37*

1.4K 87 24
                                    


Wszyscy jak jeden mąż ustawili się przede mną i skłonili się w moją stronę. Czułam się bardzo dziwnie. 

-Przepraszamy- powiedzieli razem  jednym głosem

Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie dość ,że byłam przez nich oszukiwana to jeszcze przez to wiele cierpiałam. Nie mogłam uwierzyć w to, że nawet V  był w to zamieszany. Jonghyun nieźle to wszystko zaplanował. Dzięki temu ,że nie miałam o niczym pojęcia , moje reakcje gdy byłam u Sechuna były bardzo wiarygodne. Obawiam się teraz tego, że gdy poznałam prawdę nie będę już potrafiła udawać. Nie wiem czy tak jak Minho będę dobrą aktorką.

-Myślicie, że głupie przepraszam mi wystarczy?!- zapytałam i spojrzałam na Jonghyuna, V, Minho  i Jacksona. 

-Wiedziałem ,że to nie był dobry pomysł by jej powiedzieć prawdę- odezwał się Jackson w stronę lidera, który uciszył go gestem dłoni. 

-Gdyby dowiedziała się później miała by do nas jeszcze większy żal- odpowiedział Jonghyun i podszedł do mnie bliżej

Kiedy stanął na przeciwko mnie poczułam dziwny skręt w żołądku. Delikatnie zadrżałam gdy chłopak położył dłoń na moje ramie i poprowadził mnie w stronę schodów.

-Porozmawiajmy w cztery oczy- powiedział ,a reszta naszej bandy zaczęła się rozchodzić

Ja i Jonghyun weszliśmy do jego pokoju, w którym dawno chyba nikogo nie było. Chłopak rozejrzał się i zrobił zniesmaczoną minę na widok kurzu i  nie pościelonego łóżka. Westchnęłam i usiadłam na brudnym fotelu przed biurkiem . Byłam ciekawa tego co teraz mi powie. Byłam ciekawa tego planu. Teraz już nie mam wątpliwości po której stronie mam stanąć, ale niech on sobie nie myśli, że o wszystkim zapomnę. Nie zapomnę o tym ile nerwów, strachu i bólu mi tym sprawił. Dam im nauczkę...każdemu z nich. Niech nie myślą, że jestem taka łatwa i szybko im wybaczę. Szczególnie zranił mnie Jackson. Co jeśli on wszystko udawał? Może zbliżył się do mnie tylko na potrzebę tego planu. Może tak naprawdę on dalej mnie nie lubi...To by wyjaśniło te jego dość chłodne przywitanie.

-Mogli by tu posprzątać- usłyszałam ciche westchnienie chłopaka

Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego. Chłopak chwile przechadzał się po pomieszczeniu i niczym perfekcyjna pani domu, oceniał ile jest kurzu w danym miejscu. Na początku mnie to bawiło, ale gdy minęły dwie minuty, zaczęłam się niecierpliwić. Jonghyun wyciągnął telefon i zaczął w nim coś pisać. Byś może załatwiał ekipę sprzątającą...Ciekawe czy kogoś znajdzie o tej porze...

Zaczęłam machać nogą, którą miałam zarzuconą na drugą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczęłam machać nogą, którą miałam zarzuconą na drugą. By dać mu jakiś znak, że chce w końcu zacząć rozmowę, zaczęłam pukać palcami w podłokietnik fotela...

-Może zaczniemy w końcu rozmowę? - zapytałam przemiłym głosem

-Co ty taka nie cierpliwa. Przecież lubiłaś spędzać ze mną czas- odpowiedział i podszedł do biurka. Usiadł na nim dosłownie naprzeciwko mnie i spojrzał na mnie z uśmiechem. Podniosłam głowę i uśmiechnęłam się do niego w taki sam sposób jak on.

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz