68. "Spierdalaj.."

265 9 0
                                    

   Każdy już wiedział co się stało. Starali się pomóc ,ale zapewniałam ,że jest dobrze. Wcale nie było. Czułam się samotna. Czułam zupełną pustkę. Świadomość ,że go nie zobaczę ,jest naprawdę zła. Płkałam przez całe dnie i noce.

-Zakochasz się jeszcze raz..-powtarzała mi Lydia.

    Chciałam wierzyć w te słowa. Kochałam Isaaca i teraz go nie ma. Nie chciałam tego przeżywać ,lecz kiedy powiedział mi o tej Francji ,już coś czułam. Nie chciałam wpuszczać tego do mojej głowy ,bo wiedziałam ,że będę cierpieć.

      Minęło cały tydzień. Cały tydzień sedzenia w domu. Rozmów z przyjaciółmi i nadziei. Nadzei na nowe lepsze. Czuję się nawet lepiej ,ponieważ zrozumiałam ,że Isaac to zwykły dupek. Moje życie ułoży się na nowo i będę szczęśliwa bez niego.

-Laseczki!-usłyszałam krzyk Stilesa ,na który się zaśmiałam.

      Ostatni raz obejrzałam się w lustrze ,po czym wyszłam z mojego pokoju. Zeszłam schodami na dół i powitałam się szczerym uśmiechem z chłopakami. Po chwili dołączyła do nas Lydia i wyszliśmy z domu ,kierując się w stronę loftu Dereka.

     Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Windą pojechaliśmy na górę i weszliśmy do budynku ,rzucając krótkie powitanie czarno włosemu. Idąc obok stołu chwyciłam paczkę z chipsami i rzuciłam się na pufę w końcie pomieszczenia.

     Minęła godzina ,a my nadal byliśmy pogrążeni w rozmowie. Nagle drzwi od budynku się otworzyły ,a w nich zobaczyłam gościa ,który napadł mnie obok sklepu. Szybko zeszłam z pufy i schowałam się za  Scott'em.

-Derek ,kochaniutki!-krzyknął ,podchodząc do naszej grupki.

-Przypomnij mi ,kto to jest?-zwróciłam się szeptem do Scotta.

-To Peter ,wujek Dereka. Kiedyś próbował nas wszystkich zabić ,podpaliliśmy go ,a Derek rozerwał mu gardło.-odpowiedział szeptem ,a ja skinęłam głową.

-Dobrze wiedzieć.-stwierdziłam.

-Co chcesz?-zapytał Derek ,patrząc surowo w stronę Petera.

-Od razu muszę czegoś chcieć? Przyszłem zobaczyć się z moim siostrzeńcem!-uśmiechnął się szeroko ,ukradkiem patrząc w moją stronę.

-Jednak czegoś chcesz ,jeśli mnie zaatakowałeś.-wtrąciłam się ,a niebiesko oki prychnął.

-Nie mogłem się oprzeć takiej słodkiej buźce..-stwierdził.

-Spierdalaj..-szepnęłem ,patrząc z pogardą w ziemię.

-Słyszałem.-powiedział ,a ja prychnęłam.

-Miałeś słyszeć..-uśmiechnęłam się krzywo.

-Widzę ,że nie jestem tutaj mile widziany.-udał smutną minę.

-Nikt cię nie lubi ,więc możesz iść..-odpowiedział Derek ,krzyżując ręcę na piersi.

-W takim razie..Do widzenia!-zaśmiał się złośliwie i wyszedł z mieszkania.

  Powoli odsunęłam się od Scotta i wróciłam na swoje miejsce. Czwórka znów pogrążyła się w rozmowie ,a ja sięgnęłam po paczkę chipsów. Lecz szybko zaprzestałam jedzenia ,kiedy uświadomiłam sobie jego słowa.

"Do widzenia?"

Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz