49. "Jesteś niemożliwa.."

308 10 0
                                    

VESS POV'S

            Obudził mnie głośny odgłos kosiarki ,który prawdopodnie dobiegał z naszego ogródka. Westchnęłam i zaczęłam powoli otwierać oczy ,lecz znów je przymknęłam kiedy światło padało prosto na moje oczy. Uchyliłam lekko oczy ,i zsunęłam się z łóżka na podłogę. Wstałam na równe nogi i podeszłam do szafy.

           Ubrana w dresy i szlafrok ,spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Zrobiłam lekki dziubek ,patrząc na swój strój. Wzruszyłam ramionami i podeszłam do okna ,uchyliłam je lekko. Lydia kosiła trawę ,przyglądając się wszystkiemu.

-Lydia wyłącz to w końcu!

-Lydia wyłącz to w końcu!

          Gdy usłyszałam kolejny głos ,odwróciłam się. W oknie przede mną zobaczyłam Scotta ,więc lekko się do niego uśmiechnęłam. Brunet odpowiedział tym samym ,po czym patrząc na Lydię ,westchnął lekko.

-Widać mamy te same myśli.-powiedział nagle ,a ja skinęłam głową.

-Dobra ,idę jej przemówić do rozsądku.-stwierdziłam ,i zamknęłam okno.

             Wyszłam z mojego pokoju i udałam się schodami na dół. Bądąc w koryatrzu założyłam na siebie białe klapki i wyszłam z domu. Ustałam na schodach i przypatrywałam się Lydii ,marszcząc brwi przez słońce. Dziewczyna wyłączyła maszynę i spojrzała w moją stronę ,krzywiąc się.

-Coś ty ubrała?-zapytała ,a ja prychnęłam.

-Lydia..-westchnęłam ,podchodząc do niej.- Czy przez te swoje 18 lat życia ,nie nauczyłaś się ,że w dresie i różowym szlafroku chodzi tylko szlachta?-zapytałam ,a ruda prychnęła śmiechem.

-A czy szlachta zakłada do tego białe klapki?-odpowiedziała pytaniem.

-Jak najbardziej!-stwierdziłam wywlając ręce w powietrze ,z uśmiechem.

-Jesteś niemożliwa.-powiedziała i założyła rękę na moje barki.

-Jestem głodna. Chętnie bym coś zjadła.-rzuciłam ,kiedy szłyśmy w stronę domu.

-Zrobię ci moją słynną jajecznicę!-zaproponowała Lydia.

-Oh ,tak!-pisnęłam ,na co obie się zaśmiałyśmy.

         Po pysznym śniadaniu zrobionym przez Lydię ,z powrotem wróciłam do swojego pokoju. Ubrałam ciemne jeansy i do tego malinową koszulę ,w której podwinęłam rękawy. Spojrzałam na komodę ,na której stało zdjęcie moje i Isaaca i mimowolnie się uśmiechnęłam. Wyszłam z pokoju i schodami ruszyłam na dół ,idąc do kuchni. Zmarszczyłam brwi ,kiedy zauważyłam Lydię trzymającą telefon w ręku i patrzącą w jeden punkt.

-Co jest?-zapytałam ,a ruda zwróciła na mnie uwagę.

-Za tydzień przyjeżdża moja mama ,zupełnie o tym zapomniałam..-odpowiedziała ,a ja oparłam się o blat.

-Co jej powiemy?-dodała.

-Trochę prawdy ,trochę zmyślimy.-zaproponowałam ,a Lydia spojrzała w moje oczy.

-Czyli?-zapytała ,a ja wzruszyłam ramionami.

-Że..jestem twoją wspólokatorką i..nie pochodzę stąd.-stwierdziłam ,a ruda skinęła głową.

-Myślisz ,że w to uwierzy?-zagryzła wargę.

-Jeśli to dobrze rozegramy to w to uwierzy..-odpowiedziałam.

Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz