3*

3.1K 131 52
                                    

Dzisiejszy ranek był  taki sam jak wczorajszy.  Tata odwiózł  mnie do szkoły i trzeba było  zacząć  nowy dzień.  Po wczorajszej wizycie nieznajomego motocyklisty miałam  wrażenie,  że  ktoś  cały  czas mnie obserwuję.  To uczucie zniknęło  gdy poczułam  jak ktoś  obejmuje mnie po przyjacielsku...zesztywniałam jak słup. 

- Co ty taka spięta?  To tylko ja- odezwał  się  V,  a ja odetchnęłam  z ulgą
- Nie przywykłam  do tego.. - wymamrotałam
- Nikt cie nie przytula, nawet rodzice? - zapytał,  a ja delikatnie przytaknęłam i wyminęłam go.

Przez chwilę  szłam sama,  ale zaraz chłopak mnie dogonił.  Zerknęłam  na niego kątem oka. Chłopak nerwowo drapał  się  po karku,  bo pewnie nie wiedział  jak wyjść  z tego drażliwego  tematu... Na szczęście, albo nie... Podeszła  do nas dziewczyna z długimi  czarnymi włosami.  Uśmiechnęła  się  do nas przyjaźnie.  Wyglądała  na idealny materiał  na moją  koleżankę... Tak,  dobrze słyszeliście... Postanowiłam  się  z kimś  zaprzyjaźnić.  Oczywiście  nie na siłę.  Poprostu zaczęłam  tęsknić  za spędzaniem czasu z rówieśnikami.

- Część  jestem HaNa.  Jestem tu nowa i słyszałam,  że  ty też - odezwała  się  bardzo miłym  dla ucha głosem

  Jestem tu nowa i słyszałam,  że  ty też - odezwała  się  bardzo miłym  dla ucha głosem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Miło  poznać.  Ja jestem V, a ta niemowa to JiDi- odezwał  się  chłopak i objął  mnie ramieniem
- Jesteś  niemową? - zapytała przejęta tym co usłyszała
- Nie jestem... Poprostu od kilku lat nikogo do siebie nie dopuszczałam

Przyznałam  chociaż  nie wiem dlaczego.  Tak poprostu powiedziałam  im prawdę... Już  drugi raz tak bardzo otworzyłam się  na ludzi... Najpierw V, a teraz ona... Kiedy wyjaśniłam  dlaczego tak mało mówię,  V posmutniał... Być może  domyślił  się,  że  chodziło  o przeprowadzki i problemy z tym związane.  Musiał  słyszeć  jak Jonghyun o tym wspomniał  w metrze.  Wyminęłam  ich i poszłam  pod salę.  Tym razem ławki  były  podwójne,  ponieważ  była to sala biologiczno-chemiczna.  Usiadłam do ławki przy oknie i zerknęłam  czy V nie idzie za mną.  Chciałam by usiadł  za mną  niż  zrobi to ktoś  inny... Niestety po kilku minutach tak się  właśnie  stało...

- Co jest piekna?  V cię  zostawił? - zapytał  Jonghyun i usiadł  obok mnie
- Zostaw mnie- szepnęłam  ze złością i nawet na niego nie spojrzałam

Jonghyun chyba usłyszał  to, bo od razu zaczął  się  śmiać.  To przyciągnęło  uwagę  kilku uczniów,  którzy  zaczęli  się  nam przyglądać.  Kiedy chłopak przestał  się  śmiać postanowilam na niego spojrzeć... Wtedy się  trochę  przeraziłam.  Chłopak miał  rozciętą wargę  i lekko zdarty policzek. Chciałam  zapytać  kto go tak załatwił,  ale on napewno nic by mi nie powiedział.  Przemilczałam to, chodź w głowie  miałam  tysiąc myśli. Może  w końcu  ktoś  mu się  postawił.

Jonghyun zauważył, że  mu się  przyglądam.  Jego mina zrobiła  się  bardziej ponura.  By ukryć  te zadrapanie i rozciętą wargę,  chłopak  założył  kaptur na głowę... Odwróciłam  wzrok i przez reszte lekcji nie spojrzałam  w jego stronę...

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz