-Się za mnie nie wstydziła.-przerwałam jej.- Wiem. Masz to u mnie!-dodałam ,a ta się uśmiechnęła.

Odeszłam od wysepki i włożyłam miskę do zlewu ,po czym pobiegłam schodami na górę. Wbiegłam do swojego pokoju i podeszłam do szafy ,po czym wyciągnęłam białe jeasny i bordowy sweter. Wyszłam z pokoju i podążyłam do łazienki.

Weszłam do pomieszczenia i ściągnęłam z siebie piżamy ,po czym nałożyłam wybrany komplet. Rozczesałam swoje włosy i zarzuciłam je na plecy. Kiedy wykonałam inne, potrzebne czynności wyszłam z pomieszczenia i zeszłam na dół.

-Gotowa?-zapytała Lydia ,a ja skinęłam głową.

-Taa..-mruknęłam i weszłam z rudą do korytarza.

Nałożyłam na siebie czarne vansy i wyszłam z domu. Podeszłam do samochodu Lydii i wsiadłam do środka. Kiedy ruda zamknęła drzwi na klucz ,usiadła na miejsce kierowcy. Dziewczyna odpaliła samochód i ruszyłyśmy w stronę galerii.

Po jakimś czasie zatrzymałyśmy się na parkingu przed galerią i Lydia wyłączyła samochód. Wyszłam z maszyny ,po czym wraz z rudą ruszyłam przed siebie. Weszłyśmy do budynku i ziemne powietrze rozwiało nasze włosy.

-Shopping czas start!-rzuciła Lydia i ruszyłyśmy do pierwszego sklepu.

***

Lydia zaparkowała przed domem i wyłączyła samochód. Odpięłam pas i wyszłam z maszyny ,po czym ruszyłam na tył czarnego forda.

-Otwórz!-krzyknęłam i po chwili rozbrzmiało pikanie.

Otworzyłam bagażnik i wyciągnęłam z niego moje torby. Poczekałam aż Lydia weźnie swoje zakupy i zamknęłam bagażnik. Wraz z rudą weszłyśmy do domu i zdjęłyśmy nasze buty ,po czym udałyśmy się do kuchni.

-W końcu..-westchnęła Lydia i położyła torby na ziemię.

-Zapal światło.-rzuciłam ,a ruda skinęła głową.

Położyłam torby na ziemię i widząc ,że Lydia nie zapaliła światła ,odwróciłam się w jej stronę. Chciałam coś powiedzieć ,lecz zauważyłam ,że ruda patrzy się w jeden punkt. Podeszłam do niej i zauważyłam stojącą obok nieznajomą mi brunetkę.

-Lydia ,tak bardzo cię przepraszam..-rzuciła brunetka.

-Zraniłaś mnie ,Allison..-odpowiedziała ruda ,a ja tylko zmarszczyłam brwi.

-Lydio...jedyne co potrzebuję ,to twoje przebaczenie. Daj mi szansę.-błagała Allison.

-Dla ciebie nie ma drugiej szansy..-stwierdziła Lydia.

-Lydio..-zaczęła.

-Vess ,daj jej to na co zasłużyła. Zabij ją. Niech cierpi jak moi bliscy.-zwróciła się do mnie ruda.

Spojrzałam na nią lekko zdziwiona ,lecz ta tylko skinęła głową ,nie spuszczając wzroku z Allison. Moje paznokcie się wydłużyły ,ukazując pazury. Zaczęłam podchodzić do brunetki ,a ta patrzała na mnie lekko przerażona.

Kiedy byłam wystarczająco blisko ,przejechałam pazurami po jej ciele. Nagle jej ciało zniknęło z czarnym dymem ,a zamiast brunetki pojawiła się wysoka, czarna postać. Zamiast twarzy miała czarną maskę z złowieszczym uśmiechem.

Zdziwiona stałam i przypatrywałam się postaci. Czarna istota popchała mnie to tyłu ,tak ,że upadłam na tyłek ,obok okna. Postać zaczęła się zbliżać do przerażonej Lydii ,więc chciałam się podnieść ,lecz moja noga była zaczepiona o biały sznurek od rolety. Pociągnęłam za niego ,podciągając zasłonę do góry.

Światło padło na czarną postać ,która momentalnie zniknęła z czarnym dymem. Wstałam na równe nogi ,a Lydia szybko do mnie podbiegła. Wpadła w moje objęcia ,a ja mogłam usłyszeć szybkie bicie jej serca.

-Powiedz mi ,że też go widziałaś..-powiedziała przerażona.

-Tak ,widziałam go.-skinęłam głową ,głąszcząc plecy rudej.



Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz