96. "Wiem ,że zwaliłem sprawę.."

202 8 0
                                    

LYDIA POV'S

Stałam w kuchni i spokojnie popijałam sok pomarańczowy ,podczas gdy całe stado siedzi w salonie i rozmawia na wiele tematów. Jak widać Vess nie przejmuję się towarzystwem Isaac'a i normalnie wyraża siebie.

Nagle do kuchni wchodzi Isaac i z cichym jęknięciem opiera się o wyspkę. Odstawiłam szklankę na blat i spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami.

-Vess mnie nie cierpi..-westchnął Isaac ,a ja skinęłam głową.

-Z tym się zgodzę.-odpowiedziałam ,a złotowłosy prychnął.

-Ona nawet nie chcę ze mną rozmawiać.-przyznał ,a ja wzruszyłam ramionami.

-Może ją poproś?-zapytałam.

-Oleje mnie..-stwierdził.

-Najwyżej ci przywali..-powiedziałam ,a ten uniósł brwi.

-Jest aż tak źle?-zapytał ,a ja skinęłam głową.

-Obiecałeś jej ,że wrócisz i nie..

-Chce naprawić swój błąd.-przerwał mi.

-Więc idź i z nią porozmawiaj..-stwierdziłam ,a ten kiwnął głową.

-Spróbuję..-rzucił.

VESS POV'S

Siedzę w salonie ,zaraz obok Kiry. Wysłuchuje różnych, zabawnych historii i śmieję się wraz z moimi przyjaciółmi. Udało mi się nawet lepiej poznać Alec'a ,który wydał się naprawdę fajnym chłopakiem.

-Vess?-usłyszałam głos Isaaca ,przy uchu.- Możemy porozmawiać?-zapytał.

-Daję ci pięć minut..-rzuciłam.

Wstałam z kanapy i wraz z Isaac'iem weszłam po schodach. Udałam się do mojego pokoju i poczekałam aż złotowłosy wejdzie do pokoju ,po czym zamknęłam drzwi. Ustałam przed chłopakiem i skrzyżowałam ręce na piersi.

-Wiem ,że zwaliłem sprawę..-zaczął ,na co prychnęłam.

-To za mało powiedziane..-rzuciłam.

-Chciałem cię przeprosić.-stwierdził.

-Myślisz ,że to jedno słowo wystarczy ,po tym co mi zrobiłeś?-zapytałam lekko znudzona.

-Vess..

-Powinieneś kupować mi bukiet kwiatów i przepraszać na jebanych kolanach..-przerwałam mu.

-Kiedy będe miał możliwość ,to tak zrobię..-odpowiedział

-Nie musisz..-stwierdziłam ,lekko zakłopotana.

-Ale chcę ,ponieważ cię kocham. I nigdy nie przestanę..-powiedział.

Złotowłosy podszedł do mnie bliżej. Zaczęłam patrzeć w jego niebieskie oczy i mogę stwierdzić ,że nic się nie zmienił. Jak zawsze musiałam zadrzeć lekko głowę aby na niego spojrzeć. Jednak chłopak nic nie robił ,co mnie lekko zdziwiło.

Po chwili takiego patrzenia ,stwierdziłam ,że to nie ma sensu. Spojrzałam się w dół i odwróciłam się w stronę wyjścia. Rzuciłam mu ostatnie spojrzenie i wyszłam z pomieszczenia.

SCOTT POV'S

Zauważyłem jak Isaac wychodzi z pokoju Vess ,więc zmarszczyłem delikatnie brwi. Złotowłosy także mnie zobaczył i spojrzał na korytarz ,prawdopodobnie aby sprawdzić ,czy Vess poszła na dół. Po chwili podszedł do mnie i cicho westchnął.

-Mogę cię o coś zapytać?-odezwał się.

-Okej..-skinąłem głową.

-Jesteś na mnie zły?-zapytał.

-Nie.-odpowiedziałem.

-Jesteś pewny?-zmarszczył brwi.

-Nie.-rzuciłem niepewnie.

-Co to..co to znaczy?-zająkał się.

-Nie jestem zbyt pewny jak się czuję..-przyznałem.

-Uderzysz mnie?-odezwał się po chwili ciszy.

-Nie ,oczywiście ,że nie!-odpowiedziałem szybko ,patrząc na niego.

-Chcesz mnie uderzyć?-ciągnął.

-Nie.-pokiwałem przecząco głową.

-Myślę ,że powinieneś mnie uderzyć..-przyznał ,a ja zrobiłem się lekko zakłopotany.

-Dlaczego miałbym cię uderzyć. Przecież nic takiego nie zrobiłeś nie?-zapytałem.

-Nie ,nie. Ale..co masz na myśli?- spojrzał na mnie.

-Mam na myśli ,na przykład..nie pocałowałeś jej ,ani nic..-wytłumaczyłem z delikatnym uśmiechem.

-Nie.-odpowiedział szybko.

-Napewno?-zapytałem ,a ten pokiwał przecząco głową.

-Napewno nie..nie.-powiedział.

-A chciałeś?-zmarszczyłem brwi.

-O tak ,totalnie..-przyznał.

Zagryzłem dolną wargę i skinąłem delikatnie głową. Jednak szybko złapałem za koszulkę chłopaka i rzuciłem go do tyłu ,tak ,że wpadł na ścianę w korytarzu. Duży obraz spadł na ziemię ,a złotowłosy syknął z bólu. Podeszłem do niego.

-Posprzątaj to.-powiedziałem ,pokazując na obraz i ścianę.

Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz