25*

1.6K 83 90
                                    

- Ty płaczesz?- zapytał V gdy tylko wybrany przeze mnie film  się skończył

Był on taki wzruszający i przeżywałam go jakbym sama brała udział w czymś takim. To był chyba jedyny film na jakim płakałam. Jedyny jaki pamiętam przynajmniej. V cały czas obserwował mnie i śmiał się czasem z moich reakcji. Chciał mi nawet spolerować, ale wtedy zakrywałam mu usta dłonią i przekrzykiwałam jego mamrotanie...

-Tak...A co nie mogę? Chyba mam prawo

-No nie przesadzaj. Ta mała przeżyła- powiedział i przybliżył mnie do siebie bym mogła wtulić się w jego ciało

-No tak, ale moja ulubiona para nie i ten gościu co się poświęcił...Lubie tego aktora- powiedziałam i pociągnęłam nosem

-Jesteś słodka jak pączek- powiedział i puścił mi oczko, za które oberwał delikatnym szturchnięciem z łokcia w jego żebra 

-Jesteś słodka jak pączek- powiedział i puścił mi oczko, za które oberwał delikatnym szturchnięciem z łokcia w jego żebra 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

V zaśmiał się i schylił po chusteczki, które stały na  szafce nocnej. Podał mi opakowanie i uśmiechnął się uroczo. Kiedy wytarłam swoje łzy, zobaczyłam ,że zrobiło się już późno i na dworze już było ciemno. Niechętnie wstałam z łóżka i razem z V zaczęliśmy sprzątać puste opakowania po słodyczach. Nie chciałam wracać do domu, ale niestety jutro zaczyna się szkoła, a ja jeszcze się do niej nie przygotowałam. Jestem ciekawa czy Jonghyun i reszta się w niej pojawią.

Kiedy Taehyung odprowadził mnie do drzwi , nalegał że mnie odprowadzi, ale ja mu odmawiałam. Nie miałam przecież tak daleko. Dzieliło nas zaledwie kilka domów. Chłopak ledwo co mi ustąpił. Kiedy się z nim pożegnałam, pożegnałam się jeszcze z jego rodzicami, którzy wspólnie szykowali kolacje. Na sam zapach zaczęło mi burczeć w brzuchu. By V tego nie usłyszał, wyleciałam z ich domu jak z armaty. Deszcz już nie padał, ale nadal powietrze było wilgotne i dość chłodne. Przebiegłam ten kawałek do domu i gdy weszłam na podwórko zobaczyłam jakby ktoś siedział w krzakach. Jednak kiedy  ponownie tam spojrzałam nic tam nie było. Pomyślałam, że to pewnie jakiś kot, wiec nawet się tym zbytnio nie przejęłam. Weszłam do domu i ściągnęłam buty i kurtkę.  Przeszłam kawałek i usłyszałam szamotanie się kogoś w kuchni. Kiedy spojrzałam w tamta stronę, nie mogłam uwierzyć w to co widzę.. Moi rodzice robili praktycznie to samo co rodzice Taehyunga... Oni razem gotowali. Chyba powinnam zrobić im zdjęcie na pamiątkę.

-Co robicie?- zapytałam i podeszłam do wyspy kuchennej. Odsunęłam krzesło i na nim usiadłam. Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Wyglądali na szczęśliwych.

-O kochanie już wróciłaś?- odezwał się najpierw tata

-Co robiłaś przez cały dzień?- zapytała miłym głosem mama

- Byłam u Taehyunga. Oglądaliśmy filmy- trochę nagięłam prawdę

-Poznaliśmy dziś jego rodziców.  Byli bardzo mili- powiedziała moja mama i dodała coś do sosu

𝐃𝐀𝐍𝐆𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz