Przeprowadzka... Zdążyłam się do niej przyzwyczaić. Od kilku lat moi rodzice nie mogą się ustatkować. Wszędzie jest im źle. To nie znajdują odpowiedniej pracy, to zbyt hałaśliwa ulica... Wszystkie nasze przeprowadzki mają jakiś bezsensowny powód.
Moi rodzice wogóle nie słuchają tego co ja mam do powiedzenia. Myślicie, że jest mi łatwo. Tracę przyjaciół i znajomych. Ale ich to wogóle nie obchodzi. Liczy się tylko ich dobro.
Od dwuch lat stałam się inna. Zamknęłam się w sobie. Mówię i odpowiadam kiedy mi się chce i kiedy jest to koniecznie. Nie poznaję nikogo... Żyje w cieniu. Po co mam nawiązywać kontakty, a potem cierpieć. Moim największym marzeniem jest zostać w jednym miejscu conajmniej na 10 lat... Naprawdę mam już dość tych podróży.
- Mam nadzieję, że Seul przypadnie nam do gustu
Odezwała się moja mama. Wyjęłam sluchawki z uszu i poprawiłam swoja czarna, czapke z daszkiem. Zaczelam przyglądać się widoką za oknem. Jak zawsze byłam smutna i zła naraz. Moją osobe można było zaliczyć do introwertyków, albo buntowników. Czasami robiłam rodzicą na złość by zwrócili na mnie uwagę, ale nawet wpadanie w kłopoty ich nie ruszało. Mimo iż dawali i pozwalali mi na wszystko, to nie byłam szczęśliwa. Najbardziej zranili mnie 3 lata temu. Gdy w szkole poznalam swoją pierwszą miłość. Dzień po poznaniu Jimina postanowili się przeprowadzić... Wiecie pewnie jaka bylam na nich zła.
- Tym razem musimy zostać na dłużej - dodał mój tato i spojrzał na tylnie lusterko.
Usłyszeliśmy hałas silników motorów. Odwróciłam głowę i zobaczyłam grupę chłopaków na mega drogich motorach... Od zawszę chciałam móc się na takim przejechać, ale nie miałam okazji.
- Banda smarkaczy- warknął ojciec gdy jeden z nich zaczął się popisywać.
Przewróciłam oczami i spowrotem założyłam słuchawki. Prawie nigdy się z nimi nie rozstaję. Dojechaliśmy do miasta i od razu stanęliśmy w korkach. Moi rodzice zaczęli narzekać , że będą musieli wyjeżdżać do pracy szybciej, by się nie spóźniać. Zachowywali się jak rozpieszczone dzieci.
Mi ogólnie miasto się spodobało. Jednak nie przyglądałam mu się zbytnio. Wiedziałam, że już niedługo nas tu nie będzie.
- Mam nadzieję, że wszystkie nasze rzeczy dojechały na czas... To tutaj kochanie- powiedziala mija mama i pokazała tacie palcem gdzie ma skręcić.
Jak zawszę zamieszkaliśmy w bogatej dzielnicy. Nasz dom był ogrodzony murem, tak jak pozostałe domy... Ojciec zatrzymał auto przed samochodem ze wszystkimi naszymi rzeczami. Pozbierałam swoje rzeczy i bez słowa wyszłam z auta. Domyśliłam się który dom jest nasz, wiec nie czekając na nikogo poprostu tam weszłam. W salonie stały pudła, które przynosiła ekipa od przeprowadzek. Nie chciałam przeszkadzać, wiec udałam się szybko zwiedzić dom. Było wiele pokoi, więc wybrałam taki który mi najlepiej odpowiadał... Był pusty, wiec mogłam go urządzić jak chcę. Miałam tam tylko łóżko, garderobę, komodę i półki. Z okna rozchodził się widok na zachodzące słońce. Cieszyłam się też z tego, że pokój miał balkon.
- Wybrałaś pokój? - zapytał mój tata
- Jak widać. Na ile tym razem tu zostaniemy? - zapytałam i odłożyłam torbę na łóżko
- Napewno na dłużej
- Pff taa jasne- prychnęłam
- Nie pyskuj- warknął i wyszedł z pokojuZrobiłam to samo. Skierowałam się na dół i po kolei zabierałam swoje kartony do pokoju. Wybrałam tylko naj potrzebniejsze rzeczy, czyli ksiazki do szkoły , ubrania i laptop.
Nie chciało mi się nic robić po tak długiej podróży, więc poszłam się umyć. Jutro pójdę jak zawszę do nowej szkoły i jak zawszę będę dla wszystkich oziębła... Po umyciu wróciłam do pokoju i zaczęłam przeglądać strone szkoły... Nie chciałam się gubić pierwszego dnia wiec zrobiłam sobie zdjęcie planu klas i różnych sal w szkole. Była ona dużą i nie wyglądała na jakąś bogatą... Zwykłe liceum.
CZYTASZ
𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑
Fanfiction𝐌𝐢ł𝐨ść 𝐢𝐧𝐭𝐫𝐨𝐰𝐞𝐫𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲 𝐝𝐨 𝐩𝐨𝐩𝐮𝐥𝐚𝐫𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐥𝐢𝐜𝐞𝐮𝐦 𝐥𝐢𝐝𝐞𝐫𝐚 𝐠𝐚𝐧𝐠𝐮. 𝐖 𝐤𝐬𝐢ąż𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐣𝐚𝐰𝐢 𝐬𝐢ę 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐮 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐚𝐤𝐨́𝐰 𝐳 𝐤-𝐩𝐨𝐩𝐮. 𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞, 𝐆𝐨𝐭𝟕, 𝐄𝐗𝐎...