94. "Przejdź do rzeczy.."

216 4 0
                                    

VESS POV'S 

   Moje oczy delikatnie się otworzyły ,lecz tym razem nie było przede mną białego sufitu. Przede mną leżał śpiący Scott ,który wyglądał bardzo słodko. Uśmiechnęłam się na ten widok i przejchałam dłonią po jego grzywce ,która opadła na jego czoło.

   Spojrzałam na moją prawą dłoń ,na której rana się już zagoiła. Kiedy wzrokiem z powrotem wróciłam do bruneta ,jego oczy były już otwartę. Chłopak uśmiechnął się do mnie ,co odwzajemniłam.

-Dzień Dobry..-powiedział zachrypniętym głosem ,który od razu pokochałam.

Czekaj..co?

-Dzień Dobry..-odpowiedziałam lekko zaspana.

Brunet przybliżył się do mnie delikatnie i położył dłonie na moich biodrach. Z uśmiechem oplotłam jego szyję dłońmi i przybliżyłam go bardziej do siebie. Scott złączył nasze usta w leniwym pocałunku ,który z przyjemnością oddałam.

-Zaczekaj chwilę..-rzucił Scott.

Chłopak zszedł z łóżka ,uprzednio dając mi słodkiego całusa w usta. Brunet wyszedł z pokoju ,a ja przetarłam delikatnie twarz. Opuszkami palców dotknęłam moich ust i szeroko się uśmiechnęłam.

Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie..

Po chwili w pokoju pojawił się Scott niosąc tackę z różnymi przysmakami. Uśmiechnęłam się szeroko i usiadłam na łóżku. Brunet podszedł do łóżka i postawił na nim tackę ,po czym usiadł obok mnie. Chłopak ujął moją dłoń i pocałował jej wierzch.

-Na zdrowie..-mruknął z uśmiechem.

-Nawzajem..-odpowiedziałam ,po czym lekko musnęłam jego usta.

Po skończonym śniadaniu ,oboje zaczęliśmy się przygotowywać. Zeszłam z łóżka i podeszłam do szafy ,po czym wyjęłam z niej czarny crop-top z białym napisem oraz czarne jeansy. Zdjęłam z siebie piżamy i założyłam na siebie komplet. Po chwili jednak poczułam dłonie na moich biodrach ,z uśmiechem się odwróciłam.

-Wiesz..podoba mi się to ,ale nie tak nagle..-rzucił Scott ,na co się zaśmiałam.

-Dobrze ,następnym razem cię poinformuję.-odpowiedziałam.

***

    Wraz ze Scott'em zeszliśmy ze schodów i udaliśmy się do salonu. Brunet skoczył na kanapę ,a ja położyłam się obok niego ,więc chłopak położył dłoń na moim biodrze. Sięgnęłam po pilot i włączyłam telewizor ,przełączając na jakieś seriale.

   Nasze odpoczywanie nie trwało długo ,ponieważ już po chwili do domu wpadł zdyszany Stiles. Spojrzeliśmy na niego ze zmarszczonymi brwiami ,a ten tylko przywołał nas ręką do kuchni ,gdzie była już Lydia.

-Co to?-zapytałam ,kiedy wchodziliśmy do kuchni.

-Fajna książka.-odpowiedział ,rzucając książkę na wysepkę.

-Przejdź do rzeczy..westchnął Scott ,a ten skinął głową.

-Istota którą wczoraj widzieliśmy nazywa się Oni. Prawdopodobnie był to jeden stwór z całej grupki..-zaczął czarno włosy.

-Więc..czego tutaj szukają?-zapytałam.

-Oni przywołują do życia zmarłą osobę i starają się zabić najpotężniejsze stado na całym świecie. Jesteśmy jednyn z prawdopodobnie pięcu.-dokończył Stiles ,a my skineliśmy głową.

-Czyli ta zmarła osoba musi mieć do nas jakieś zarzuty?-wtrącił się Scott.

-Dokładnie. Pierwszą osobą która nasuwa się na myśli jest..

-Peter.-przerwała Lydia ,a Stiles skinął głową.

-Peter nie będzie miał wystarczająco siły aby z nami walczyć ,lecz będzie kierował Oni. Oni to bardzo potężna istota..-stwierdził czarno włosy.

-Będziemy potrzebowali pomocy..-wtrąciła się Lydia ,a my skinęliśmy głowami.



Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz