60. "No chyba sobie żartujesz!"

240 8 0
                                    

     Pukam do drzwi od domu Isaaca i czekam. Po chwili przede mną pojawia się starsza kobieta i wpuszcza mnie do środka. Posyłam jej szeroki uśmiech i idę w stronę pokoju Isaaca. Bez pukania wchodzę do środka i wzrokiem szukam chłopaka.

-Vess!-w końcu odnajduje go ,przez co złotowlosy także mnie zauważa.

-Możemy porozmawiać?-zapytałam ,zamykając za sobą drzwi.

-Nie mam teraz czasu ,muszę wyjść..-mruknął i zaczął się do mnie zbliżać.

-Nigdzie nie idziesz.-stwierdziłam i przekręciłam klucz w drzwiach ,po czym schowałam go kieszeni od kurtki.

-Vess..-westchnął.

-Nie ,Isaac! Musimy porozmawiać.-powiedziałam i pociągnęłam go w stronę jego łóżka. Usiedliśmy na nim i przez chwilę przypatrywaliśmy się sobie.

-O czym chciałaś porozmawiać?-zapytał.

-Teraz ci się już nie śpieszy?-skrzyżowałam ręce pod biustem ,a ten westchnął. -Chciałam się dowiedzieć ,dlaczego mnie unikasz.-dodałam.

-Chyba nie chciałabyś wiedzieć..-mruknął ,spuszczając głowę w dół.

-Hej!-krzyknęłam i złapałam jego dłonie ,splatając nasze palce razem.- Przyjmę to.-dodałam.

-Będę musiał wyjechać do..

-Francji.-przerwałam mu ,a ten skinął głową.

-Skąd wiesz?-zapytał ,a ja zagryzłam dolną wargę.

-Słyszałam jak z kimś rozmawiałeś przez telefon ,przed tym jak ode mnie wyszłeś..-westchnęłam ,a ten oblizał dolną wargę.

-Przepraszam..-powiedział ,a ja pokiwałam przecząco głową.

-Nie jest mi to potrzebne..-stwierdziłam ,a ten spojrzał na mnie.- Chcę tylko abyś szybko wrócił i żebyśmy byli razem..-dodałam ,a ten delikatnie się uśmiechnął.

     Przybliżył się do mnie i złączył nasze wargi. Oddałam pocałunek ,walcząc z jego językiem o dominajce. Isaac delikatnie popchnął mnie na łóżko i zawisł nade mną ,składając soczyste pocałunki na moich wargach. Błądził rękami po mojej talii ,lecz po chwili szybko się uniósł.

-Dziękuje!-krzyknął i podniósł do góry klucz od swojego pokoju. Szybko zszedł z łóżka i podszedł do drzwi.

-No chyba sobie żartujesz!-stwierdziłam ,nadal leżąc.

-Oczywiście ,że tak..-odpowiedział i położył klucz na szafce ,po czym do mnie wrócił.

        Zaśmiałam się cicho ,a chłopak ponownie nade mną zawisł. Złączył nasze wargi i wszedł pomiędzy moje nogi. Objęłam go nogami w pasie i przyciągnęłam bliżej do siebie. Położyłam swoje dłonie na jego ramionach ,oddając każdy pocałunek.

           Złotowłosy zaczął schodzić pocałunkami na moją szyję ,na której zatrzymał się przez chwilę. Po chwili poczułam lekkie pieczenie ,które zostało zaspokojone soczystym pocałunkiem. Zachichotałam i znów przyciągnęłam złotowłosego.

            Siedziałam u Isaaca ,kawał czasu. W końcu przyszedł czas na pożeganie. Wyszłam z jego domu i poszłam w stronę swojego. Na miejscu byłam po kilkunastu minutach byłam u siebie i cicho weszłam do posiadłości.

-Co to?-zapytała Lydia ,z uśmiechem patrząc na moją szyję.

-Nic.-mruknęłam ze śmiechem ,po czym dołączyła do mnie ruda.

Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz