2. "Pojebało cię?!"

1.1K 34 0
                                    

Czułem ,że to wszystko się tak skończy. Czułem ,że po usłyszeniu tego wszystkiego ,nie będzie tak jak dawniej. Przez ten cały natłok wiadomości ,nie mogłem zasnąć. Irytowało mnie to lekko ,ponieważ to po prostu przewidziałem. Co gorszę te dziewczyny pochodziły ze świata nadprzyrodzonego ,i wtedy włączał się mój instyntk opiekuńczy. Cholera..

Rano ,ubrałem się w jakiś losowy komplet ciuchów. Zeszłem na dół ,i pożywne śniadanie. Wszystko robiłem bardzo szybko ,ponieważ lekko się śpieszyłem. Wyszłem z domu ,i miałem nadzieję ,że dogonię Lydię ,moją sąsiadkę. Miałem rację ,zauważyłem jak idzie przez chodnik prosto do szkoły.

-Lydia! -krzyknęłem ,a dziewczyna odwróciła się w moja stronę. Szybko do niej podbiegłem.

-Coś się stało ,Scott?-zapytała ,kiedy musiałem uspokoić oddech.

-Potrzebuję twojej pomocy..-powiedziałem szybko ,a ruda lekko westchnęła.

-Scott ,powiedz na spokojnie. W czym mam ci pomóc?-zapytała wolno ,a ja wzięłem głęboki wdech.

-Muszę wykraść dokumenty ze starego biura szeryfa Gabriela.-odpowiedziałem spokojnie ,a Lydia spojrzała na mnie zszokowana.

-Pojebało cię?!-krzyknęła.

-Spokojnie! Ty musisz tylko patrzeć ,czy nikt nie idzie..-powiedziałem ,a ruda dziewczyna lekko się uspokoiła.

-Jak zamierzasz tam wejść?-zapytała.

-Przez okno..-wzruszyłem ramionami.

-Jesteś niemożliwy Scott..-westchnęła.

Poszliśmy normalnie do szkoły ,ale nasz plan polegał na tym ,że Lydię miało coś boleć ,a ja miałem ją odprowadzić do domu. Tak wiem ,najlepszy plan nastolatka. Chociaż coś. Wiem ,że na trzeciej lekcji nie będzie szeryfa w biurze ,ponieważ prowadzi lekcje samoobrony dla klas młodszych klas. Idealna chwila ,aby wkraść się do biura.

Nastąpiła lekcja trzecia ,i już na przerwie dałem znak Lydii ,aby zachowywała się tak ,jak się umawialiśmy. Dziewczyna weszła do klasy ze szpuszczoną głową ,a nauczycielka od razu zwróciła na nią uwagę. 1\0 dla Scotta ,szmaty!

-Lydia ,wszystko w porządku?-zapytała nauczycielka.

-Tak.-odpowiedziała krótko ,i usiadła do ławki.

-Lydia ,spójrz na mnie.-rozkazała kobieta ,a ruda wykonała jej polecenie. Na jej policzkach znajdował się spływająy tusz ,jakby przed chwilą płkakała.- Dlaczego płaczesz?

-Naprawdę źle się czuję ,pani Green.-odpowiedziała.

-Możesz się zwolnić się z lekcji ,kochanie..-stwierdziła nauczycielka.

-A czy..Scott mógłby mnie zawieść do domu?-zapytała ruda.

-Scott ,mógłbyś?-zwróciła się do mnie nauczycielka.

-Oczywiście.-odpowiedziałem niemal od razu.

-To idzcie..-pokazała ręką drzwi.

Wyszliśmy z klasy ,udając nadal ,że Lydia bardzo źle się czuję,i trzeba jej pomagać. Gdy drzwi od klasy się zamknęły ,od razu przyjęliśmy nasze zwykłe podstawy ,a Lydia wytarła z policzków tusz. Od razu poszliśmy w stronę wyjścia ze szkoły.

-Głupcy..-mruknęła Lydia ,i razem się zaśmialiśmy ,wychodząc z budynku.

Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz