V uniósł głowę i zaczął przyglądać się mojej reakcji. Co prawda przypuszczałam, że chłopak ma coś z nimi wspólnego, ale jednak nie liczyłam ,że to prawda. V nie pasował mi na chłopaka tego typu. Zupełnie tak samo jak Minho.
- Nic nie powiesz? - zapytał bawiąc się łyżeczką od kawy
Przybliżyłam się do niego tak by nasze głowy były blisko siebie. Nie chciałam by ktoś usłyszał naszą rozmowę. V patrzył na mnie ponurym wzrokiem. Czułam, że w jego głowie pojawiają się wspomnienia.
- Dlaczego?
- Co? Dlaczego dołączyłem?
- Tak
- Zrobiłem to razem z Minho... Od gimnazjum byliśmy dość popularni w szkole. Minho był dobry w sportach, a ja raczej z dobrego kontaktu ze wszystkimi. Kiedy poszliśmy do liceum poznaliśmy Jonghyuna, który kablował już drugi rok i jakimś cudem znał nas. Mówił, że chcę nas bardziej poznać i, że pasowalibyśmy do jego paczki. Polubiliśmy go i się zgodziliśmy...- To nie wiedzieliście ,że to był gang? - zapytałam próbując wszystko sobie poukładać. V pokręcił głową i rozejrzał się po kawiarni.
- Na początku nie. Nie dawali się poznać. Oprócz wieczornych imprez, gier i spacerów po mieście, nie robili nic złego. Dopiero w drugiej klasie liceum, wszysto wyszło na jaw. Zaczęły się bójki i wyścigi. Wtedy chciałem się wycofać. Minho nie chciał i nawet nie dawał się przekonać. Nie chciałem go zostawiać, wiec zostałem. Jonghyun stworzył z Minho hakera i informatora, a także drugiego zawodnika w wyścigach. Ja zostałem zwiadowcem i przynętą. Nie wywiązałał sie z misji, którą mi przydzielił. Zawiodłem ich, wiec mnie wywalili. Z jednej strony się cieszyłem...
- A z drugiej? - zapytałam widząc jak się zasmucił
- Z drugiej... Straciłem przyjaciół. Większość klasy zaczęła mnie unikać. Z Minho przestałem się odzywać. Nie zostało mi nic.
- A Jin?... Wydaję się być fajny.
- Zraniłem go.. Odtrąciłem. Przestałem z nim rozmawiać, a on mi to wybaczył.
- Prawdziwa przyjaźń - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niegoV odwzajemnił to uśmiechem i czułym spojrzeniem. Wyglądał uroczo. Kiedy zaczął kończyć posiłek. Zrobiłam to samo i gdy chciałam wyciągnąć pieniądze, Jin podbiegł do nas i zaczął dziwnie wymachiwać rękami.
- Hyung co ci jest? - zapytał opiekuńczo Taehyung
- To na mój koszt... Nie płaćcie. - powiedział z wielkim uśmiechemChciałam się z nim o to kłócić, że to jednak nie wypada, ale V mi to odradzał. Powiedział, że to i tak by nic nie dało, bo Jin jest naprawdę uparty. Podziękowałam mu z wielkim uśmiechem na twarzy. Pochwaliłam jego naleśniki i kawę, które wcześniej wypiłam i zjadłam, a potem obiecałam mu, że będę tu wpadać czesto. Jin znowu zaczął się śmiać, a razem z nim inni klienci lokalu.
CZYTASZ
𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑
Fanfiction𝐌𝐢ł𝐨ść 𝐢𝐧𝐭𝐫𝐨𝐰𝐞𝐫𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲 𝐝𝐨 𝐩𝐨𝐩𝐮𝐥𝐚𝐫𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐥𝐢𝐜𝐞𝐮𝐦 𝐥𝐢𝐝𝐞𝐫𝐚 𝐠𝐚𝐧𝐠𝐮. 𝐖 𝐤𝐬𝐢ąż𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐣𝐚𝐰𝐢 𝐬𝐢ę 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐮 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐚𝐤𝐨́𝐰 𝐳 𝐤-𝐩𝐨𝐩𝐮. 𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞, 𝐆𝐨𝐭𝟕, 𝐄𝐗𝐎...