16. "Poddajesz się?"

511 14 0
                                    

       Stałem naprzeciwko brunetki ,pośrodku lasu. Byliśmy ubrani w sportowe stroje ,i obok nas leżała woda. Czekaliśmy aż któryś z nas wykona jakiś ruch ,i mierzyliśmy się bacznie spojrzeniami.
                                                     Nagle ,chciałem zaatakować brunetkę ,lecz ta szybko zablokowała mój cios. Tak samo było z innymi ciosami ,oraz dostawałem od niej różne ataki. Gdy kolejny raz zaatakowałem ,Vess obroniła jedną ręką ,lecz druga została przy jej ciele. Chwyciłem za nią ,i obróciłem dziewczynę do mnie plecami ,i przycisnęłem do mojego ciała.

-O czym zapomniałaś?-zapytałem.

-Nie wiem.-sapnęła.

-Zapomniałaś obronić drugiej ręki.-upomniałem ją.

-Chcę to powtórzyć.-stwierdziła ,a ja puściłem jej rękę. Dziewczyna odwróciła się znów do mnie ,ustawiając się do ataku.

           Tym razem dziewczyna mnie zaatakowała. Broniła moje ciosy ,a sama próbowała mnie atakować. Zniżyła się lekko przed moim ciosem ,i w tym samym momencie kopnęła mnie w kolano. Lekko się zachwiałem ,po czym dostałem pięścią w twarz. Poleciałem na plecy ,a po chwili nad sobą brunetkę.

-Szybko się uczysz.-powiedziałem.

-Mam to w genach.-stwierdziła ,po czym pomogła mi wstać. Chciałem ją tak nagle zaatakować ,lecz ta obroniła mój cios.

          Delikatnie się obróciła ,i podnosząc nogę walnęła mnie w żebro. Zaśmiałem się lekko ,po czym walnęłem dziewczynę pięścią w twarz. Przed całą walką ,Vess kazała mi ,abym jej nie oszczędzał. Więc..chyba to robię ,nie? Gdy zniżyłem się aby obronić się przed jej ciosem ,zamachnęłem się nogą ,i ją podcięłem. Vess spadła na tyłek ,po czym lekko zmachana położyła się na ziemi.

-Poddajesz się?-zapytałem.

-Nigdy.-odpowiedziała ,i robiąc sprężynkę ,wstała na równe nogi.

         I tak minęło nam całe popołudnie. Zmęczeni usiedliśmy pod drzewem ,i chwyciliśmy za nasze butelki wody. Ciężko sapiąc wypiliśmy całą zawartość butelki ,po czym wstaliśmy na równe nogi.

-Co robimy jutro?-zapytała ,a ja się lekko uśmiechnęłem.

-A co ty się tak zabrałaś za te ćwiczenia?-zapytałem ze śmiechem

-Sprawia mi to przyjemność.-odpowiedziała.- I..czuję się jakoś inaczej. Czuję się jakbym..przechodziła do innego świata.-dodała.

-Dlaczego?-zapytałem.

-Wiesz..przez sześć lat nikogo nie obchodziłam. Teraz zjawiasz się ty..i chcesz mi pomóc. Dla mnie jest to nowość.-odpowiedziała.

-Przyzwycziasz się. Minie jakiś czas..i kto wie ,może zobaczysz w nas drugą rodzinę?-zapytałem ,a dziewczyna spojrzała na mnie z delikatnym uśmichem.

Teach Me How To Live |teen wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz