8*

2.2K 105 44
                                    

V uniósł głowę i zaczął  przyglądać się  mojej reakcji.  Co prawda przypuszczałam,  że  chłopak  ma coś  z nimi wspólnego, ale jednak nie liczyłam  ,że  to prawda.  V nie pasował  mi na chłopaka  tego typu.  Zupełnie  tak samo jak Minho.

- Nic nie powiesz? - zapytał  bawiąc  się  łyżeczką od kawy

Przybliżyłam się do niego tak by nasze głowy  były  blisko siebie.  Nie chciałam  by ktoś  usłyszał  naszą  rozmowę.  V patrzył  na mnie ponurym wzrokiem.  Czułam,  że  w jego głowie  pojawiają  się  wspomnienia.

- Dlaczego?
- Co?  Dlaczego dołączyłem?
- Tak
- Zrobiłem  to razem z Minho... Od gimnazjum byliśmy  dość  popularni w szkole.  Minho był  dobry w sportach,  a ja raczej z dobrego kontaktu ze wszystkimi.  Kiedy poszliśmy  do liceum poznaliśmy  Jonghyuna,  który  kablował już  drugi rok i jakimś  cudem znał  nas.  Mówił,  że  chcę  nas bardziej poznać i, że pasowalibyśmy do jego paczki.  Polubiliśmy  go i się  zgodziliśmy...

- To nie wiedzieliście  ,że  to był  gang? - zapytałam  próbując  wszystko sobie poukładać.  V pokręcił  głową i rozejrzał  się  po kawiarni.

- Na początku nie.  Nie dawali się  poznać.  Oprócz  wieczornych imprez,  gier i spacerów  po mieście,  nie robili nic złego.  Dopiero w drugiej  klasie liceum,  wszysto wyszło  na jaw.  Zaczęły  się  bójki i wyścigi.  Wtedy chciałem  się  wycofać.  Minho nie chciał  i nawet nie dawał  się  przekonać.  Nie chciałem  go zostawiać,  wiec zostałem.  Jonghyun stworzył  z Minho hakera i informatora,  a także  drugiego zawodnika w wyścigach.  Ja zostałem  zwiadowcem i przynętą.  Nie wywiązałał sie z misji, którą mi przydzielił.  Zawiodłem ich,  wiec mnie wywalili.  Z jednej strony się  cieszyłem...

- A z drugiej? - zapytałam  widząc  jak się  zasmucił - Z drugiej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- A z drugiej? - zapytałam  widząc  jak się  zasmucił
- Z drugiej... Straciłem przyjaciół.  Większość  klasy zaczęła  mnie unikać.  Z Minho przestałem  się  odzywać.  Nie zostało  mi nic. 
- A Jin?... Wydaję  się  być  fajny.
- Zraniłem go.. Odtrąciłem.  Przestałem z nim rozmawiać,  a on mi to wybaczył. 
- Prawdziwa przyjaźń - powiedziałam  i uśmiechnęłam  się  do niego

V odwzajemnił  to uśmiechem i czułym  spojrzeniem.  Wyglądał  uroczo. Kiedy zaczął  kończyć  posiłek.  Zrobiłam  to samo i gdy chciałam  wyciągnąć  pieniądze,  Jin podbiegł  do nas i zaczął  dziwnie wymachiwać  rękami.

- Hyung co ci jest? - zapytał  opiekuńczo Taehyung
- To na mój  koszt... Nie płaćcie. - powiedział  z wielkim uśmiechem

Chciałam się  z nim o to kłócić,  że  to jednak nie wypada,  ale V mi to odradzał.  Powiedział,  że  to i tak by nic nie dało,  bo Jin jest naprawdę  uparty.  Podziękowałam  mu z wielkim uśmiechem  na twarzy.  Pochwaliłam  jego naleśniki i kawę,  które wcześniej  wypiłam i zjadłam,  a potem obiecałam mu,  że będę  tu wpadać  czesto.  Jin znowu zaczął  się  śmiać,  a razem z nim inni klienci lokalu.

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz